Hokej.net Logo
KWI
18
KWI
19
MAJ
3

O pasji do hokeja - ekskluzywny wywiad z Jarkiem Byrskim

O pasji do hokeja - ekskluzywny wywiad z Jarkiem Byrskim

Rozmowa z Jarkiem Byrskim, założycielem i właścicielem szkoły hokejowej SK8ON w Toronto. "Jari" trenował i trenuje takich hokeistów jak: Steven Stamkos, Rick Nash, Alex Pietrangelo, Jeff Skinner, Jason Spezza, Michael Cammalleri, Brent Burns, Wojtek Wolski, Bryan Bickell i wielu innych.


HOKEJ.NET: - Niewielu sympatyków hokeja w Polsce wie, kim tak naprawdę jest Jarosław Byrski. Czy mógłby pan coś o sobie powiedzieć?


- Nazywam się Jarosław Byrski i od 1993 roku prowadzę szkołę hokejową w kanadyjskim Toronto. Na co dzień szkolę dzieci i młodzież w wieku od 7 do 15 lat, pomagam też przy treningach juniorów powyżej 15. roku życia. Pracuję zarówno z prospectami, jak i z gwiazdami wielu lig zawodowych takich jak NHL czy AHL. Oprócz tego przygotowuję obozy rozwojowe klubów NHL Ottawa Senators i Tampa Bay Lightning. Ottawę prowadzę osiem lat, a Tampę zacząłem szkolić dwa lata temu.



Jak zaczęła się pana hokejowa pasja?


- Urodziłem się w Szczecinie, ale po rozwodzie moich rodziców przeprowadziłem się z mamą do moich dziadków, na co dzień mieszkających w Puszczykowie - małym miasteczku pod Poznaniem. Z kolei rodzina mojego ojca pochodziła z Małopolski - okolice Krakowa i Nowego Sącza.


Mieszkając z mamą miałem ograniczony kontakt z tatą, jednak podczas naszych comiesięcznych spotkań zawsze dostawałem od niego teczkę z "Przeglądem Sportowym", zawierającą podsumowanie wszystkich wyników sportowych. Założyłem nawet zeszyt, do którego wklejałem wszystkie wyniki meczów hokejowych. Moim ulubionym klubem było wtedy Podhale Nowy Targ. Pasjonowała mnie jego rywalizacja z Naprzodem Janów, ale oczywiście interesowałem się również hokejem w wydaniu reprezentacyjnym.

Wówczas wszyscy moi koledzy fascynowali się piłką nożną, bo polska kadra przeżywała wtedy swoje najlepsze lata. Wystarczy wymienić Mistrzostwa Świata '74 czy pamiętny mecz Polska – Anglia. Tym pasjonował się cały kraj.
Również hokejowa reprezentacja naszego kraju odnosiła wtedy swoje drobne sukcesy za sprawą gry naszych "Orłów" w grupie A.

Oczywiście - tak jak wszyscy - fascynowałem się futbolem, ale kiedy spadł śnieg, moją pasją był hokej. Pamiętam jak z podziwem oglądałem swoich kolegów, gdy grali na stawach, przy cmentarzu czy boisku do koszykówki, po uprzednim wylaniu na nie wody i przygotowaniu band ze śniegu.

Moja przygoda z tym sportem zaczęła się nietypowo, ponieważ w Puszczykowie mieliśmy szkołę sportową, przy której bardzo lubiliśmy grać w piłkę, a zimą w hokeja. Muszę przyznać, że sam wymyślałem sobie zabawy na śniegu i lodzie. Często zimą budowałem ze śniegu górkę, polewałem ją wodą, a następnie z niej zjeżdżałem. Zawsze marzyłem by przynależeć do grupy moich rówieśników, którzy grają w hokeja, jednak nie miałem prawdziwych łyżew, bo ich zakup był sporym wydatkiem. Niestety byliśmy bardzo biedni, być może najbiedniejsi w całej miejscowości.

Aż w końcu mama kupiła mi pod choinkę łyżwy, co było dla mnie spełnieniem marzeń. Jednak po początkowej euforii spostrzegłem, że są to łyżwy figurowe i w dodatku białe. Takie łyżwy na pewno nie pomagały mi w pozyskaniu akceptacji grupy. Papierem ściernym starłem białą farbę i czarną pastą do butów próbowałem zmienić kolor na czarny. Na dodatek,gdy wszyscy jeździli stylem hokejowym, ja musiałem odchylać się do tylu albo jeździć tylko tyłem, by się odpowiednio rozpędzić.

Rok później dostałem swoje upragnione czarne hokejówki. Moja mama od początku nie chciała, żebym grał w hokeja. Uważała, że to tylko bijatyka na lodzie i bardzo brutalny sport. Na dodatek nie było nas stać na ochraniacze dla mnie.

