NHL: "Kaczory" ponownie mistrzami dywizji (WIDEO)
Minionej nocy Anaheim Ducks pokonali przed własną publicznością Edmonton Oilers 5:1 i trzeci raz z rzędu zapewnili sobie tytuł mistrza Dywizji Pacyfiku. Podopieczni Bruce'a Boudreau liderują NHL, mają na koncie 107 punktów.
"Kaczory" dominowały od samego początku spotkania. Już po trzech minutach bramkę otwierającą wynik meczu zdobył Francois Beauchemin. Weteran północnoamerykańskich lodowisk rozgrywa najlepszy sezon w swojej karierze, jeśli przyjrzeć się statystyce strzelonych goli. 34-letni Kanadyjczyk zanotował wczoraj jedenaste trafienie w tej kampanii.
Kilka minut później błąd Jeffa Schultza na bramkę zamienił Nate Thompson. Jakob Silfverberg przejął krążek zgubiony przez defensora "Nafciarzy" i podał do nadjeżdżającego zawodnika Ducks. Thompson nie miał większych problemów z wykończeniem akcji.
Jeszcze przed drugą przerwą hokeiści z Kalifornii podwoili prowadzenie. Najpierw sześćsetny punkt w karierze zdobył Corey Perry, a następnie potężnym strzałem spod bandy Simon Despres pokonał Bena Scrivensa. 23-letni defensor na zachodnie wybrzeże przeniósł się na początku marca, wczorajsze trafienie było pierwszym w barwach Ducks. Na chwilę przed końcem tercji doczekaliśmy się odpowiedzi kanadyjskiego zespołu. Ryan Nugent-Hopkins odebrał krążek Andrewowi Cogliano i podał do Jordana Eberle. Dzięki temu posunięciu młodzi zawodnicy Oilers znaleźli się w sytuacji dwóch na jednego. Eberle oddał gumę 21-letniemu środkowemu, a ten bez zastanowienia wstrzelił krążek za plecy Frederika Andersena.
Cogliano zmienił pracodawcę w sezonie 2011/12, wtedy to opuścił Edmonton i przeniósł się do Kalifornii. Do wczoraj 27-letni Kanadyjczyk grając w NHL nie wykorzystał żadnego rzutu karnego, do którego podchodził. Pierwszy raz tej sztuki dokonał minionej nocy w ostatniej odsłonie starcia z byłą drużyną. W świetnym stylu pokonał Scivensa i tym samym na niemal piętnaście minut przed końcem przypieczętował wynik spotkania.
Pomimo że kalifornijska ekipa zdobyła trzeci z rzędu tytuł mistrza dywizji w szatni zabrakło szampanów. Hokeiści z zachodniego wybrzeża nie świętowali, bo to nie ten baner chcą podwiesić pod sufitem Honda Center. - Uwierzcie mi, będę szczęśliwy i będę świętować, ale wtedy kiedy wygramy nasz ostatni mecz w play-offach - powiedział na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Ducks Bruce Boudreau.
Anaheim Ducks - Edmonton Oilers 5:1 (2:0, 2:1, 1:0)
1:0 Beauchemin - Silfverberg, Lindholm (3:43)
2:0 Thompson - Silfverberg (9:59)
3:0 Perry - Fleischmann, Beauchemin (28:33)
4:0 Despres - Cogliano, Silfverberg (32:06)
4:1 Nugent-Hopkins - Eberle (37:05)
5:1 Cogliano (45:14, rzut karny)
Minuty kar: 8-4
Strzały na bramkę: 27-23
Trzysetnego gola w karierze strzelił wczoraj Sidney Crosby, ale jego Pittsburgh Penguins ulegli Philadelphia Flyers 1:4. Kapitan drużyny ze "Stalowego Miasta" umocnił się na pozycji lidera ligi w klasyfikacji kanadyjskiej. Ponownie nie doczekaliśmy się zaciętego meczu pomiędzy odwiecznymi rywalami, "Pingwiny" bez Jewgienija Małkina po raz kolejny wyglądały, jakby ktoś podciął im skrzydła. Dobry mecz zagrał Brayden Schenn, zawodnik "Lotników" zdobył dwie bramki, dzięki czemu został wybrany pierwszą gwiazdą meczu.
San Jose Sharks rozgromili wczoraj Colorado Avalanche 5:1. Nie było to najbardziej spektakularne widowisko, pierwszego gola zobaczyliśmy dopiero po 36 minutach gry. W trzeciej tercji hokeiści z Kalifornii podwyższyli prowadzenie na 3:1, a trener "Lawin" Patrick Roy bardzo szybko zdecydował się na ściągnięcie z lodu bramkarza. Zespół z Denver ślizgał się w sześciu już na pięć minut przed końcem. Opuszczenie tafli przez golkiera gości "Rekiny" wykorzystały dwukrotnie, do pustej bramki trafili Logan Couture oraz John Scott.
Batalia jednych z najsłabszych zespołów w lidze zakończyła się wygraną Buffalo Sabres. Podopieczni Teda Nolana pokonali Toronto Maple Leafs 4:3 i zaliczyli drugie zwycięstwo z rzędu. Ostatni raz tej sztuki dokonali pod koniec lutego, kiedy po komplet punktów sięgnęli w starciach z Columbus Blue Jackets i Vancouver Canucks. Decydującego gola na początku ostatniej odsłony strzelił Matt Ellis, dla którego było to pierwsze trafienie w tym sezonie.
Wyniki i skróty wszystkich wczorajszych spotkań znajdziecie tutaj.
Komentarze