Groźba Drapieżników (VIDEO)
Hokeiści Nashville Predators przerywając serię zwycięstw Chicago Blackhawks przed własną publicznością wysłali tym ostatnim wiadomość, że nie mogą czuć się zbyt pewnie na prowadzeniu w Central Division NHL.
Na początku wszystko układało się jeszcze tak, jak kibice w wypełnionej po brzegi hali United Center sobie zaplanowali. W 12. minucie Jonathan Toews przeprowadził kapitalną indywidualną akcję i strzelił gola w stylu niemal identycznym, jak w październiku 2007 roku przeciwko Colorado Avalanche kiedy zdobywał swoją jak dotąd bodaj najsłynniejszą bramkę. Na tym jednak powody do radości prawie 21 tysięcy chicagowskich kibiców się skończyły. Jeszcze w pierwszej tercji Dan Hamhuis strzelając spod linii niebieskiej doprowadził do wyrównania, a w drugiej gościom pomogło szczęście. Strzał Jordina Tootoo odbił się od łyżwy Martina Erata i wpadł do bramki obok zdezorientowanego Cristobala Huet. Wynik 2:1 utrzymał się dość długo i dawał gospodarzom szansę na odrobienie strat, ale końcówka rozwiała nadzieje.
W odstępie 35 sekund Tootoo i Joel Ward trafili dwukrotnie ustalając wynik na 4:1. Mimo, że to gospodarze wyraźnie przeważali w liczbie strzałów (35-23) Dan Ellis w bramce Predators był znacznie lepszy, niż Cristobal Huet po drugiej stronie, a jego koledzy potrafili w odróżnieniu od rywali wykorzystać swoje okazje. - Ellis gra przeciwko nam zawsze świetnie - mówił po meczu napastnik "Hawks", Patrick Sharp. - Trudno jest go pokonać. Trzeba mu oddać, że zagrał znakomity mecz i zasłużył na zwycięstwo. Dan Ellis dostał wczoraj swoją dopiero czwartą szansę występu w ostatnim miesiącu, bowiem odpoczywał pierwszy bramkarz "Preds", Pekka Rinne. Porażka przerwała serię ośmiu kolejnych zwycięstw drużyny z Chicago we własnej hali.
Świetnie ostatnio spisujący się Predators z kolei mają już na koncie 34 punkty i zbliżyli się do rywali zajmujących pierwsze miejsce w Central Division na odległość trzech "oczek". -Blackhawks to bardzo dynamiczny i ofensywny zespół, który zawsze stworzy sobie okazje.Stworzyli sobie kilka wspaniałych, ale Dan (Ellis - przyp. red.) utrzymał nas w grze tak długo aż zdołaliśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść- powiedział po spotkaniu Dan Hamhuis. Chicago Blackhawks przystąpili do meczu dzień po podpisaniu kontraktów z Patrickiem Kane`em, Duncanem Keithem i Jonathanem Toewsem. Umowy te powodują, że w przyszłym sezonie 14 najdroższych graczy klubu z Chicago będzie zarabiało w sumie o 3 mln $ więcej, niż wynosi "salary cap", więc latem klub zapewne nie obejdzie się bez wymian.
Chicago Blackhawks - Nashville Predators 1:4 (1:1, 0:1, 0:2)
1:0 Toews - Hossa - Seabrook 11:50
1:1 Hamhuis - Franson - O`Reilly 17:04
1:2 Erat - Tootoo - Fraser 27:01
1:3 Tootoo - Erat - Goc 57:57
1:4 Ward - Legwand - Hamhuis 58:32
Strzały: 35-23.
Minuty kar: 6-4.
Widzów: 20 887.
