NHL: system "challenge" pod znakiem zapytania
Generalni menedżerowie klubów NHL podczas swojego corocznego spotkania przy okazji finałów Pucharu Stanleya nie podjęli decyzji w sprawie wprowadzenia od przyszłego sezonu znanego z tenisa systemu "challenge", pozwalającego trenerom na proszenie o analizę spornych sytuacji na wideo.
Komisarz Gary Bettman ujął to najlepiej: chcemy pewności, czarno-białych sytuacji, w których można powiedzieć, że to jest dozwolone, a tamto nie Jeśli analizujemy przekroczenie przez krążek linię bramkową, to mamy taką czarno-białą sytuację, ale gdy chodzi o przeszkadzanie bramkarzowi, dochodzimy do kwestii interpretacji sędziego
To poważne zmiany, więc musimy mieć pewność, że będą właściwe Może najpierw trzeba je przetestować
Nie chcemy meczów trwających 3 albo 3,5 godziny Gdy oglądam mecze futbolu amerykańskiego nie mogę znieść tych ciągłych przerw w grze
Nie chodzi o to, żeby zawodnicy nie mogli przez to grać, tylko żebyśmy napiętnowali takie zachowania, bo dzisiaj niektórzy myślą: "może też powinienem udawać, skoro inni dostają w takich sytuacjach korzystne decyzje?"
Komentarze