NHL: Popis Kaprizowa. Minnesota Wild wygrali 4:2 z Los Angeles Kings (WIDEO)
Drużyna Minnesota Wild pokonała tej nocy polskiego czasu na wyjeździe Los Angeles Kings 4:2. Bohaterem wieczoru był znów najskuteczniejszy debiutant sezonu NHL Kiriłł Kaprizow, który popisał się fantastyczną indywidualną akcją.
Kaprizow dwoma golami poprowadził "Dzikich" już do 6. zwycięstwa z rzędu, a szczególnej urody było jego pierwsze trafienie. Rosjanin ruszył dynamicznie prawym skrzydłem, efektownym zwodem minął obrońcę rywali Mikeya Andersona i nie dał szans stojącemu w bramce "Królów" Calvinowi Petersenowi. Rosjanin ma już 21 goli i 40 punktów w tym sezonie. Jest liderem klasyfikacji strzelców i punktowej wśród debiutantów w lidze oraz najlepszym snajperem i najlepiej punktującym graczem swojej drużyny. Pobił klubowe rekordy goli i punktów debiutanta, należące wcześniej do Mariána Gáboríka. Kaprizow to jednak nie zwykły debiutant, a dwukrotny król strzelców KHL i mistrz olimpijski z Pjongczangu. Wczoraj oprócz niego gole dla Wild strzelali: Niemiec Nico Sturm i Szwed Joel Eriksson Ek. W bramce znakomicie spisał się Cam Talbot, który obronił 40 strzałów.
Piękny gol Kiriłła Kaprizowa
Drużyna z St. Paul ciągle jeszcze oficjalnie nie ma pewnego awansu do fazy play-off, ale to tylko kwestia dni. Podopieczni Deana Evasona zajmują w dywizji zachodniej 3. miejsce za drużynami Vegas Golden Knights i Colorado Avalanche, które już awans sobie zapewniły. Dla Los Angeles Kings wczoraj gole strzelili: Trevor Moore w ostatniej sekundzie pierwszej tercji i Anže Kopitar, który miał trochę szczęścia, bo do siatki trafił po kiju kapitana rywali Jareda Spurgeona. "Królowie" jednak przegrali 3 z ostatnich 4 meczów i w dywizji zachodniej zajmują przedostatnie, 7. miejsce ze stratą 5 punktów do pozycji dającej awans do play-off. Od zajmujących ją Arizona Coyotes rozegrali jednak o 3 mecze mniej.
Zakończyła się zwycięska seria Boston Bruins. Drużyna Bruce'a Cassidy'ego przegrała 4:6 z wyeliminowanymi już wcześniej z walki o play-off Buffalo Sabres, którzy zajmują ostatnie miejsce w lidze. Zespołowi z Bostonu nie udało się skompletować serii 3 zwycięstw nad "Szablami", a we wtorek i czwartek pokonała tego samego rywala - odpowiednio - 2:0 i 5:1. Tym razem Tuukka Rask został zmieniony w trzeciej tercji po wpuszczeniu 4 goli na 28 strzałów. Zastępujący go Jaroslav Halák został pokonany raz na 5 uderzeń. W składzie Bruins zabrakło kontuzjowanego kapitana Patrice'a Bergerona. Ich wczorajsza porażka była pierwszą z Sabres w tym sezonie. Poprzednich 5 spotkań padło łupem "Niedźwiedzi". W dywizji wschodniej zajmują one nadal ostatnie premiowane awansem do fazy play-off, 4. miejsce, ale do 6 punktów zmniejszyła się ich przewaga nad piątymi New York Rangers, którzy rozegrali dotąd o 2 mecze więcej.
Rangers odrobili część strat, bo pokonali u siebie Philadelphia Flyers 4:1. To udany rewanż za czwartkową porażkę 2:3 z tym samym rywalem. Po golu i asyście zaliczyli Pawieł Buczniewicz i Alexis Lafrenière, a na listę strzelców wpisali się także Filip Chytil i Chris Kreider. Ten ostatni zdobył już 11. bramkę w przewadze w tym sezonie i pod tym względem jest liderem ligi, wspólnie z Joe Pavelskim z Dallas Stars. Najlepszym graczem meczu wybrany został jednak bramkarz gospodarzy Aleksandr Georgijew, który zatrzymał 26 z 27 strzałów rywali. Rangers pozostali na swoim 5. miejscu w dywizji wschodniej, a Flyers na 6. Drużyna z Filadelfii na 9 meczów przed końcem sezonu zasadniczego ma 11 punktów straty do pozycji dającej awans do play-off i musiałaby liczyć na cud, by awansować.
W dywizji centralnej krok w stronę play-offów zrobił zespół Nashville Predators, który pokonał na wyjeździe bezpośredniego rywala w walce o ten cel, Chicago Blackhawks 3:1. Pierwszą gwiazdą spotkania wybrany został bramkarz gości z Nashville Juuse Saros, który obronił 29 z 30 strzałów. Luke Kunin z ostrego kąta strzelił pierwszego gola zwycięskiego w tym sezonie, a trafili również Erik Haula i Ryan Johansen. Kunin pierwszy raz w swojej karierze w NHL trafił do siatki w 3 meczach z rzędu. Strzelał w każdym z 3 spotkań serii przeciwko Blackhawks. Jego drużyna wygrała 2 z nich i odskoczyła rywalom w tabeli. "Drapieżnicy" zajmują ostatnie dające awans do play-off, czyli 4. miejsce w dywizji centralnej. Wyprzedzają teraz o 4 punkty znajdujących się na 5. pozycji Dallas Stars, którzy jednak mają do rozegrania o 3 mecze więcej, a także o 5 "oczek" Blackhawks, mających w zapasie o jeden mecz więcej od Predators.
Z kolei w meczu drużyn walczących o awans do play-off w dywizji północnej Calgary Flames pokonali u siebie Montréal Canadiens 4:2. Sean Monahan zdobył bramkę zwycięską i zaliczył 2 asysty, Andrew Mangiapane strzelił gola i asystował, a do siatki trafili również Dillon Dubé i Elias Lindholm. Monahan w ostatnich 4 sezonach strzelił 26 zwycięskich goli. Więcej w tym czasie zdobyli tylko Connor McDavid i Brayden Point. Flames świetnie rozpoczęli serię 3 meczów z Canadiens, którzy są ich bezpośrednimi rywalami w rywalizacji o play-off. Nadal jednak to drużyna z Montrealu znajduje się w znacznie lepszej sytuacji w tabeli. Zajmuje obecnie ostatnie dające prawo gry o Puchar Stanleya 4. miejsce w dywizji, mając 6 punktów przewagi nad piątymi "Płomieniami" i o jeden mecz do rozegrania więcej.
Komentarze