Bruins lepsi od Canucks
Boston Bruins pokonali we własnej hali Vancouver Canucks 3:1. Było to szóste zwycięstwo w ostatnich siedmiu meczach drużyny prowadzonej przez Claude Juliena. Udany powrót do rodzinnego miasta zaliczył Milan Lucić, który zdobył bramkę, zaliczył asystę i został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.
Mecz rozpoczął się spokojnie, obie drużyny podeszły do przeciwnika z respektem. Pierwszą dobrą sytuację stworzyli sobie Bruins i od razu przyniosła ona efekt. Wychodzący z kontratakiem David Krejci cofnął krążek do wjeżdżającego Lucicia, a ten, silnym strzałem pod poprzeczkę, pokonał Roberto Luongo.
- Cieszy zwycięstwo po ostatnich dwóch przegranych z nimi meczach. Zwłaszcza po ostatniej porażce 6:2 - komentował po meczu Lucić.
Po zdobytej bramce, gospodarze grali z większą pewnością siebie i z minuty na minutę coraz bardziej dominowali na lodzie, jednak ich strzały dobrze wyłapywał Luongo.
Pięć minut przed końcem pierwszej części gry dobrą sytuację do wyrównania mieli grający w osłabieniu Canucks. Jannick Hansen w ciągu kilku sekund dwukrotnie stanął oko w oko z Tuukka Raskiem, jednak w obu starciach górą był Fin.
Drugą tercję dobrze rozpoczęli gospodarze. Po kilku minutach Carl Soderberg przyjął krążek przed bramką rywali, jednak jego strzał został zablokowany. Kilka sekund później Brad Marchand, po strzale Hamiltona, przeciął tor lotu krążka, jednak znów na posterunku był wytypowany do reprezentacji Kanady na Igrzyska Olimpijskie, Luongo.
Canucks byli bardzo blisko wyrównania stanu spotkania w 28. minucie. Rozpędzony Lucić wpadł na Toreya Kruga we własnej tercji obronnej, dzięki czemu krążek trafił do Daniela Sedina, jednak ten w sytuacji sam na sam z Raskiem uderzył w bramkarza Bruins. Niewykorzystana sytuacja natychmiast się zemściła. Jeszcze w tej samej akcji, Zdeno Chara podał przed bramkę do Jerome Iginlii, a ten pokonał golkipera gości.
Niecałe cztery minuty później Canucks zdobyli bramkę kontaktową. Na listę strzelców wpisał się Raphael Diaz, który strzałem spod niebieskiej umieścił krążek obok interweniującego Raska.
Jeszcze przed końcem drugiej tercji Bruins ponownie odskoczyli rywalom. Świetne zagranie Johnny'ego Boychuka pozwoliło Danielowi Paille wyjść sam na sam z Luongo. Skrzydłowy okazji nie zmarnował i podwyższył na 3:1.
Trzecią tercję całkowicie zdominowali gospodarze. Prowadzący dwoma bramkami zawodnicy z Bostonu raz po raz niepokoili bramkarza Canucks, jednak nie udało im się zdobyć kolejnych bramek. Najbliższy szczęścia był Matt Bartkowski, którego silny strzał wylądował na słupku.
Dzięki temu zwycięstwu, Bruins zbliżyli się do prowadzących w konferencji Penguins na pięć punktów.
Boston Bruins - Vancouver Canucks 3:1 (1:0, 2:1, 0:0)
1:0 Lucić - Krejci, Iginla (05:12)
2:0 Iginla - Chara, Lucić (27:59) - W przewadze
2:1 Diaz - Kassian, Stanton (31:28)
3:1 Paille - Boychuk (37:06)
Z innych aren:
Dwie bramki Ryana Callahana dały Rangers czwarte z rzędu zwycięstwo. Zawodnicy z Nowego Jorku pokonali Colorado Avalanche 5:1.
Chris Thorburn na minutę przed końcem meczu zdobył decydującą bramkę w spotkaniu Carolina Hurricanes - Winnipeg Jets. Goście wygrali 2:1.
Forma Careya Price'a rośnie przed Olimpiadą w Soczi. Tym razem bramkarz Montreal Canadiens zachował czyste konto i pomógł swojej drużynie w zwycięstwie 2:0 nad Calgary Flames.
Pantery z Florydy nie dały szans Toronto Maple Leafs. W BankAtlantic Center podopieczni Kevina Dineena wygrali 4:1.
New York Islanders pokonali Washington Capitals 1:0. Zwycięską bramkę zdobył Andrew MacDonald.
Ottawa Senators pokonali St. Louis Blues 5:4 po rzutach karnych. Decydujący najazd na bramkę Halaka wykorzystał Kylle Turris.
Bramki Nino Niederreitera i Danny'ego Hetleya dały Minnesocie Wild zwycięstwo 2:1 nad Tampa Bay Lightning. Dzicy są na dobrej drodze do awansu do fazy playoff.
Phoenix Coyotes nie zdołali utrzymać wywalczonego prowadzenia i ulegli Dallas Stars 3:1. Na trafienie Antoine Vermette'a odpowiedzieli: Shawn Horcoff, Antoine Roussel i Ryan Garbutt.
Komentarze