NHL: Wielki powrót Sens, Rangers najlepsi w lidze (WIDEO)
Walka o ostatnie miejsca w play-offach wciąż trwa. Ottawa Senators w pięknym stylu pokonali wczoraj po dogrywce Pittsburgh Penguins i wciąż liczą się w pościgu o fazę mistrzowską. W tej samej kolejce New York Rangers zapewnili sobie miano najlepszego zespołu sezonu zasadniczego.
"Nieloty" z zaskakującą łatwością w niecałe piętnaście minut wyszli na wysokie prowadzenie. Sidney Crosby pokonał Andrewa Hammonda już przy pierwszym strzale, po dziesięciu sekundach gry. To trafienie mogło zaważyć o przebiegu całego meczu. Sens grali nerwowo, popełniali głupie błędy i nie stwarzali groźnych sytuacji pod bramką Marca-Andre Fleury'ego. Podopieczni Mike'a Johnstona kolejny cios zadali po pięciu minutach. Zamieszanie pod bramką gospodarzy wykorzystał Beau Bennett. Jeszcze przed pierwszą przerwą Patric Hornqvist dobił zgubiony przez Hammonda krążek, dzięki czemu "Pingwiny" zjeżdżały do szatni jako potencjalni zwycięzcy.
Po przerwie hokeiści z Ottawy grali już zupełnie inny hokej. Podopieczni Dave'a Camerona w ciągu kolejnych dwudziestu minut strzelili tylko jednego gola, ale gdyby nie postawa Fleury'ego już wtedy mogłoby dojść do remisu. Bramkę na 1:3 strzelił Jean-Gabriel Pageau, "Senatorowie" grali wtedy w osłabieniu. 22-letni Kanadyjczyk wymanewrował Paula Martina i chciał podać do nadjeżdżającego pod bramkę Erika Condry. Guma do prawoskrzydłowego Sens nigdy nie dotarła, ale po drodze odbiła się od łyżwy Derricka Pouliota i wślizgnęła za linię bramkową.
Przez pozostałą część spotkania lodowisko w Canadian Tire Center należało do drużyny ze stolicy Kanady. Senators bombardowali bramkę "Nielotów" z każdego możliwego kąta i na dwie minuty przed końcową syreną doprowadzili do wyrównania. Przy osiemnastu strzałach gospodarzy Penguins wypadli średnio, zaledwie trzy razy zagrozili Hammondowi w trzeciej tercji. Do wygranej "Senatorów" poprowadzili debiutanci. Tuż po drugiej przerwie gola kontaktowego strzelił Mark Stone, a na niecałe dwie minuty przed końcem do remisu doprowadził Mike Hoffman.
Komplet punktów dało Senators drugie trafienie Marka Stone'a. Kapitan kanadyjskiego zespołu Erik Karlsson znalazł nadjeżdżającego do środka 22-letniego Kanadyjczyka, który bez większych problemów umieścił krążek w siatce. Dzięki wygranej ekipa ze stolicy Kanady zbliżyła się punktowo do zespołu ze "Stalowego Miasta" i drużyny dzieli już tylko jedno "oczko". "Pingwiny" przegrały czwarty mecz z rzędu i ponownie nie zdołały zapewnić sobie awansu do fazy mistrzowskiej. Kogoś z trójki Penguins, Senators, Boston Bruins w play-offach nie zobaczymy, zostało kilka dni by przekonać się kogo.