Niestety w mojej okolicy nie było możliwości dalszego rozwoju jako hokeisty, więc moja uwaga skupiła się na nauce. Studiowałem na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Najpierw prawo, a później psychologię, specjalizując się w psychologi dziecka. Pracę końcową przygotowałem u profesor Tyszkowej z zakresu rozwoju dzieci. Potem dostałem propozycje odbywania pracy badawczej na tym uniwersytecie, jednak zdecydowałem się na wyjazd do Stanów.



Pana szkoła hokejowa w Kanadzie jest niezwykle popularna. Skąd pomysł na jej założenie?


- Przebywając w USA na uniwersytecie w Atlancie poznałem kilka osób z Filadelfii, które były ogromnymi fanami tamtejszej drużyny. Razem oglądaliśmy i chodziliśmy na mecze NHL. Moja miłość do hokeja nigdy nie zgasła, a w Stanach odrodziła się na nowo.

Starałem się sprowadzić do USA moją żonę i dzieci, jednak Departament Stanu kazał mi czekać aż 7 lat na wyrobienie zielonej karty przez co zdecydowałem się na wyjazd do Kanady. Przyjeżdżając do Kanady mój syn Mateusz miał pięć lat. Oczywiście pierwszym zakupem w Kanadzie były łyżwy dla Mateusza, tym razem prawdziwe, czarne hokejówki. Mój syn robił ogromne postępy na lodzie. Był zwinny i niezwykle szybki.

Następnym krokiem było zapisanie go do szkółki hokejowej i chodzenie z nim na różne lodowiska w Toronto. Podczas wspólnej jazdy z Mateuszem pokazywałem mu różnego rodzaju ćwiczenia, aby przyśpieszyć jego rozwój. Z czasem rodzice innych dzieci, które uczęszczały na te lodowiska zaczęli mi płacić drobne sumy za naukę ich pociech. Po kilku razach dostałem nawet zakaz wchodzenia na lód od tamtejszych ochroniarzy (śmiech). Menadżer lodowiska zaproponował mi, żebym sam je wynajmował i uczył dzieci jazdy na łyżwach. Oczywiście wtedy najważniejsze było dla mnie, żeby szkolić Mateusza, a nie zarabiać pieniądze. Chciałem podnieść jego umiejętności i szukałem dla niego najlepszej szkoły hokejowej w Toronto. Spośród wielu wybrałem szkołę pewnego Rosjanina - doktora Jaszy Smuszkina. Bardzo szybko mój syn zasłynął jako hokeista najlepiej poruszający się na łyżwach, i zaczął być jego demonstratorem. Ja z kolei byłem wolontariuszem i pomagałem Jaszy. Po pewnym czasie zostałem jego asystentem i tak połączyłem pasję z pracą.

Po pięciu latach treningów u boku Rosjanina doszedłem do wniosku, że nastał czas na wprowadzenie nowych elementów potrzebnych do rozwoju. W 1993 roku zrozumiałem, że muszę stworzyć mojemu synowi lepsze warunki do poszerzania swoich umiejętności i w związku z czym otworzyłem własną szkołę.





Czego dokładnie uczy pan podczas swoich zajęć?


- Zależy od przedziału wiekowego hokeistów. Mam grupy 7-8 latków, których uczę świadomości ruchu, balansu, a także pasji do hokeja. Wpajam im świadomość swojego ciała w czasie jazdy na łyżwach. Z czasem zaczynam ich uczyć gry z krążkiem, strzelania czy akcji sytuacyjnych (1 na 1, 2 na 2). Nie zajmuję się trenowaniem klubowym (systemami gry), tylko wyłącznie szkoleniem indywidualnym. Wraz z postępami umiejętności i wiekiem nasze treningi stają się trudniejsze i bardziej skomplikowane. Wprowadzamy wtedy ćwiczenia, w których wykorzystujemy różnego rodzaju przyrządy i sprzęty na lodzie



Jak to jest współpracować z najlepszymi zawodnikami z NHL? Nad czym ci zawodnicy chcą najczęściej pracować.


- Kiedy otwierałem swoją szkołę posiadałem własnego rodzaju koncepcje nauki i szkolenia hokeja. Miałem sporo szczęścia, ponieważ w całej Kanadzie było bardzo mało osób, które uczyły europejskiego stylu gry. Ja taki warsztat nabyłem u rosyjskiego trenera Smuszkina. Oprócz warsztatu nabytego pod jego skrzydłami sam dodawałem nowe elementy szkolenia. Wzięło się to stąd, że jeśli pracowałem np. z ośmiolatkiem, który przejawiał ogromny talent, byłem zmotywowany do dokładania mu nowych ćwiczeń czy elementów, tym samym dostarczając jemu i sobie nowych wyzwań. Zawsze oglądałem mecze i postępy moich wychowanków i notowałem, które elementy muszę rozwinąć, co muszę zmienić w swoim sposobie trenowania, dostosowując swój warsztat do jego potrzeb. Tak było w przypadku Stamkosa, Spezzy, Nasha, Wolskiego czy innych. Oni są gwiazdami NHL z którymi wciąż pracuję i utrzymuję stosunki towarzyskie. W momencie, kiedy wspięli się na ten pułap, są ciągle zainteresowani doskonaleniem swoich umiejętności. Najczęściej zwracają uwagę na pracę z kijem, dryblowanie czyli tzw. „stickhandling”, strzelanie i pracę nad szybkością. Co roku, kiedy kończą sezon, spotykają się ze swoimi trenerami i menadżerami, którzy doradzają im nad czym powinni popracować latem. Większość hokeistów wie nad czym musi pracować, co musi poprawić i czym chce się zająć.




