NHL: Katastrofa w American Airlines Center (WIDEO)
Zwycięska passa Dallas Stars przerwana na pięciu wygranych z rzędu. Minionej nocy podopieczni Lindy’ego Ruffa w fatalnym stylu polegli w starciu z Ottawa Senators. Padło aż jedenaście bramek.
W poprzednim sezonie „Gwiazdom” zabrakło niewiele aby awansować do fazy play-off. Latem generalny menadżer Jim Nill dokonał kilku zmian kadrowych, do Teksasu sprowadził między innymi Anttiego Niemiego, Patricka Sharpa oraz Johnny’ego Oduyę.Najważniejsza okazała się zmiana duetu bramkarskiego Stars. Dzięki temu, że Kari Lehtonen dzieli się startami z Niemim, klub z Teksasu ma szansę uniknąć zeszłorocznego problemu - skoków formy golkipera z Helsinek. Fińscy bramkarze nie mieli jednak zbyt wiele do powiedzenia minionej nocy. Przyjezdni bezlitośnie wykorzystywali rażące błędy defensywy „Gwiazd” i każdą groźniejszą sytuację zamieniali na gola.
Bezbramkowy remis przełamano już w ósmej minucie. Obrońca Stars John Klingberg stracił krążek tuż obok własnej bramki, co momentalnie wykorzystał Bobby Ryan. Tym samym Amerykanin przedłużył serię meczów z przynajmniej jednym zdobytym punktem do dziewięciu z rzędu. Koszmar Niemiego powrócił jeszcze przed pierwszą przerwą. Tym razem to Jyrki Jokipakka miał problemy z utrzymaniem gumy na łopatce kija. Szybka kontra Sens i lampa za plecami 32-letniego Fina ponownie zabłysnęła.
W kolejnej odsłonie meczu hokeiści z Teksasu starali się odrobić straty. Sharp wpisał się na listę strzelców zdobywając gola kontaktowego, ale podopieczni Dave’a Camerona zadali kolejne ciosy i kiedy zjeżdżali na drugą przerwę prowadzili już trzema bramkami.
Do prawdziwej strzeleckiej kanonady doszło w trzeciej tercji. Kibice zgromadzeni w American Airlines Center w ciągu ostatnich dwudziestu minut zobaczyli sześć goli, z których aż dwa padły podczas gry w osłabieniu. Fanom Stars na dłużej w pamięć może zapaść braterskie podanie, które zaowocowało trafieniem w 47. minucie. Jordie Benn posłał krążek w powietrze, kiedy dojrzał Jamiego wyjeżdżającego przed obrońców Sens. Kapitan teksańskiej ekipy bez większych problemów zamienił sytuację wykreowaną przez starszego brata na bramkę.
Hokeiści ze stolicy Kanady dzięki wczorajszej wysokiej wygranej przełamali jeden z niechlubnych rekordów klubu. Senators przegrali siedem ostatnich pojedynków ze Stars, w takiej konfrontacji nie zdobyli kompletu punktów od 2008 roku.
Dallas Stars – Ottawa Senators 4:7 (0:2, 1:2, 3:3)
0:1 Ryan 7:10
0:2 Michalek – Pageau, Stone 18:49
1:2 Sharp – Eakin, Klingberg 27:04
1:3 Stone 32:33
1:4 Hoffman – Stone, Karlsson 37:41 (w przewadze)
1:5 Pageau – Lazar 44:07 (w osłabieniu)
2:5 Benn – Benn 46:07 (w osłabieniu)
3:5 Seguin – Benn 48:04
3:6 Pageau – Chaisson 50:31
4:6 Benn – Sharp 56:48
4:7 Hoffman 58:18 (do pustej bramki)
Minuty kar: 6-4
Strzały na bramkę: 37-20
Widzów: 18,532
Anaheim Ducks pokonali wczoraj przed własną publiką Calgary Flames 5:3. Historyczny występ zaliczył kapitan kalifornijskiej ekipy Ryan Getzlaf. 30-letni Kanadyjczyk miał swój udział przy każdym trafieniu „Kaczorów”, z pięcioma asystami wyrównał klubowy rekord. W bramce ekipy z zachodniego wybrzeża po raz pierwszy w tym sezonie pojawił się John Gibson. 22-latek znalazł się pomiędzy słupkami w połowie pierwszej tercji, kiedy trener Bruce Boudreau zdecydował się na zmianę notującego fatalną noc Antona Chudobina.
Honda Center to dla „Płomieni” przeklęte miejsce. Hokeiści z prowincji Alberta nie wywieźli z Anaheim kompletu punktów od 2004 roku. W połowie pierwszej tercji wydawało się, że mają spore szanse na przełamanie tej niechlubnej passy, ale Gibsonem za plecami gospodarze grali już jednak inaczej. W drugiej tercji podopieczni Boudreau rozstrzelali rywali 13-4, jednak to goście wyszli na prowadzenie. Kluczowa była ostatnia odsłona, którą Kalifornijczycy rozegrali perfekcyjnie. W ciągu czterech minut Reto Berra skapitulował dwukrotnie. Uzyskanej przewagi gospodarze nie wypuścili już do końcowej syreny.
Anaheim Ducks – Calgary Flames 5:3 (2:2, 0:1, 3:0)
0:1 Frolik – Russell, Ferland 5:40
0:2 Bennett – Backlund, Russell 10:39
1:2 Perry – Getzlaf, Fowler 12:07 (w przewadze)
2:2 Rakell – Vatanen, Getzlaf 16:31
2:3 Frolik – Bennett, Wideman 35:46
3:3 Rakell – Perry, Getzlaf 41:52
4:3 Perry – Getzlaf, Fowler 44:00 (w przewadze)
5:3 Kesler – Getzlaf, Vatanen 59:59 (do pustej bramki)
Minuty kar: 9-9
Strzały na bramkę: 32-25
Widzów: 15,688
Komentarze