Crosby i Penguins najlepsi w NHL (+VIDEO)
Nim liga NHL udała się na dwudniową świąteczną przerwę doszło do jednego z najbardziej oczekiwanych spotkań całego sezonu. Sidney Crosby jak zwykle w tych rozgrywkach był lepszy od Aleksandra Owieczkina, a Pittsburgh Penguins wreszcie wygrali z Washington Capitals. Rewanż za 8 dni pod gołym niebem.
Penguins wygrali w Waszyngtonie z Capitals 3:2 po rzutach karnych i na przerwę udają się z 50 zdobytymi punktami jako najlepszy zespół pierwszej części sezonu, ale zwycięstwo nie przyszło im łatwo. Jeszcze na 6 minut przed końcem trzeciej tercji "Pens" prowadzili 2:1, ale fatalny błąd pary Alex Goligoski - Kris Letang podczas gry w przewadze pozwolił gospodarzom wyprowadzić kontrę, którą Mike Knuble zakończył celnym strzałem, co doprowadziło do dogrywki. W niej goli nie było, a serię rzutów karnych trafieniami otworzyli Owieczkin i Letang. Później myliło się kolejnych 11 graczy, w tym Mike Green, Nicklas Bäckström i Aleksandr Siomin z jednej, a Crosby i Jewgienij Małkin z drugiej strony. Wreszcie rywalizację celnym strzałem zakończył Pascal Dupuis.
Małkin nie wykorzystał karnego także na początku drugiej tercji. Crosby z kolei strzelił pierwszą bramkę w spotkaniu, a później asystował przy trafieniu Chrisa Kunitza. Znajdujący się w życiowej formie kapitan "Pingwinów" punktował w 23. spotkaniu z rzędu, co jest najdłuższą serią w NHL od 18 lat. Do rekordu wszech czasów Wayne'a Gretzky'ego (51 kolejnych meczów z punktem) dużo jednak wciąż brakuje. Crosby z 29 golami i 60 punktami prowadzi w obu tych ligowych klasyfikacjach. To jednak nie on został wczoraj wybrany pierwszą gwiazdą meczu, a Marc-André Fleury. Bramkarz "Pingwinów" obronił 32 strzały, w tym uratował swój zespół od porażki fenomenalną interwencją w dogrywce po akcji Mike'a Greena.
- Zrobił wszystko, co tylko mógł zrobić i jeszcze więcej - ocenił grę swojego kolegi Crosby. Washington Capitals zakończyli miniserię dwóch zwycięstw. Były to ich jedyne wygrane w ostatnich 11 meczach. "Stołeczni" grali w ostatnich tygodniach tak słabo, że nawet minimalna porażka z wielkim rywalem ich cieszyła. - Chłopcy pokazali pasję grając z chyba najlepszym obecnie zespołem ligi - mówił po meczu trener ekipy ze stolicy USA, Bruce Boudreau. - Można to nazwać moralnym zwycięstwem lub jakoś podobnie, w każdym razie zagraliśmy bardzo dobrze i ciężko zapracowaliśmy na ten jeden punkt. W zeszłym sezonie Capitals wygrali wszystkie 4 mecze z Penguins. Obie drużyny spotkają się ponownie 1 stycznia na futbolowym stadionie Heinz Field Stadium w Pittsburghu.
Washington Capitals - Pittsburgh Penguins 2:3 (0:1, 1:0, 1:1, 0:0, 0:1)
0:1 Crosby - Letang - Małkin 03:21
1:1 Green - Siomin - Bäckström 33:43 PP
1:2 Kunitz - Crosby - Martin 40:17
2:2 Knuble - Laich 54:31 SH
2:3 Dupuis SO
Strzały: 34-27.
Minuty kar: 12-14.
Widzów: 18 398.
