Przerwana seria Kings
Skończyła się seria czterech meczy bez przegranej zespołu Los Angeles Kings, przeszkodą nie do pokonania okazali się hokeiści New York Rangers.
Skończyła się seria czterech meczy bez przegranej zespołu Los Angeles Kings, przeszkodą nie do pokonania okazali się hokeiści New York Rangers.
Kings mimo przegranej zagrali udany mecz, na lodzie kibice mogli zobaczyć dwie naprawdę dobrze przygotowane ekipy - Rangers zaprezentowali się jednak lepiej jeśli chodzi o skuteczność i grę w osłabieniu. Vinny Prospal strzelił dwie bramki w pierwszej tercji (w tym swoją 200 setną bramkę w NHL), oba gole zdobyte zostały poprzez grę w Power Play. Ciekawy przebieg miała zwłaszcza trzecia tercja spotkania, przez którą cały czas atakował zespół z LA. Gola zdobyli jednak Nowojorczycy a dokładniej Marian Gaborik, który umieścił krążek w bramcę Ersberga po pięknym podaniu Prospala - był to jedyny strzał Rangers w trzeciej tercji meczu. "Strażnicy" zakończyli serie trzech meczy na własnym terenie trzema zwycięstwami, kontynuując ogólnie serie 6 meczy wygranych pod rząd. NY przegrali tylko jedno spotkanie, otwierające sezon przeciwko Pittsburgh Penguins. Włączając w statystykę także poprzedni sezon, New York Rangers mają bilans 12 zwycięstw i 1 tylko porażki na 13 ostatnich meczy u siebie. Center Los Angeles, Anze Kopitar, nie zdobył punktu w tym spotkaniu - tym samym jego seria spotkań w których punktował zakończyła się na 5 meczach.
New York Rangers 4 - 2 Los Angeles Kings
Bramki:
1-0 Vaclav Prospal (power play) (Michael Del Zotto, Ales Kotalik)
1-1 Ryan Smyth (Davis Drewiske, Justin Williams)
2-1 Vaclav Prospal (power play) (Ryan Callahan, Ales Kotalik)
3-1 Brian Boyle (Michal Rozsival, Michael Del Zotto)
3-2 Michal Handzus (power play) (Jack Johnson, Teddy Purcell)
4-2 Marian Gaborik (Vaclav Prospal, Daniel Girardi)
"Dobrze czujemy się na wyjazdach" - zdają się mówić wyniki jakie osiągają w tym sezonie Pittsburgh Penguins. Zwycięstwem nad Carolina Hurricanes, "Pingwiny" zakończyły serię czterech wyjazdowych spotkań, wszystkie cztery mecze zakończyły się zwycięstwami aktualnych mistrzów. Świetne spotkanie w bramce Caroliny zagrał Cam Ward, popisał się 36 obronami, w tym kluczową na minute przed końcem dogrywki kiedy to powstrzymał Malkina. Także w rzutach karnych Ward długo dawał nadzieje Hurricanes na odniesienie korzystnego rezultatu, jednak Chris Kunitz strzelając jako dwunasty zawodnik, zdołał pokonać Warda. Po spotkaniu, trener Caroliny uznał że jego zawodnicy rozegrali prawdopodobnie najlepsze spotkanie tego sezonu. “Nawet jeśli dziś przegraliśmy, nasza pewność siebie zdecydowanie się poprawiła” powiedział Maurice. Pingwiny aż w pięciu (na siedem) meczach tego sezonu otwierały wynik spotkania. Przy obu bramkach Hurricanes asystował prawoskrzydłowy tego zespołu Tuomo Ruutu, a strzelcem był Ray Whitney.
