NHL: Rozdajemy nagrody - Lady Byng
Coroczna gala rozdań nagród indywidualnych za sezon zasadniczy NHL odbędzie się 24 czerwca w Las Vegas. Właśnie wtedy dowiemy się, kto zgarnie trofea, a kto będzie musiał obejść się ze smakiem. O co całe to zamieszanie wyjaśniam poniżej.
Znamy już zdobywców nagród Arta Rossa (Jamie Benn) oraz Maurice'a "Rocket" Richarda (Aleksandr Owieczkin). Oczywiście na tych dwóch wyróżnieniach lista się nie kończy. Dopiero pod koniec czerwca dowiemy się do kogo trafią pozostałe nagrody, jednak możemy już rozpocząć spekulacje i zacząć wróżyć z fusów, ponieważ znamy finalistów.
W ostatnich częściach mogliście zapoznać się z osiągnięciami finalistów trofeum Caldera, które przyznawane jest najzdolniejszemu debiutantowi kampanii, nagrody Vezina, którą dostanie najlepszy bramkarz sezonu oraz Franka J. Selke, która trafi dla napastnika wyróżniającego się grą w obronie. Tym razem pod lupę weźmiemy największych "dżentelmenów" ligi.
Nominowani:
Pawieł Daciuk (Detroit Red Wings) - 63 mecze, 26 bramek, 39 asyst, +/- +12, 8 minut karnych, średni czas gry 19:03
Z powodu kontuzji 36-latek musiał odpuścić niemal ćwierć sezonu. Pomimo tego udało mu się zanotować 65 "oczek" i tym samym przekroczył barierę jednego punktu na mecz.
Daciuk to dynamiczny center, który świetnie "czyta" grę - wie, w którym momencie i gdzie się znaleźć, jest dobry zarówno w ofensywie, jak i defensywie, a przede wszystkim jest zdyscyplinowany. W tej kampanii na ławce kar spędził zaledwie osiem minut.
Mike Johnston, aktualny trener Pittsburgh Penguins powiedział kiedyś, że nagroda Lady Byng powinna zmienić nazwę na trofeum Daciuka. Rosjanin stawiał ją na półce czterokrotnie, ostatni raz w 2009 roku. W następnym sezonie musiał uznać wyższość Martina St. Louisa, a na kolejną nominację przyszło mu trochę poczekać. W czerwcu ma szansę na wielki powrót.
Jeśli uda mu się przerwać złą passę dołączy do Wayne'a Gretzky'ego, który z pięcioma wygranymi zajmuje drugie miejsce w rankingu zdobywców Lady Byng. Od niemal samego początku istnienia nagrody numerem jeden jest Frank Boucher, do którego Daciukowi brakuje trzech zwycięstw.
Jiří Hudler (Calgary Flames) - 78 meczów, 31 bramek, 45 asyst, +/- +17, 14 minut karnych, średni czas gry 18:00
W tym sezonie Czech zaskoczył wszystkich. Wielu spisywało go na straty, podczas gdy on - weteran północnoamerykańskich lodowisk w wieku 31 lat pobił niemal wszystkie osobiste rekordy, lądując przy tym na ławce kar na zaledwie czternaście minut.
Hudler świetnie dogadywał się z młodymi zawodnikami, których w składzie "Płomieni" w ostatnim czasie nie brakuje. Linia, którą współtworzył z Johnnym Gaudreau i Seanem Monahanem w trakcie sezonu zasadniczego zaszła za skórę niejednemu defensorowi. Ekipa z prowincji Alberta powróciła do play-offów w pięknym stylu, a 31-letni Czech był jednym z ojców tego sukcesu.
Szkoleniowcy, a także sami zawodnicy nierzadko wypowiadali się o nim, jako o liderze w szatni, który zawsze wie, co powiedzieć i jak zmotywować resztę zespołu do gry.
Anže Kopitar (Los Angeles Kings) - 79 meczów, 16 bramek, 48 asyst, +/- -2, 10 minut karnych, średni czas gry 19:23
Słoweniec, podobnie jak Hudler debiutuje w tym sezonie w tej kategorii. Poza Lady Byng nominowano go do nagrody Franka J. Selke przyznawanej najlepszemu napastnikowi wyróżniającemu się grą w obronie.
Pomimo że była to kampania, o której hokeiści z Los Angeles szybko będą chcieli zapomnieć, to Kopitar może zaliczyć ją do udanej. Ósmy sezon z rzędu 27-letni środkowy zdominował ranking punktowy ekipy z "Miasta Aniołów".
Reprezentant Słowenii gra świetnie po obu stronach lodowiska, jest jednym z najlepszych playmakerów ligi, a dodatkowo jest zdyscyplinowany. Na ławkę kar zjeżdżał w tym sezonie zaledwie pięć razy.
Pominięci: Patrick Kane (Chicago Blackhawks), Jason Pominville (Minnesota Wild), Logan Couture (San Jose Sharks), Ryan O'Reilly (Colorado Avalanche), Sean Monahan (Calgary Flames), Brandon Saad (Chicago Blackhawks)
Podsumowując:
Każdy z nich na nagrodę zasługuje. Trudno tu o wskazanie jednoznacznego faworyta.
Hudler pobija niemal wszystkie osobiste rekordy, jest liderem młodej drużyny, która jeszcze w trakcie sezonu straciła kapitana. Mamy tutaj też doświadczonego Daciuka, który od lat pokazuje, że jest jednym z największych "dżentelmenów" ligi. Nie można też zapomnieć o Kopitarze, który poza tym, że plasuje się w ścisłej czołówce ligi, jeśli chodzi o punkty i lideruje swojej drużynie, popełnia także niewiele błędów.
Nasz typ: Pawieł Daciuk (Detroit Red Wings)
----------------
W kolejnej części zajmiemy się nagrodą Jamesa Norrisa, która od 1954 roku przyznawana jest najlepszemu defensorowi ligi.
Komentarze