Chłopak z New Jersey zabrał rekord Diabłom
Zespołowi New Jersey Devils nie udało się wyrównać rekordu wyjazdowych zwycięstw w NHL. O jego porażce zdecydował urodzony w stanie New Jersey debiutant.
Kiedy 3 października James van Riemsdyk rozgrywał swój drugi mecz w NHL z trybun hali Prudential Center w Newark oglądało go ponad 100 członków rodziny i przyjaciół. Trudno się temu dziwić, bowiem zawodnik urodził się w Middletown w stanie New Jersey, a swoją poważniejszą przygodę z hokejem rozpoczynał w tamtejszej drużynie szkoły katolickiej Christian Brothers Academy. Wczoraj van Riemsdyk znów spotkał się z New Jersey Devils, tym razem w Filadelfii i to jego gol przesądził o zwycięstwie Flyers. W 51. minucie spotkania Martin Brodeur lekko wybił kijem krążek toczący się przed jego bramką, a popularny "Reemer" dopadł do niego jako pierwszy i pokonał doświadczonego bramkarza gości dając swojej drużynie prowadzenie 3:1.
- W dzieciństwie miałem okazję oglądać Brodeura często i czasem grając na ulicy z moim bratem myślałem o tym, żeby strzelić gola przeciwko komuś takiemu - powiedział po meczu 20-latek. Po jego bramce jeszcze Zach Parise zmniejszył rozmiary porażki, ale zrobił to tak późno, że gry już nie wznowiono. W ten sposób Devils stracili szansę na wyrównanie rekordów 12 kolejnych zwycięstw na wyjeździe i 10 wygranych poza własną halą na rozpoczęcie rozgrywek. Devils mają pecha do stanu Pensylwania, ponieważ ostatnią przed wczorajszą porażkę na wyjeździe w sezonie zasadniczym NHL ponieśli w kwietniu tego roku w Pittsburghu. Przegrana z Flyers przerwała także ich ogólną serię ośmiu kolejnych zwycięstw.
- Dla mnie to nawet nie były żadne serie- mówił po meczu Bryce Salvador. -Jeśli przegrywasz to przegrywasz i nie ma znaczenia czy to jest jeden mecz czy dziesięć z rzędu.Zawsze chodzi o dwa punkty. Przed van Riemsdykem dla Flyers trafili Darroll Powe i Scott Hartnell. Dla Devils oprócz Parise gola zdobył David Clarkson. Najlepszym graczem meczu nie wybrano jednak żadnego z napastników, a bramkarza "Lotników", Raya Emery`ego, który obronił 33 strzały. Devils mimo porażki pozostają z 28 punktami najlepszym zespołem Konferencji Wschodniej, Flyers z kolei mają na koncie 23 "oczka" i awansowali na trzecią pozycję w Atlantic Division.
Philadelphia Flyers - New Jersey Devils 3:2 (1:0, 1:1, 1:1)
1:0 Powe - Giroux - Asham 07:11
2:0 Hartnell - Richards - Giroux 20:44 PP
2:1 Clarkson - Parise - Eliáš 35:42 PP2
3:1 van Riemsdyk 50:38
3:2 Parise - Langenbrunner - Eliáš 59:59
Strzały: 35-35.
Minuty kar: 12-6.
Widzów: 19 673.
Zespół New York Islanders wciąż jest ostatni w tabeli Atlantic Division, ale spisuje się coraz lepiej. Wczoraj "Wyspiarze" pokonali 4:1 Boston Bruins, co oznacza, że po raz pierwszy od 16 lat strzelili w pięciu kolejnych meczach przynajmniej 4 gole. Bohaterem spotkania był Matt Moulson, który dwukrotnie pokonał stojącego tym razem w bramce Bruins Tuukkę Raska. Swojego gola strzelił także najskuteczniejszy debiutant NHL, John Tavares, a czwartą bramkę dołożył Trent Hunter. 3 asysty zanotował Richard Park, 28 strzałów obronił Dwayne Roloson, a Islanders po raz pierwszy od marca wygrali na wyjeździe mecz w regulaminowym czasie. Honorowego gola dla Bruins strzelił Daniel Paille.
Boston Bruins - New York Islanders 1:4 (0:1, 1:1, 0:2)
0:1 Moulson - Hillen - Park 06:00
1:1 Paille - Krejčí 34:56
1:2 Moulson - Park 38:49
1:3 Tavares - Park 41:50
1:4 Hunter - Nielsen 59:11 EN
Tak jak przed dwoma laty Mathieu Garon znów był bohaterem rzutów karnych z udziałem Edmonton Oilers, ale tym razem jego byłych kolegów zupełnie to nie cieszyło. Garon w sezonie 2007-08 stojąc w bramce "Nafciarzy" zanotował fenomenalny bilans w rzutach karnych 10-0 i do dziś pozostaje najskuteczniejszym bramkarzem wśród tych, którzy brali udział w przynajmniej 10 seriach w karierze (18-4). To 18. zwycięstwo odniósł wczoraj broniąc dwa karne Oilers już jako gracz Columbus Blue Jackets. O wygranej ekipy Kena Hitchcocka przesądziło trafienie Jakuba Voráčka. W trakcie gry gola i asystę dla zwycięzców zanotował Anton Strålman, a trafił również Antoine Vermette. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2.
