Daciuk zepchnął Nashville
Kolejny w tym roku przeciwko Nashville Predators błysk geniuszu Pawła Daciuka dał zwycięstwo Detroit Red Wings i zepchnął ekipę z Nashville z pierwszego od razu na przedostatnie miejsce w najbardziej wyrównanej dywizji NHL.
Daciuk strzelił dwa gole, w tym decydującego o zwycięstwie i raz asystował dając swojej drużynie zwycięstwo 5:2 nad Predators. Na swojego pierwszego hat tricka w sezonie regularnym nie miał większych szans, bo oddał tylko dwa strzały, ale trzeci gol nie był nikomu potrzebny, by wybrać Rosjanina graczem meczu. Zwłaszcza, że na jego drugą bramkę można patrzeć bez końca. W przedostatniej minucie drugiej tercji Daciuk walczył pod bandą o krążek z Nickiem Spalingiem, ale po serii kilku zwodów zostawił środkowego Predators za sobą, wjechał przed bramkę i spokojnie pokonał Pekkę Rinne. To nie pierwsza w tym roku filmowa akcja Rosjanina przeciwko Predators.
Fani Red Wings z pewnością wciąż pamiętają, jak w marcu ich ulubieniec pod bramką rywali ośmieszył Kevina Kleina odbierając mu krążek i strzelając jednego z najpiękniejszych goli ubiegłego sezonu. Tamten mecz "Czerwone Skrzydła" również wygrały 5:2. - Jest teraz w szczytowej formie - chwalił po wczorajszym meczu kolegę Nicklas Lidström. - Kiedy on gra w ten sposób trudno komukolwiek go zatrzymać. Daciuk po 9 meczach ma na koncie 6 goli i 5 asyst. Wczoraj trafił także jego kolega z formacji, Tomas Holmström, a pozostałe gole dla zwycięzców zdobyli Brad Stuart, dla którego było to pierwsze trafienie w sezonie i Patrick Eaves. W barwach Predators na listę strzelców wpisali się Joel Ward i Kevin Klein.
Dywizja Centralna, w której występują obie drużyny jest na początku tego sezonu najsilniejszą w całej lidze. O tym, jak trudno utrzymać w niej dobrą pozycję może świadczyć fakt, że Nashville Predators po wczorajszej porażce spadli z pierwszego od razu na czwarte miejsce. Red Wings awansowali z ostatniego na trzecie, a zajmujący obecnie piątą pozycję Columbus Blue Jackets tracą do lidera, Chicago Blackhawks tylko 3 punkty. "Preds", którzy w pierwszych 8 meczach zawsze zdobywali punkty, tym razem przegrali drugi z rzędu mecz w regulaminowym czasie. - Mieliśmy swoje okazje, ale po prostu okazaliśmy się od nich słabsi - krótko skwitował Joel Ward.
Detroit Red Wings - Nashville Predators 5:2 (2:0, 1:1, 2:1)
1:0 Daciuk - Zetterberg - Salej 12:11
2:0 Stuart - Franzén - Lidström 18:24
2:1 Ward - Franson - O'Reilly 27:49
3:1 Daciuk - Cleary - Salej 38:42
4:1 Holmström - Lidström - Daciuk 44:18 PP
5:1 Eaves - Helm - Miller 46:26
5:2 Klein - Weber - Sullivan 49:39
Strzały: 28-25.
Minuty kar: 10-10.
Widzów: 18 711.
New York Rangers pokonali 2:0 Toronto Maple Leafs. Najlepszym graczem spotkania był zdecydowanie Henrik Lundqvist, który obronił wszystkie 36 strzałów i zaliczył 25. w karierze, ale dopiero pierwszy w tym sezonie "shutout". Swój rekord kariery wyrównał Brian Boyle strzelający czwartą bramkę w sezonie. Po 4 gole zdobywał także w poprzednich trzech latach. Wynik na 2:0 w końcówce drugiej tercji ustalił z rzutu karnego podyktowanego za faul Phila Kessela Ryan Callahan. Rangers są już na trzecim miejscu w Dywizji Atlantyckiej, a Maple Leafs, którzy rozpoczęli sezon od 4 zwycięstw przegrali 5 z ostatnich 6 spotkań.
Przegrał mający do wczoraj najlepszy bilans w lidze zespół Montréal Canadiens. "Habs" ulegli 1:3 Florida Panthers, ale zachowali prowadzenie w Dywizji Północno-wschodniej. Kluczowa dla zwycięstwa Panthers była znakomita postawa Tomáša Vokouna, który obronił 40 strzałów. Pokonał go jedynie Mathieu Darche, a dla ekipy z Sunrise trafili Michal Frolík, David Booth i Shawn Matthias. Podczas gdy Canadiens przestali być najlepszym zespołem w tabeli NHL, Panthers awansowali na przedostatnie w niej miejsce. Canadiens nie pomógł powrót do składu po półrocznej przerwie Andrieja Markowa. Panthers z kolei stracili Stephena Weissa, który na piłkarskiej rozgrzewce przed porannym rozjazdem uszkodził kostkę.