Czy trudno doskonalić umiejętności gry w hokeja u zawodników starszych, dojrzalszych?


- Zawodnicy robią ogromne postępy między 16. a 26. rokiem życia i jest to związane z fizycznym i mentalnym dojrzewaniem. Każdy mecz, każdy trening wnosi w ich grę coś nowego. Dojrzewający zawodnik nabiera siły fizycznej, a w tym samym czasie zmniejsza swoją elastyczność szczególnie potrzebną do kreatywnej gry z krążkiem. Uważam, że ok. 26 roku życia zawodnicy są świadomi swoich mocnych i słabych stron, dzięki czemu zaczynają skupiać się na utrzymaniu i doskonaleniu tych umiejętności na wysokim poziomie. Tacy gracze wiedzą też, jak powinni trenować, jaką dietę stosować, nad czym skupiać się podczas treningów. Najwięcej zależy więc od samych zawodników i ich predyspozycji fizycznych. Trzeba jednak pamiętać, że z wiekiem jednak zmniejszają się możliwości doskonalenia swoich umiejętności.



W ostatnim czasie pańską szkołę odwiedzili młodzi hokeiści z Polski. Jak oceni pan naszych młodych adeptów hokeja?


- To było dla mnie niesamowite przeżycie, bo tamci chłopcy przypominali mnie sprzed lat. Wszyscy, którzy do mnie przyjechali byli pasjonatami hokeja. Nie chcę tutaj stwierdzić, że Kanadyjczycy nie pasjonują się hokejem – wręcz odwrotnie! W Kanadzie hokej jest sportem narodowym, tutaj prawie każdy uprawia hokej. Hokej dla Kanadyjczyków jest wielką pasją, a w Polsce ten sport jest rzadko spotykany. W naszym kraju jeśli ktoś trenuje hokej, to nie ma zagwarantowanych odpowiednich zarobków, które daje na przykład piłka nożna. Patrząc na tych chłopców widziałem w nich miłość do tej dyscypliny i zaangażowanie. Również ich wyszkolenie stało na wysokim poziomie. Z pewnością zostawili w Kanadzie bardzo dobre wrażenie.



A jak oceni pan ich umiejętności jazdy na łyżwach w porównaniu do rówieśników z Kanady?


- W Kanadzie młodzieżowy system rozgrywek dzieli się na 3 grupy: A, AA i AAA, do której klasyfikuje się elita. Większość hokeistów z tej drużyny, która tutaj była mogłoby bez problemów grać na poziomie AA. Widziałem w nich przebojowość, wolę walki, głód gry, zadziorność – wszystkie te cechy są niezwykle ważne u przyszłych hokeistów. Możliwości ich rozwoju są ogromne. W porównaniu z kanadyjskimi rówieśnikami jest kilka elementów na których powinni się skoncentrować, jak dynamika ruchu, indywidualne umiejętności operowania krążkiem i szybkość strzelania. W tej drużynie zauważyłem dwóch lub trzech zawodników, którzy poradziliby sobie na poziomie AAA, a więc w hokejowej elicie.



Czy widzi pan nadzieję dla Polski na poprawienie poziomu naszego hokeja i popularyzację tej dyscypliny?


- Zawsze jest jakiś sposób na poprawienie warunków, jednak za każdym razem obracamy się w obrębie kwestii finansowych. Pieniądze powinny być nie tylko na rozwój hokeja, ale i na popularyzacje tego sportu. Załóżmy, że na treningi będzie uczęszczało 1000 dzieci, z czego 10 procent ma szansę na zrobienie kariery – daje nam to stu bardzo dobrych zawodników. Jeśli jednak na treningi chodziłoby tylko 100 dzieci, to z tej grupy zaledwie dziesiątka wyrośnie na bardzo dobrych hokeistów. Przy dziesięciu zawodnikach niezwykle ciężko jest popularyzować tę dyscyplinę. Również wyniki reprezentacji maja wpływ na popularność. Przykładem mogą być skoki narciarskie spopularyzowane przez Adama Małysza.