Boston Bruins przerwali serię prawie 106 minut bez gola i pokonali 4:1 Atlanta Thrashers. W meczu pełnym ostrych starć błysnął gracz, który taką grę lubi najbardziej. Shawn Thornton strzelił dwa gole i chwilę po rozpoczęciu spotkania wygrał długi, zacięty pojedynek na pięści z Ericem Boultonem. Był to rewanż za walkę obu graczy z końcówki listopada. Thornton strzelił w tym sezonie już 7 goli - najwięcej w karierze w jednych rozgrywkach. Na prawie 4 minuty przed końcem po ataku Freddy'ego Meyera (ATL) na Milana Lucica doszło do awantury, w której sędziowie nałożyli 6 kar za bójki i 5 kar meczu. Łącznie gracze obu drużyn otrzymali 120 karnych minut. Gola i asystę dla Bruins zaliczył Patrice Bergeron.
Florida Panthers stracili w meczu z Buffalo Sabres trzybramkową przewagę wypracowaną w pierwszej tercji, ale i tak zdołali pokonać ekipę Lindy'ego Ruffa 4:3. Chris Higgins strzelił dla zespołu z Sunrise dwa gole, ponadto trafili Stephen Weiss i Jason Garrison, a Tomáš Vokoun obronił 45 strzałów. Panthers wygrali trzeci z ostatnich czterech meczów, ale wciąż są ostatni w Dywizji Południowo-wschodniej. Dla Sabres dwukrotnie trafił obrońca, Jordan Leopold.
Jacques Lemaire wrócił wczoraj z trenerskiej emerytury do boksu New Jersey Devils zastępując na stanowisku trenera Johna McLeana, ale jego zespół uległ przed własną publicznością New York Islanders 1:5 w meczu dwóch najsłabszych drużyn sezonu. Josh Bailey strzelił dwa gole i raz asystował, bramkę i asystę zanotował Blake Comeau, a Dwayne Roloson obronił 34 strzały rywali. Po drugiej stronie tafli odcinający w tym sezonie kupony od dawnej sławy Martin Brodeur rozegrał jeden z najgorszych meczów w swojej wspaniałej karierze i wpuścił 5 z zaledwie 14 oddanych przez rywali strzałów. Gracz Islanders, Zenon Konopka bił się w trakcie meczu dwukrotnie - z Adamem Mairem i Davidem Clarksonem.
11 rzutów karnych musieli rozegrać hokeiści New York Rangers i Tampa Bay Lightning, by udać się na przerwę świąteczną. Rywalizację zakończył celnym strzałem Ryan Malone, który dał "Błyskawicy" zwycięstwo 4:3 i awans na pierwsze miejsce w Dywizji Południowo-wschodniej przed Washington Capitals. Wcześniej Martin St. Louis zaliczył gola i asystę, drugi strzelec NHL, Steven Stamkos strzelił swojego 27. gola w sezonie, a trafił również Vincent Lecavalier.
Montréal Canadiens wygrywając 3:2 w Raleigh z Carolina Hurricanes utrzymali prowadzenie w Dywizji Północno-wschodniej. Gracz gospodarzy, Erik Cole podążył w krótkim czasie klasyczną drogą "od bohatera do zera", bowiem w 36. minucie dał Hurricanes prowadzenie 2:1, by 9 sekund później otrzymać karę 5 minut za rzucenie na bandę Jaroslava Špačka podczas której Andriej Kascicyn i Alexandre Picard zdobyli gole, które okazały się decydować o losach meczu. Stojący w bramce "Canes" Cam Ward rozegrał mecz numer 300 w NHL.
Vancouver Canucks rozbili w Columbus tamtejszych Blue Jackets 7:3 pozwalając rywalom na strzelenie pierwszego gola dopiero przy stanie 6:0. Henrik Sedin strzelił gola i trzy razy asystował, a jego brat, Daniel oraz Alexandre Burrows zaliczyli o jedną asystę mniej. H. Sedin pozostaje ligowym królem asyst, bowiem w 33 meczach zaliczył ich już 35. W poprzednim sezonie, który dał mu tytuł MVP ligi Sedin asystował 83 razy. Dla Blue Jackets dwa razy trafił wczoraj R.J. Umberger. Trener gospodarzy, Scott Arniel po meczu przeprosił kibiców za występ swojej drużyny.