Columbus Blue Jackets - Edmonton Oilers 3:2 (0:0, 1:1, 1:1, 0:0, 1:0)
1:0 Strålman - Huselius - Tiutin 27:08 PP
1:1 Hemský - Souray - Višňovský 33:13 PP
1:2 Višňovský - Souray - Horcoff 45:48 PP
2:2 Vermette - Tiutin - Strålman 52:26 PP
3:2 Voráček SO
Pittsburgh Penguins pokonali 5:2 Anaheim Ducks. Niespodziewanym bohaterem spotkania był Matt Coooke, który oddał dwa strzały i strzelił dwa gole, choć to drugie uderzenie leciało w kierunku już pustej bramki rywali. Gola w osłabieniu i asystę zanotował Jordan Staal, a Bill Guerin strzelił gola i stoczył swoją 78. bójkę w NHL, kiedy na początku trzeciej tercji starł się z Ryanem Getzlafem. Bramka Guerina zakończyła katastrofalną serię 30 kolejnych niewykorzystanych przewag "Pingwinów". Zwycięstwo pozwoliło mistrzom NHL zrównać się pod względem liczby punktów z New Jersey Devils i Washington Capitals, ale w tabeli Konferencji Wschodniej obie drużyny są przed "Pens", bowiem rozegrały mniej spotkań.
Pittsburgh Penguins - Anaheim Ducks 5:2 (2:1, 1:0, 2:1)
1:0 Cooke 01:31
2:0 Guerin - Crosby 05:13 PP
2:1 Marchant - Perry - Niedermayer 09:06 SH
3:1 Staal - Engelland 24:09 SH
4:1 Škoula - Lovejoy - Adams 43:28
4:2 Selänne - Boynton - Marchant 57:21
5:2 Cooke - Staal 59:47 EN
Gol Jacka Johnsona z rzutu karnego przesądził o zwycięstwie Los Angeles Kings 4:3 nad Florida Panthers. Johnson, który jest jednym z nielicznych obrońców naprawdę potrafiących strzelać karne (skuteczność 50 %) wcześniej trafił także z gry w połowie drugiej tercji dając swojej drużynie gola kontaktowego, bowiem to rywale zaczęli od prowadzenia 2:0. Pozostałe bramki Kings strzelali Jarret Stoll i Randy Jones, a najskuteczniejszy gracz NHL, Anže Kopitar raz asystował i ma już na koncie 32 punkty, co oznacza że aż o 7 wyprzedza drugiego w klasyfikacji punktowej Mariána Gáboríka. Dla Panthers gola i asystę zanotował Cory Stillman, a swoją pierwszą bramkę w NHL strzelił Victor Oreskovich.
Florida Panthers - Los Angeles Kings 3:4 (0:0, 2:1, 1:2, 0:0, 0:1)
1:0 Horton - Ballard - McCabe 22:05 PP
2:0 Stillman - Reinprecht - Seidenberg 23:40
2:1 Johnson - Jones - Frołow 29:10 PP
2:2 Stoll - Kopitar - Doughty 42:23 PP
2:3 Jones - Handzuš 47:58 SH
3:3 Oreskovich - Allen - Stillman 54:55
3:4 Johnson SO
Pewne zwycięstwo na wyjeździe nad Phoenix Coyotes odnieśli Tampa Bay Lightning. Bodaj po raz pierwszy w tym sezonie można było zobaczyć Vincenta Lecavaliera w formie, jaką zachwycał w swoich najlepszych meczach. Środkowy ekipy z Florydy strzelił dwa gole i raz asystował, gola i dwie asysty zanotował Alex Tanguay, a 30 strzałów obronił wybrany pierwszą gwiazdą spotkania Mike Smith. Lightning w szóstym kolejnym meczu zdobyli punkty i wrócili na drugie miejsce w Southeast Division na którym ostatnio regularnie zmieniają się z Atlanta Thrashers. W 44. minucie swoją ósmą bójkę w sezonie stoczył gracz Coyotes, Paul Bissonnette, który zmierzył się z Mattem Walkerem i zrównał z Mattem Carknerem na prowadzeniu w ligowej klasyfikacji liczby pojedynków na pięści.
Phoenix Coyotes - Tampa Bay Lightning 1:4 (1:2, 0:1, 0:1)
0:1 Lecavalier - Malone - Krajíček 05:59
0:2 Tanguay - Malone - Stamkos 14:44 PP2
1:2 Aucoin - Lepistö - Upshall 19:20 PP
1:3 St. Louis - Lecavalier - Tanguay 24:30
1:4 Lecavalier - Tanguay 51:46
Komentarze