Od pond roku kadrę Polski prowadzi duet trenerski Zacharkin-Bykow. Czy w sytuacji, w której znalazł się obecnie polski hokej, nie powinno się więcej uwagi przykładać do trenowania młodzieży niż dorosłych zawodników? Młodych graczy łatwiej można czegoś nauczyć i przestawić na inne myślenie.


- To także związane jest z poprzednim pytaniem. Oczywiście należy szkolić młodzież tak intensywnie jak tylko się da. Mam tu na myśli turnieje, wyjazdy, dodatkowe treningi czy mecze. Szkolenie młodzieży daje przyszłość. Nie przekreślałbym jednak zawodników doświadczonych, którzy dalej chcą pracować, szkolić się czy pomagać młodszym hokeistom. W każdej drużynie, która wygrywa kolejne sezony można wskazać grupę doświadczonych i grupę młodych zawodników. Jeśli chodzi o trenowanie zawodników ważne są trzy aspekty: pieniądze, popularyzacja, szkolenie. Ważne, żeby osoby szkolące młodzież miały pewien warsztat i doświadczenie związane z hokejem, które później przeniosą na młodych adeptów tej dyscypliny. Polscy trenerzy powinni podnosić swój poziom, szkolić się u najlepszych, wprowadzać najnowsze metody treningowe i według nich szkolić młodzież. Pieniądze są również bardzo ważne, bo te drużyny muszą grać w ligach, muszą mieć sprzęt, możliwość wyjazdów, a trenerzy wynagrodzenie. Jednak te pieniądze musza być mądrze wydane. Chcąc tę dyscyplinę uzdrowić w Polsce potrzebny jest dobry plan, w którym jasno będzie określony cel, etapy, środki i czas wdrożenia.


Wydaje mi się, że polski hokej traci na wartości. W latach 70., gdy mieszkałem w Polsce potrafiliśmy wygrać ze Związkiem Radzieckim lub nawiązać walkę z Kanadyjczykami czy Niemcami. Przez te lata wszystkie federacje pragnęły uczyć się od Kanadyjczyków, pragnęły szkolić swoich trenerów na styl „klonowego liścia”. Jeżeli mały kraj na przykład Norwegia, która 20 lat temu była nieliczącym się w hokeju krajem, a dzisiaj gra w elicie, to należy zauważyć efekt popularyzacji w tym kraju hokeja na lodzie. To samo tyczy się Szwajcarii, a najbardziej adekwatnym przykładem porównywalnym z Polską jest Dania.





Pana syn trenował hokej. Dlaczego nie udało mu się zostać zawodowym hokeistą?


- Żeby zostać w Kanadzie zawodowcem należy mieć pożądane przez trenerów elementy. Nie wystarczy bardzo dobrze jeździć na łyżwach, oprócz tego trzeba mieć odpowiednie warunki fizyczne, ogromną wolę gry i pasję. Jeśli jesteś dobrym zawodnikiem to wszyscy będą Cie atakować, będą starali się odebrać Ci krążek. W związku z czym potrzeba mieć dużo woli walki, wręcz agresywności, a w dodatku inteligencję i instynkt – tzw. „hockey IQ”.

Wydaje mi się, że u Mateusza nacisk na trenowanie był ogromny, ale w pewnym okresie trenerzy klubowi zaczęli przejawiać mniejsze zainteresowania moim synem, co było spowodowane głownie jego warunkami fizycznymi. Bardzo podobnie było ze mną. Jako młody chłopiec nie byłem rozbudowany fizycznie. Aż do 16-17. roku życia byłem najmniejszym wśród moich rówieśników. Mateusz także był najmniejszym w jego drużynie. Wtedy w latach 80. czy 90. dużą rolę odgrywały warunki fizyczne zawodników. Mniejszym zawodnikom było o wiele trudniej znaleźć miejsce w tutejszych najlepszych ligach, tym samym ograniczając ich rozwój. Wielu zawodników a w tym także mój syn przez to traciło zainteresowanie hokejem i szukało innych dróg w życiu.



Na lodzie pana syn prezentował europejską technikę i sztuczki, których wielu jego rówieśników nie potrafiło. Czy w przypadku pańskiego syna wielkie umiejętności to nie wszystko? Czy trudną technikę hokejową wprowadzić w mecz hokejowy?


- Uważam, że sama technika nie wystarczy. Oprócz tego należy mieć odpowiednią budowę ciała oraz elementy, o których mówiłem wcześniej. Gdy najlepsi zawodnicy na świecie przychodzą do mnie mówiąc na przykład, że muszą poprawić szybkość gry krążkiem na małej przestrzeni, wtedy dostosowuję technikę oraz wybieram mu ćwiczenia, które pomogą osiągnąć cel.



Wiemy, że prowadzi pan rozmowy z Sanokiem na temat obozu treningowego w tym mieście. Kiedy może pan pokazać trenerom i zawodnikom z tego klubu jak powinno wyglądać umiejętne szkolenie?