Ottawa Senators - Pittsburgh Penguins 4:3 (0:3, 1:0, 2:0, 1:0)
0:1 Crosby - Hornqvist, Martin (0:10)
0:2 Bennett - Cole (5:16)
0:3 Hornqvist - Crosby, Scuderi (14:44)
1:3 Pageau (34:41, 4/5)
2:3 Stone - MacArthur (40:34)
3:3 Hoffman - Zibanejad (58:12)
4:3 Stone - Karlsson, Turris (62:43)
Minuty kar: 8-6
Strzały na bramkę: 44-28
Hokeiści Edmonton Oilers zemścili się na Los Angeles Kings za ostatnią wysoką porażkę. W poprzednim tygodniu obrońcy mistrzowskiego tytułu upokorzyli zespół z prowincji Alberta, kiedy rozgromili ich w Staples Center 8:2. Minionej nocy "Nafciarze" odegrali się za tamto poniżenie i pokonali "Królów" 4:2. Hokeiści z "Miasta Aniołów" zagrali przeciętny mecz, jedynym wyróżniającym się zawodnikiem był Drew Doughty, który do ostatnich sekund próbował pobudzić kolegów do walki. Do wyrównania jednak nie doszło i Kings oddali bardzo ważne punkty. Kolejne spotkanie, w którym podopieczni Darryla Suttera zmierzą się z Calgary Flames będzie decydującym starciem o miejsce w play-offach.
Drugie czyste konto z rzędu zanotował wczoraj Ondřej Pavelec. Winnipeg Jets pokonali St. Louis Blues 1:0, dzięki kompletowi punktów "Odrzutowce" są już jedną nogą w fazie mistrzowskiej. Czeski bramkarz zaliczył 30 udanych interwencji, jedynego gola dla kanadyjskiej drużyny zdobył w drugiej tercji Chris Thorburn. Pavelec został pokonany, ale sędziowie nie uznali trafienia Paula Stastny'ego, ponieważ Kanadyjczyk chwilę wcześniej nieprzepisowo pozbawił Tylera Myersa kija.Jets, a właściwie Atlanta Thrashers, bo pod taką nazwą wtedy występowali, nie widzieliśmy w play-offach od sezonu 2006/07. W tym roku mają spore szanse na to, by znaleźć się tam po raz drugi w historii organizacji.
Sean Monahan poprowadził Calgary Flames do ważnego zwycięstwa. 20-letni Kanadyjczyk zdobył decydującą bramkę we wczorajszym starciu z Arizona Coyotes, a "Płomienie" z kompletem punktów wypracowały przewagę nad depczącymi ich po piętach Kings. Podopieczni Boba Hartleya sporo się namęczyli, żeby z tego meczu wyjść zwycięsko. "Kojoty" w grze utrzymywał Mike Smith, który obronił 29 strzałów rywali. Jeśli kolejne mecze ułożą się po myśli kanadyjskiego zespołu to pierwszy raz od sześciu lat Flames włączą się do walki o Puchar Stanleya.
Pewni awansu do fazy mistrzowskiej są już hokeiści Minnesoty Wild. Wczoraj "Dzicy" pokonali na wyjeździe Chicago Blackhawks 2:1. Widowisko skradli bramkarze, zarówno Devan Dubnyk, jak i Corey Crawford zagrali świetnie stawali na głowie i robili, co tylko mogli by nie dopuścić do bramki. Pierwszy przełamał się golkiper gospodarzy. Wszystkie bramki padły w trzeciej tercji, na listę strzelców wpisali się kolejno Mikael Granlund, Jason Zucker i Bryan Bickell.
Trofeum Presidents' przyznawane najlepszemu zespołowi sezonu zasadniczego trafi w tym roku do New York Rangers. Podopieczni Alaina Vigneaulta zaliczyli minionej nocy piąte zwycięstwo z rzędu pokonując New Jersey Devils 4:2. Dzięki wygranej w ładnym stylu "Blueshirts" na dwa mecze przed końcem kampanii zapewnili sobie miano najlepszej drużyny ligi. Kiedy ostatni raz sięgali po tę nagrodę do spółki zdobyli Puchar Stanleya. Czy i tym razem "Strażnicy" będą w stanie zgarnąć oba trofea?
Wyniki i skróty wszystkich wczorajszych spotkań znajdziecie tutaj.
Komentarze