Liderzy Dywizji Centralnej, Detroit Red Wings ulegli na wyjeździe 3:4 St. Louis Blues. Patrik Berglund przerwał serię 10 meczów bez gola trafiając dwukrotnie, a pozostałe bramki dla Blues dołożyli Erik Johnson i Matt D'Agostini. Stojący w bramce gospodarzy Jaroslav Halák obronił 35 strzałów rywali. Red Wings zagrali pierwszy mecz bez kontuzjowanego Pawła Daciuka. Jego miejsce w ataku z Tomasem Holmströmem i Henrikiem Zetterbergem zajął Johan Franzén, który raz wpisał się na listę strzelców. Popularny "Muł" jest wspólnie z Danielem Clearym najlepszym strzelcem "Czerwonych Skrzydeł".
Ottawa Senators awansowali na trzecie miejsce w Dywizji Północno-wschodniej dzięki zwycięstwu 2:1 nad Nashville Predators. Bramki dla stołecznej ekipy zdobyli Aleksiej Kowaliow i Nick Foligno, a stojący w bramce Brian Elliott obronił 25 strzałów. Dla Predators, którzy przegrali trzeci mecz z rzędu honorowe trafienie uzyskał Niemiec Marcel Goc. W końcówce spotkania z urazem taflę opuścił doświadczony Steve Sullivan, ale nie wiadomo co mu dolega.
Calgary Flames pokonali po rzutach karnych 3:2 Dallas Stars przerywając serię trzech porażek. Bohaterem spotkania był Alex Tanguay, który doprowadził do dogrywki trafiając na 81 sekund przed końcem trzeciej tercji i jako jedyny wykorzystał rzut karny. Wcześniej dla "Płomieni" trafił Anton Babczuk. W 8. minucie spotkania fantastyczną długą walkę na pięści stoczyli Jarome Iginla i Jamie Benn. Kapitan Flames w swoim stylu i zgodnie z "Kodeksem" zdjął kask, Benn tego nie zrobił. Iginla ściągnął go rywalowi w trakcie walki, a po niej udał się do szatni na szycie twarzy. Po otrzymaniu czterech szwów wrócił do gry. Dla Iginli była to jubileuszowa, 50. bójka w NHL. W trzeciej tercji pobili się także Robyn Regehr (CGY) i Brandon Segal.
Minnesota Wild wygrali trzeci mecz z rzędu, tym razem 3:1 z Colorado Avalanche. Matt Cullen sam strzelił dwa gole, a przy trafieniu Andrew Brunette'a asystował. 36 strzałów obronił z kolei znakomicie dysponowany Niklas Bäckström. Dla ekipy z Denver trafił tylko David Jones. Po wpuszczeniu trzech z 14 strzałów Craig Anderson zjechał z bramki i ustąpił w niej miejsca Peterowi Budajowi. Meczu nie dokończył kontuzjowany napastnik "Avs", Greg Mauldin.
Były gracz Edmonton Oilers, Jarret Stoll dał Los Angeles Kings zwycięstwo nad swoim poprzednim zespołem w szóstej serii rzutów karnych rozegranego wczoraj w Staples Center meczu. Spotkanie zakończyło się wygraną "Królów" 3:2, a wcześniej trafiali dla nich Justin Williams i Jack Johnson, którzy odrabiali straty po bramkach rywali. Dla Oilers swojego jedenastego gola w NHL strzelił numer 1 ostatniego Draftu, Taylor Hall, który jest drugim najlepszym strzelcem ligi wśród debiutantów.
San Jose Sharks pewnie pokonali 4:1 Phoenix Coyotes i awansowali na drugie miejsce w Dywizji Pacyfiku. Patrick Marleau strzelił dwa gole i raz asystował, trafiali także Dan Boyle i Joe Thornton, a dwukrotnie asystował Joe Pavelski. "Rekiny" zdobyły trzy gole w przewadze, a ich rywale aż trzykrotnie otrzymywali kary za opóźnianie gry. Pierwszy raz w tym sezonie drużyna San Jose Sharks wygrała cztery mecze z rzędu. Dla Coyotes trafił tylko Ray Whitney, który swoją karierę w NHL rozpoczynał 19 lat temu w barwach Sharks.
WYNIKI
TABELE
Jamie Benn vs Jarome Iginla
Komentarze