- Podczas mojej rozmowy ze stroną polską ustaliliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie przylot trenerów tutaj do Kanady i doświadczenie sposobu szkolenia za oceanem. Uważam, że więcej da im zobaczenie jak my trenujemy młodych zawodników, juniorów czy nawet gwiazdy NHL. Jeśli oni zobaczą na żywo co trenerzy w Kanadzie oferują młodym chłopcom, będą mogli rozpropagować to w Polsce, a przecież o to właśnie chodzi. Kolejną szansą dla nich jest zobaczenie jakiego sprzętu i metod używamy na co dzień przy treningach.



W Kanadzie hokej jest niemal religią. Pan jest kimś z zewnątrz. Jak w związku z tym jest pan postrzegany?


- Z czasem komentarze pod moim adresem ustąpiły, jednak na początku było ich co niemiara. Bardzo często, gdy mówiłem o swoim pochodzeniu, że jestem Polakiem a moi przodkowie pochodzą z Kresów, większość moich rozmówców przyjmowała mnie za Ukraińca i od razu dodawali, że tam hokej jest bardzo dobry, bo w Polsce już nie bardzo. Zawsze wtedy odpowiadałem, że przecież kilka lat wcześniej graliśmy z Czechami, Kanadą czy ZSRR w grupie A.


Gdy rozpocząłem solową karierę trenerską posypała się fala krytyki. Ludzie śmiali się ze mnie i z tego, że ktoś z Polski bez wyszkolenia i bez doświadczenia zawodowego zaczyna trenować dzieci, w dodatku nazywa swój styl europejskim. Wtedy rynek za oceanem dopiero otwierał się na zawodników i trenerów z Europy co niewątpliwie było ogromną korzyścią dla mnie. Coraz bardziej w mentalność Kanadyjczyków wchodził fakt, że w Europie również potrafimy szkolić zawodników i grać w hokeja. Z resztą rok 1972 rok pokazał, że Rosjanie potrafią pięknie grać w hokeja.


Rodzice moich pierwszych podopiecznych obdarzyli mnie dużym zaufaniem, widząc moje zaangażowanie, pasję i twórczość w prowadzeniu zajęć z ich dziećmi. Po pewnym czasie hokeiści, których trenowałem zaczęli odnosić sukcesy i stawać się gwiazdami hokeja. W trakcie różnych hokejowych uroczystości, odbieraniu nagród czy nawet przy drafcie dziękowali mnie personalnie i opowiadali o moich metodach i szkole. Odbijało się to szerokim echem w środowisku hokejowym. Krytyka wobec mojej osoby i warsztatu treningu szkoleniowego zgasła, gdy Steven Stamkos, którego również miałem okazję szkolić, został wydraftowany do NHL jako najlepszy zawodnik na świecie. Po tym wydarzeniu zainteresowały się mną różnego typu media oraz kolejni zawodnicy. Bywały okresy, że trenowałem w jednym czasie około 50 hokeistów. Później podpisałem różnego rodzaju kontrakty z klubami, co jest podkreśleniem prestiżu mojej szkoły w środowisku hokejowym.


Wywiad autoryzowany.