Tempa nie zwalniają Boston Bruins, a przede wszystkim ich fenomenalny bramkarz, Tim Thomas. Wczoraj w Ottawie Amerykanin nie dał się pokonać w drugim kolejnym meczu i pomógł swojej drużynie pokonać Senators 4:0. Thomas obronił 29 strzałów i zaliczył szóste zwycięstwo oraz trzecie "czyste konto" w sezonie. Jak na razie broni z niewiarygodną skutecznością 98,4 % obron i wpuszcza średnio 0,5 gola na mecz. Gola i asystę dla Bruins, którzy awansowali na drugie miejsce w Dywizji Północno-wschodniej zaliczył David Krejčí, swoją trzecia bramkę w NHL zdobył Tyler Seguin, a trafili także Milan Lucic i Jordan Caron. Osobista seria Tima Thomasa bez straty gola trwa od 130 minut i 31 sekund, ale w międzyczasie w bramce Bruins stał także Tuukka Rask.
Philadelphia Flyers bez problemów rozbili 6:1 New York Islanders. Jeff Carter strzelił dwa gole i raz asystował, dwa razy na listę strzelców wpisał się Chris Pronger, dla którego były to pierwsze trafienia w sezonie, gola i dwie asysty zaliczył Kimmo Timonen, a dorobek strzelecki "Lotników" skompletował Austriak Andreas Nödl. Mecz zostałby szybko zapomniany, gdyby nie fakt, że był bardzo ostry. Dwie walki stoczyli rekordziści trzech ostatnich sezonów pod względem liczby kar, Daniel Carcillo (PHI) i Zenon Konopka (NYI), kary meczu otrzymali Trent Hunter, Trevor Gillies i Daniel Brière, a bramkarz Islanders, Rick DiPietro dwa razy był chętny do bójki z rywalami. Zenon Konopka z 6 bójkami i 50 minutami kar prowadzi w klasyfikacjach indywidualnych sezonu.
Pittsburgh Penguins pokonali 3:0 Carolina Hurricanes. Dwa gole strzelił Pascal Dupuis, trzeciego dołożył Maxime Talbot, a Brent Johnson broniąc 33 strzały zaliczył swój 14. "shutout" w NHL. Dwukrotnie asystował Sidney Crosby, a Jewgienija Małkina zabrakło w składzie z powodu urazu doznanego w trzeciej tercji piątkowego meczu z Philadelphia Flyers. Zespół z Pittsburgha po porażce z lokalnym rywalem miał drużynowe spotkanie w zamkniętym gronie, co pomogło wygrać kolejny mecz, ale wciąż to "Lotnicy" prowadzą w Dywizji Atlantyckiej.
St. Louis Blues pokonali po rzutach karnych Atlanta Thrashers 4:3. Niezwykłym bohaterem wieczoru był Jay McClement. Gracz, który w żadnym sezonie nie strzelił więcej niż 12 goli tym razem popisał się pierwszym w karierze hat trickiem. Trener Davis Payne nie wystawił go jednak do rzutów karnych, które dla Blues wykorzystali T.J. Oshie i Brad Boyes. Po bramce i asyście dla Thrashers zanotowali Nikołaj Antropow i Rich Peverley. Blues po raz pierwszy od 10 lat wygrali 5 pierwszych meczów we własnej hali i zajmują drugie miejsce w Dywizji Centralnej. W bramce zespołu z Atlanty swój pierwszy mecz od 8 października, gdy stracił przytomność na lodzie rozegrał Ondřej Pavelec.
Mistrzowie NHL, Chicago Blackhawks zrehabilitowali się za kompromitującą piątkową porażkę z Edmonton Oilers i pokonali 3:1 Minnesota Wild. Pierwszego gola w sezonie strzelił Duncan Keith, który także zaliczył dziewiątą asystę, również gola i asystę zanotował Troy Brouwer, dwukrotnie asystował Patrick Kane, a do pustej bramki Wild trafił w ostatniej minucie Jake Dowell. Marty Turco, który dzień wcześniej zjechał z tafli po słabej pierwszej tercji tym razem obronił 25 z 26 strzałów. W składzie Wild zabrakło Anttiego Miettinena, u którego lekarze podejrzewają wstrząśnienie mózgu, w Blackhawks nie zagrał David Bolland, a także wciąż kontuzjowany Marián Hossa. Blackhawks prowadzą w Dywizji Centralnej, ale rozegrali dotąd aż o 4 mecze więcej niż mający do nich punkt straty Blues.
