NHL: Pierwsza porażka San Jose (VIDEO)
Siedem - tyle meczów z rzędu od początku sezonu była w stanie wygrać ekipa San Jose Sharks. Dzisiaj w nocy "Rekiny" rozegrały trzecie z rzędu spotkanie zakończone serią rzutów karnych. Tym razem jednak lepiej wykonywali je zawodnicy drużyny przeciwnej - Nashville Predators.
Sobotnim wieczorem pewne zwycięstwa odnosiły drużyny gospodarzy. Pittsburgh bez najmniejszych problemów poradził sobie z New Jersey Devils, aż 5:1. Ostatnią bramkę dla Pingwinów zdobył Robert Bortuzzo. To kolejny gracz młodego pokolenia, który w tym sezonie zdobywa swojego premierowego gola w NHL. W Montrealu rozbici w pył zostali zawodnicy Buffalo Sabres, którzy przegrali z Canadiens 6:1. Po dwie bramki dla zwycięskiego teamu zdobyli David Desharnais oraz Rene Bourque. Doskonałą formę na własnym terenie potwierdza Colorado Avalanche. Hokeiści z Denver wygrali trzecie spotkanie w Pepsi Center, ogrywając 3:1 Edmonton Oilers.
Rozgrywane w niedzielną noc spotkania dostarczyły kilku niespodzianek. Do największych trzeba zaliczyć zwycięstwo Columbus Blue Jackets nad Detroit Red Wings 4:2 oraz pogrom Los Angeles Kings, którzy zostali rozbici przez Anahiem Ducks 7:4. Ducks udowadniają naprawdę bardzo dobrą formę w tym sezonie. Bohaterami swoich drużyn zostali także dwaj bramkarze Tuuka Rask (Boston Bruins) oraz Mike Smith (Phoenix Coyotes). Obaj zanotowali czyste konta prowadząc tym samym swoje drużyny do zwycięstw.
Zakończyła się seria Tampy Bay Lightning, która była niepokonana od czterech spotkań. Porażka 2:3 z New York Rangers była też pierwszą porażką Bolts przed własną publicznością. Po dwóch porażkach na zwycięskie tory wrócili też zawodnicy Chicago Blackhawks, którzy ograli po serii rzutów karnych Calgary Flames. Dla ekipy z Chicago były to już trzecia seria rzutów karnych z rzędu oraz czwarty mecz w którym do wyłonienia zwycięzcy był potrzebny dodatkowy czas gry. W kolejnym spotkaniu Blackhawks podejmą Sharks i będzie to z pewnością szlagier środowych spotkań.
Komentarze