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Jamer: Zawodnicy myślą ze jak Unia MP to zarobki będą dużo wyższe więc wyrażają chęć grania... ale kwoty kontraktowe oczekiwane są z kosmosu... Prezes trzyma sie pewnych widełek finansowych które są większe ale w granicach rozsądku...
  • Paskal79: Deniskin tak jak pisałem potencjał ma ogromny,tylko głową,, słaba '' ale dwa takie wierzę zGalantem było by super,a co do Sadłochy jak dostanie podwyżkę to zostanie w Uni, zasłużył chlopina,ja słyszałem i Tychach,ale Kamil powiedział że pierwszeństwo ma Unia to dobrze wróży....
  • Jamer: Paskal79: O dobrego trenera z nazwiskiem który będzie chciał tutaj przyjść nie jest prosto... Myślę ze dlatego rozmawiamy/ rozmawialiśmy z Zupą... W tym tygodniu powinno się to wyjaśnić...
  • Paskal79: To wiadomo że musimy trochę zwiększyć finanse na wypłaty,ale do pewnych granic,tak i tak w większości Tych i Katowic nie przebijemy,a tu jeszcze górale szaleją....
  • Oświęcimianin_23: Jamer, ktoś jeszcze z PL oprócz D.P.?
  • Jamer: Paskal79: Miejmy nadzieję, bo Sadłoch zasłużył na dobrą pensję...
  • Paskal79: Wiem wiem że dobrego trenera nie jestem łatwo nawet jak ma.dobra kasę, Ale myślę że z takiej dani czy zaplecza szwedzkiej i fińskiej ekstraklasy to można dobrego fachowca znaleźć,nie musi być to gość z nazwiskiem,tylko taki co chce pracować z drużyną, przykład Valtonen....
  • Jamer: Oświęcimianin_23: D.P wie na co może liczyć u Nas ( Nasz Kapitan mu to wytłumaczył... :) decyzja należy do niego... na pewno nie będziemy podbijać kontraktu...
  • Jamer: Oświęcimianin_23: Było jeszcze kilku PL z chęcią grania u Nas ale za miliony monet więc tamaty szybko zostały zamknięte...
  • Paskal79: Mówicie o Pasiu ..... Gość dobry ,a wygląda że sam nie wie czy odejść od,,mamay (Jkh)....
  • Paskal79: Polacy się strasznie cenią to fakt.....
  • Jamer: Pascal79: Jedno mogę napisać... Prezes w przypadku ( ewentualnego ) nowego trenera oczekuje jakości i jest w stanie zapłacić... Jeżeli nie Zupa ( obstawiam ze niestety nie będzie go z Nami w nowym sezonie ) to trener z FIN.
  • Paskal79: No i obrońcy, bo też mogą być kłopoty, chodzi mi o typ obrońcy Diukovem czy Jakopsonsa ....
  • Paskal79: Jak znajdę to Ci napiszę nazwisko fin trenera bardziej dobry,i trzyma drużynę twardą ręką....
  • Jamer: D.P ma prostu wybór... Podpisać kontrakt z Nami i zagrać w LM ( gdzie będzie na pewno dużo skautów ) i pokazać się i zawalczyć o dobry kontrakt za granicą... lub odcinać kupony teraz i po prostu żyć... Ma 24 lata więc kariera przed nim...
  • Jamer: Paskal79: Z obrońców to pewni są Beza, Noworyta i Valltola... rozmawiamy z Ackered, ( jeszcze Prokopiak )
  • Oświęcimianin_23: Jamer, i dobrze, nie ma co przepłacać za Polaków, ale z drugiej strony trzeba ten limit spełnić:)
  • Paskal79: Myślę że jak fin to warto pogadać z Tomkiem Valtonen nasi mają z nim , chyba dobre kontakty a zapewne bardzo dobrze zna rynek fińskich trenerów w jego wieku po pewnie kończył z nimi kursy, może wytrwać jakiego asystenta z wyżej ligi , często jest to praktykowane właśnie w Finlandii czye Szwecji że młodzi asystenci zostają pierwszymi i większości to sie sprawdza...
  • Jamer: Oswięcimianin_23: Teraz limit jest 8?
  • Paskal79: No właśnie wiem że Acered chcę zostać ,a to dobrze wróży na pertraktacje kontraktowe,czyli idzie się dogadać....
  • Paskal79: No chyba 8 chociaż nie wiem czy przez pierwsze lata od wprowadzenia tego przepisu miało być dwa lata 6 , potem 8 i co rok więcej chyba do 10 czy 12
  • Paskal79: Mam nadzieję że Mark zostanie bo.pokazal zwłaszcza w Play off że można na niego liczyć,no i oczywiście Daniel,warto mu coś dołożyć do pieca by został.....:-)
  • Jamer: DOT i Acered chcą zostać... byli w czołówce płac więc pytanie ile teraz więcej oczekują... tutaj rozegra się o wysokość kontraktu...
  • Jamer: Paskal79: Valtonen dobry trener ale chyba dobrze mu tez na południu... co prawda nie zdobył mistrzostwa ane przegrać z Nitra to nie wstyd... Na pewno drogi a jezeli by chciał to myslę ze warto!
  • szarotekNT: Valtonen jest juz zaklepany w SNV
  • Jamer: Paskal79: Mark jeżeli woda sodowa ( czytaj kasa ) nie uderzy do głowy to powinien zostać...
  • Simonn23: Jamer a jeśli chodzi o świeżą krew w zespole? Mestis, Allsvenskan, Dania? Gdzie się rozglądamy?