Dallas Stars wygrali 4:0 z Buffalo Sabres. W przewadze gole zdobyli James Neal i Brenden Morrow, w osłabieniu Steve Ott, a w równych składach Trevor Daley. W każdej sytuacji skutecznie interweniował Andrew Raycroft. Zastępujący w bramce Kariego Lehtonena 30-latek obronił 34 strzały i zaliczył swój ósmy "shutout" w NHL. W bramce Sabres stanął nie Ryan Miller, a Patrick Lalime. Do składu Stars po jednomeczowym zawieszeniu za dwie kary meczu za rzucenie na bandę w odstępie mniej niż 41 spotkań wrócił Stéphane Robidas, który raz asystował.
Colorado Avalanche pokonali 5:1 Columbus Blue Jackets i awansowali na pierwsze miejsce w Dywizji Północno-zachodniej. Po golu i asyście zaliczyli Paul Šťastný i grający w tym sezonie znakomicie Chris Stewart, David Liffiton w wieku 26 lat strzelił swojego pierwszego gola w NHL, a trafili również David Jones i Cody McLeod. 33 z 34 strzałów rywali obronił występujący w pierwszym składzie pod nieobecność kontuzjowanego Craiga Andersona Peter Budaj. W bramce Blue Jackets po czwartym golu rywali Steve'a Masona zastąpił Mathieu Garon.
Tampa Bay Lightning wygrali 3:0 z Phoenix Coyotes i zajmują pierwsze miejsce w Konferencji Wschodniej. Broniąc 23 strzały Dan Ellis zaliczył swój pierwszy "shutout" w nowych barwach, gola decydującego o zwycięstwie strzelił Fin Mattias Ritola, dla którego było to pierwsze trafienie w NHL, a później swoje bramki dołożyli Adam Hall i Steven Stamkos. Ten ostatni z 19 punktami prowadzi w klasyfikacji punktowej NHL, a więcej bramek od niego ma na swoim koncie tylko Patrick Sharp. Lightning zagrali bez kontuzjowanych Simona Gagné i Matta Smaby'ego, Coyotes bez Martina Hanzala oraz Dereka Morrisa. Dodatkowo Dave Tippett wydaje się kolejnym trenerem mającym zastrzeżenia do zaangażowania i pracowitości Wojtka Wolskiego. Urodzony w Zabrzu Kanadyjczyk już w drugim meczu z rzędu nie zmieścił się do składu.
Washington Capitals rozbili Calgary Flames 7:2 strzelając aż 6 goli w drugiej tercji. Serię tę rozpoczął Aleksandr Owieczkin trafiając w odstępie 12 sekund dwukrotnie, najpierw w podwójnej, a później w pojedynczej przewadze. Rosjanin zaliczył też asystę, Nicklas Bäckström trafił raz i trzykrotnie asystował, a Mike Green i Aleksandr Siomin zapisali o jedną asystę mniej. Po wpuszczeniu szóstego gola na 27 strzałów trener Brent Sutter zdjął z bramki Flames Miikkę Kiprusoffa i wpuścił debiutanta, Henrika Karlssona. Ten dał się pokonać Davidowi Steckelowi z rzutu karnego, a Kiprusoff wrócił na trzecią tercję. Flames do 16. minuty po golach Ollego Jokinena i Curtisa Glencrossa prowadzili 2:0.
Najlepszy bilans w całej NHL mają po wczorajszych meczach Los Angeles Kings. "Królowie" pokonali 3:1 New Jersey Devils i jako jedyni zgromadzili już 16 punktów. Świetny mecz rozegrał Jarret Stoll, który raz trafił i dwukrotnie asystował, gola i asystę zaliczył Justin Williams, a do bramki Martina Brodeura krążek skierował także Michal Handzuš. Jonathan Quick zdecydowanie wygrał pojedynek ze swoim sławniejszym vis-a-vis broniąc aż 39 z 40 strzałów. Devils z 7 punktami na koncie znów są najsłabszym zespołem ligi.
Mecz San Jose Sharks z Anaheim Ducks jak przystało na derby zachodniego stanu był bardzo ostry. W spotkaniu doszło aż do sześciu bójek, w tym po dwa razy, choć z różnymi rywalami bili się Aaron Voros (ANA) i Scott Nichol (SJS). W hokeja lepiej grali jednak Sharks. Dany Heatley strzelił dwa gole i raz asystował, trzy asysty zaliczył Joe Thornton, a bramki zdobywali jeszcze Logan Couture, Niclas Wallin i Patrick Marleau. "Rekiny" wygrały 4 z ostatnich 5 meczów, ale wciąż są na trzecim miejscu w Dywizji Pacyfiku, w której w tym sezonie poważne wyzwanie rzucają im Los Angeles Kings i nieoczekiwanie Dallas Stars. Dla Ducks po golu i asyście uzyskali Ryan Getzlaf i Corey Perry, a dwukrotnie asystował były gracz Sharks, Teemu Selänne mający już na koncie 1 272 punkty. W tabeli wszech czasów Fin jest 34.
WYNIKI
TABELE
Komentarze