Carolina Hurricanes 2 - 3 Pittsburgh Penguins
Bramki:
0-1 Michael Rupp (Evgeni Malkin, Alex Goligoski)
0-2 Evgeni Malkin (Pascal Dupuis, Chris Kunitz)
1-2 Ray Whitney (Tuomo Ruutu, Joe Corvo)
2-2 Ray Whitney (Tim Gleason, Tuomo Ruutu)
2-3 SO goal Chris Kunitz
Przegrane w rzutach karnych są frustrujące, zwłaszcza gdy zdarzają się kilkakrotnie w krótkim okresie czasu. Dallas Stars chcieli za wszelką cenę uniknąć kolejnych nerwów w dogrywce i rzutach karnych, udało się im tym razem pokonać wysoko przeciwników i o dogrywce nikt nawet nie myślał. Brenden Morrow strzelił dwukrotnie w pierwszych 9 minutach meczu, w których Dallas zdobyło cztery bramki. Marty Turco obronił 29 strzałów i zdobył swój 37 w karierze shutout. Nashville Predators znajdują się obecnie w słabej formie, przegrali 3 mecz z rzędu a w pięciu meczach tego sezonu strzelili w sumie zaledwie siedem goli. Kilka dni temu Predators zostali ograni 6-1 przez Edmonton, tym razem wysoką przegraną notują z Dallas - najgorsza w wykonaniu zespołu Nashville była w obu przypadkach pierwsza tercja. Bramkarz Dan Ellis po trzech strzałach ze strony Dallas miał na swoim koncie trzy puszczone bramki, normalną w tej sytuacji rzeczą była zmiana na tej pozycji i swoją szansę w tym spotkaniu dostał Pekka Rinne. Zespoły te spotkały się w meczu otwarcie sezonu dla obydwu klubów (3 październik), wtedy lepsze okazało się Nashville wygrywając po karnych 3-2. Dallas zdobyło cztery bramki w pierwszej tercji oddając tylko siedem strzałów.
Dallas Stars 6 - 0 Nashville Predators
Bramki:
1-0 Brenden Morrow (Mike Ribeiro, Jamie Benn)
2-0 Brad Richards (Loui Eriksson, James Neal)
3-0 Loui Eriksson (James Neal, Brad Richards)
4-0 Brenden Morrow (power play) (Brad Richards, Jamie Benn)
5-0 Loui Eriksson (power play) (James Neal, Mike Ribeiro)
6-0 Toby Petersen (Karlis Skrastins, Jere Lehtinen)
Bramkarz Edmonton Oilers nie mógł zagrać w tym spotkaniu lepiej, Nikolai Khabibulin zrobił wszystko aby powstrzymać Chicago jednak nawet to nie wystarczyło. Po tym jak Khabibulin obronił rzut karny egzekwowany w drugiej tercji przez Patricka Sharpa można było śmiało nazwać go już bohaterem meczu. Bez szans był "Khabi" wobec goli jakie zdobyli Sharp, Versteeg, Jack Skille i Cam Barker. Edmonton oddało zaledwie 18 strzałów na bramkę Chicago której strzegł Antii Niemi. Występ Khabibulina przed publicznością w Chicago był świetnym widowiskiem, jeszcze w tamtym sezonie Khabi był w kadrze Chicago Blackhawks. W kolejnym meczu Blackhawks przeciwko Nashville w bramce przewidywany jest Christobal Huet. Patrick Sharp dzisiejszym nie wykorzystanym rzutem karnym potwierdza że nie jest to jego mocna strona, w całej swojej karierze Sharp zawiódł we wszystkich trzech strzelanych przez siebie karnych.
Chicago Blackhawks 4 - 3 Edmonton Oilers
Bramki:
1-0 Sharp (Jonathan Toews, Andrew Ladd)
1-1 Andrew Cogliano (Ethan Moreau, Lubomir Visnovsky)
2-1 Jack Skille (Niklas Hjalmarsson, Brian Campbell)
3-1 Kris Versteeg (Brian Campbell, Patrick Sharp)
3-2 Dustin Penner (Gilbert Brule, Tom Gilbert)
4-2 Cam Barker (power play) (Jonathan Toews, Duncan Keith)
4-3 Denis Grebeshkov (power play) (Ales Hemsky, Dustin Penner)
Sześć meczy u siebie, wliczając w to rozegrane spotkanie z Minnesotą, będą mieli hokeiści Anaheim Ducks. Pierwsza z gier na własnym lodzie skończyła się udanie. Zwycięstwo nad Wild możliwe było głównie dzięki dobrej grze Corey'a Perry, który był bardzo bliski zdobycia pierwszego w swojej karierze hattricka. Ostatecznie jednak mimo prób i strzałów Perry nie zdołał zdobyć trzeciej bramki, 32 obrony Hillera i gol Cartera również pomogły w zwycięstwie 3-2. Minnesota w tym sezonie rozpoczęła przebudowę zespołu, według planów nowego trenera Wild mają grać bardziej ofensywnie - na razie jednak nie wystarcza to na kolejnych rywali. Ducks tym zwycięstwem przerywają niekorzystną dla siebie serię trzech przegranych z rzędu.
Anaheim Ducks 3 - 2 Minnesota Wild
Bramki:
1-0 Corey Perry 3 (Nick Boynton)
2-0 Corey Perry 4 (Bobby Ryan, Brendan Mikkelson)
3-0 Ryan Carter 1 (Mike Brown)
3-1 Eric Belanger 2
3-2 Andrew Brunette 4 (Kyle Brodziak, Eric Belanger)
Komentarze