  • Paskal79: Ja nie mówię że Valtonen,tylko takiego typu trener , młody i ambitny,chici by z nim pogadać by kogoś zaproponował ,bo znajomości ma ,wiem że on nie chcę raczej do polski a w Michałowicach dobrze płacą i prestiż ligi dużo lepszy...
  • Jamer: Paskal79: Pełna zgoda - taki typ trenera jak najbardziej na tak!
  • Paskal79: Dania na pewno, chociaż was zaskoczę ja bym norweską ekstraklasę spenetrował jest tak dużo młodych Szwedów i Fin,no i oczywiście zaplecze szeckiej i fińskiej ekstraklasy....
  • Simonn23: A może jakiś Czech do nas zawita po przerwie?
  • Paskal79: Myślę że młodość, trener w wieku 40-47 lat takiemu będzie się chciało i można się wypromować,a po za tym grają nowoczesny hokej....
  • Paskal79: Nie z południem to chyba u nas nie podrodze od czasów afery z językiem.....,a na pewno można by coś znaleźć nawet na.zapleczu czeskiej ekstraklasy....
  • Jamer: Simonn23: W pierwszej kolejności kontrakty w zespole ( każdy zasłużył na rozmowę i kazdy ma swoje nowe oczekiwania... to zrozumiałe ) potem otworzymy notes i pomyślimy o świeżej krwi w brakujących ogniwach... Managerowie przysyłają propozycje zawodników - my wybieramy profile które szukamy i weryfikujemy ( na podstawie różnych opinii, statystyk i kontuzji ) Tutaj obycie w rynku trenerów przez Zupe było bezcenne...
  • Paskal79: Muszę kończyć , może wieczorem będą jakieś newsy,plotki,czy hipotezy:-) ,do usłyszenia .....
  • Jamer: Rynek południowy to dla Nas ostateczność.. zbyt wiele narodowości dzieli szatnię...
  • Jamer: Do usłyszenia Paskal79 ja też zmykam. Dobrego popołudnia Panowie!
  • Paskal79: Ostatnie, dlatego to takie ważne by szybko zakontraktować nowego trenera czy potwierdzić że Nick zostaję, bo trenerzy mają kontakty czy znają zawodników - trener podstawa into szybko a nawet bardzo szybko.....:-)
  • Paskal79: Pozdro miłego....
  • KubaKSU: Limit 10 Polaków od nowego sezonu a nie 8:)
  • borysuka: Mroczkowski odchodzi z GKS-U, a może by go tak przygarnąć do Unii, oczywiście pewnie mało nie zarabiał, gość w odpowiednim wieku , a w dodatku ma chyba status polaka???
  • borysuka: Wiemy jak się kończyły transfery z za mostu, ale może warto zaryzykować???
  • Ixat: Minimum 6 Polaków jeszcze przez jeden sezon
  • Ixat: https://hokej.net/artykul/glosem-wiekszosci-szesciu-polakow-w-skladzie-meczowym
  • Rado: Dokładnie Ixat, miałem to wklejać :)
  • KubaKSU: Okej w takim razie pomyłka:)
  • Simonn23: Gratulacje dla Tychów, za pozbycie się Mroczkowskiego i Galanta, a zostawienie Turkina. O co tu chodzi?
  • Luque: Tu może też chodzić o wysokość pensji w stosunku do osiąganych wyników w ostatnich latach, może w przyszłym roku kurek z kasą też się trochę przykręci
  • Polaczek1: Też mi to przyszło na mysl Luq. Mało nie zarabiał a sezon slabszy tylko czy nie za pochopnie? Chyga że Wasz trener naprawdę ściągnie 12 zawodników chociaż na takim poziomie jak nasz Ahus w rozsądnej cenie i uzupełni to Wasza młodzieżą.
  • stasiu71: Simonn23:
    Jak o co chodzi ekipa bedzie remontowa:)))Sumoi
  • KubaKSU: Mroczka o ile $ pozwoli brać z pocałowaniem ręki ;)
  • Paskal79: Może was zaskoczę,Tychy będą miały bardzo duży budżet, może większy niż rok temu, choć pozbycie się przykładowo Galanta ,Mroczka i Nilsona zastanawiające ,ale jak piszecie ktoś za to będzie brał odpowiedzialność.....ale i transfery też będą gwiazda też przyjdzie reprezentacji......:-)
  • Tellqvist: Unii potrzeba wzmocnień a nie uzupełnień składu. Trener drugi bramkarz. Nie sadze opcja z Tychów była wzmocnieniem chyba ze ktoś za Kowala.
  • Tellqvist: O ile skończy można by rozważyć Galanta ew. Mroczkowskiego. Tu trza świezej krwi jak było z Sadłochą.
  • KubaKSU: Gwiazdy to nie wszystko, ostatnie dwa sezony to pokazały:)
  • Tellqvist: Chcemy się jakoś pokazać w LM to nie ma miejsca na sentymenty.
  • Tellqvist: I uzupełnienia składu.
  • emeryt: kochani kazdy zespół potrzebuje ludzi nieco z cienia,do orania,do walki...wiec nie piszcie ze do Unii muszo przyjsc wyłącznie gwiazdy co to seriami ładujo gole,potrzebni tez sa solidni rzemieslnicy,to nie so uzupełnienia składu
  • emeryt: ludzie profilu Tomiego Laakso
  • Tellqvist: Eme kto napisał gwiazdy. Wzmocnienia a nie uzupełnienia składu. Laakso był wyrobnik i takich nam tez trzeba.