Gol Jamie`ego Langenbrunnera, który zmienił tor lotu krążka po strzale Andy`ego Greena na 39 sekund przed końcem trzeciej tercji dał New Jersey Devils zwycięstwo 3:2 nad Tampa Bay Lightning. Devils długo męczyli się z rywalami, ale ich kapitan ostatecznie wziął sprawy w swoje ręce. Wcześniej bramki dla drużyny z Newark strzelali Brian Rolston i Niclas Bergfors, a dla Lightning Vincent Lecavalier i Steve Downie. Zwycięstwo pozwoliło "Diabłom" umocnić się na drugim miejscu w tabeli Atlantic Division tylko za Pittsburgh Penguins. Zenon Konopka (TBL) bijąc się z Mattem Corrente awansował na samodzielne pierwsze miejsce w klasyfikacji liczby bójek w sezonie. Obecnie potężny środkowy ma na koncie 11 pojedynków w rozgrywkach 2009-10.
New Jersey Devils - Tampa Bay Lightning 3:2 (0:0, 0:1, 3:1)
0:1 Lecavalier - Halpern 21:26
1:1 Rolston - Niedermayer 41:15 PP
2:1 Bergfors - Żarkow 45:14 PP
2:2 Downie - Stamkos - Malone 57:00 PP
3:2 Langenbrunner - Greene - Rolston 59:21
Obchodzący setną rocznicę powstania klubu Montréal Canadiens pewnie pokonali swojego największego w historii amerykańskiego rywala, Boston Bruins 5:1. Bohaterem meczu był Mike Cammalleri, który zanotował czwarty hat trick w karierze, a pozostałe bramki dołożyli Jaroslav Špaček i Glen Metropolit, który także raz asystował. 37 strzałów rywali obronił z kolei Carey Price. Ceremonia z okazji stulecia klubu rozpoczęła się prawie 4 godziny przed meczem, a w jej trakcie zastrzeżono numery dwóch najstarszych żyjących byłych graczy Canadiens, Émile`a Boucharda (nr 3) i Elmera Lacha (nr 16, zastrzeżony już wcześniej dla uhonorowania Henriego Richarda). Montréal Canadiens są pierwszym w NHL klubem, który skończył 100 lat. "Habs" z 24 Pucharami Stanleya są także najbardziej utytułowanym zespołem ligi.
Montréal Canadiens - Boston Bruins 5:1 (1:0, 4:0, 0:1)
1:0 Špaček - Gomez - Metropolit 08:30
2:0 Cammalleri - Plekanec - A. Kosticyn 28:10
3:0 Cammalleri 33:33
4:0 Metropolit - Gill - Pacioretty 36:07
5:0 Cammalleri - Gomez - D`Agostini 37:29
5:1 Sobotka - Hunwick 44:45
Rzuty karne dały drużynie Minnesota Wild zwycięstwo 5:4 nad Anaheim Ducks. Karne na bramki zamienili Antti Miettinen i Guillaume Latendresse, a wcześniej Miettinen i Mikko Koivu zanotowali po dwa gole i asystę w regulaminowym czasie gry. Anaheim Ducks będący jednym z największych rozczarowań obecnego sezonu dwukrotnie prowadzili wczoraj dwoma bramkami, w tym 4:2 na 5 minut przed końcem trzeciej tercji, ale nie wystarczyło to do odniesienia zwycięstwa. Po 28 meczach "Kaczory" mają na koncie 25 punktów, są najgorszym zespołem Konferencji Zachodniej NHL i tracą aż 8 "oczek" do czwartych w Pacific Division Dallas Stars.
Minnesota Wild - Anaheim Ducks 5:4 (0:1, 1:1, 3:2, 0:0, 1:0)
0:1 Lupul - Perry - Getzlaf 06:21
0:2 Ryan - Whitney - Getzlaf 30:46 PP
1:2 Koivu - Brunette - Židlický 35:08
2:2 Miettinen - Brunette - Koivu 41:17
2:3 Lupul - Whitney - Getzlaf 43:00
2:4 Ryan 49:55
3:4 Koivu - Miettinen 55:05
4:4 Miettinen - Židlický - Koivu 58:19 PP
5:4 Latendresse SO
Gol Jonathana Toewsa
Komentarze