  • emeryt: a co z Jakobsem i Dyukovem...mało o Nich piszemy bo uwazamy chyba że so juz nasi a może byc róznie...Jakobs sezon temu myslał o zakończeniu z hokejem i zajęcie sie inno praco
  • emeryt: Dyukov moim zdaniem był szefem obrony,szeryfem co to bacznym okiem obserwował wydarzenia na tafli,trzeba było to i w papena dac potrafił...pozdro #5 z Tychów
  • emeryt: linia obrony zdała egzamin ,jeszcze tak zabawowo-życzeniowo przydałby sie jeszcze jeden obrońca o cechach typowo def
  • Tellqvist: Diukow dał rade Jakobson tez. Przydałoby sie wiecej kg i cm w obronie.
  • emeryt: taaa Tellu,taki cha.mowaty kaban co to rzuca o bande jak workiem kartofli...
  • emeryt: kwiecień to dobry czas na czesanie rynku
  • Tellqvist: Ba eme solidny Jakut. Mnie ciekawi co wymyslo z drugim łapaczem bo Lundinem calego sezonu to nie zagramy.
  • Andrzejek111: Tak eme. Trzy nasze największe zadziory to Diukow, Jacobsons i Lorrein. Na przeciwnym biegunie DOT. Choć i jego widziałem wkur..
  • emeryt: taaa Tellu,potrzebny solidny łapacz na 2 ,Robert juz chyba nie sprosta temu zadaniu
  • uniaosw: Na elite aż huczy
  • emeryt: pomyliłem sie z Lorejnem...to bardzo wartościowy grajek,potrafi podac,potrafi ukuc i potrafi byc- irytująco dla rywala -bardzo wywierac presje na przeciwniku co jest irytujące:)
  • emeryt: 1.60 w kapeluszu a startował kilka razy do Hampusa:)
  • uniaosw: Lorrein jak i Kali bardzo zyskali na samych play offach
  • Paskal79: Panowie sam pisałem i dalej to podtrzymuje końcówka sezonu zasadniczego i pierwsza runda to bardzo słabo wyglądający Lorient,od półfinałów z każdym meczem co raz lepiej,pod każdym względem grania,pkt i zadziorności, dołożył cegiełkę do majatra....
  • emeryt: Sawicki wolny...chłop nieco zapomniany ale potencjał do odbudowy jest
  • uniaosw: Do 4 jedynie ale wole Brynkusa
  • Paskal79: Panowie taki Galant czy Marzec bardzo potrzebni w każdej drużynie, pamiętacie Laksso przepchał się powalczył i może trochę za spokojny,bo nie pamiętam że dal komuś konkretnie w papu,a ponoć miał mieć taką robotę
  • emeryt: Galant przesiąkniety słonecznikiem...ale takiego Marca bym zaprosił do współpracy
  • Paskal79: Wiem nasi działacze mają przygotowaną listę młodych i w miarę młodych Polaków do zakontraktowania.... No zobaczymy bo wiadomo u nas kontrakty nie są bardzo wyskiem w porównaniu z Kato, Tychami czy teraz góralami....
  • Paskal79: No Marzec już ponoć w Krakowie.....
  • emeryt: chłop jak sie dobrze prowadzi,jak chce pracowac to +34 nie straszne...vide Kovalainen...młody owszem inwestycja ale bez gwarancji ze sie rozwinie
  • emeryt: to tak ogólnie o "nie młodych"
  • Arma: Stare koty które już wygrały trochę i nic nie muszą to najgorsze co może się trafić.
  • emeryt: poczekajmy o meldunek o 19:46
  • Paskal79: Eme chodzi też o młodzieżowców co mogą grać,takie przepisy...to bardzo ważne
  • Paskal79: A co do Diukovem to nic pewnego że zostanie....
  • emeryt: zachowując liczebne proporcje to moze sie okazac że obrona bedzie do odbudowy na nowo
  • omgKsu: Roman klasa obrońca , konkret 👌
  • Prawdziwy Kibic Unii: Ville Lajunen do wziecia pewnie Tychy …
  • Tellqvist: Moze synka z Opola chapnąć solidny def.
  • Prawdziwy Kibic Unii: Kalle Jaalahti do kompletu
  • Prawdziwy Kibic Unii: Maalahti
  • Prawdziwy Kibic Unii: Synek z Opola juz sie przymierzal do wielkiego powrotu ale myslal ze zaproponuja mu tyle w euro ile powiedzieli w plnach …i juz jezyk polski stal sie niekomieczny dla dziecka
  • Paskal79: Takich jak Diukov przydało by się ze trzech i ze dwóch takich jak właśnie Galant i Marzec w ataku...nie tylko ofesywni zawodnicy.....
  • emeryt: synek z Opola jest jak koń po Wielkiej Pardubickej...
  • emeryt: kochani tak naprawde to kazdy jest do zastąpienia...wybór duży ,tylko dobrze by było juz miec kołcza i z nim pewne nazwiska zagranicznych konsultowac...
  • Tellqvist: PKU szkoda papiry na granie mo
  • Tellqvist: tu trza kołcza niech dobiera
  • Arma: Wydaje mi się że trener to już powie nazwiska po prostu jak biorą pod uwagę nowego trenera, kto się tam zdecyduje to już ma pewnie potencjalnych grajków
  • Tellqvist: szkoda ze sie nie dogadali liczylem ze Robbiego namowi:)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe