Play-offy NHL: Kolejne zwycięstwo „Nielotów” (WIDEO)
Już tylko dwóch wygranych brakuje hokeistom Pittsburgh Penguins do zdobycia upragnionego mistrzostwa. Podopieczni Mike’a Sullivana ponownie triumfowali 2:1, tym razem do rozstrzygnięcia meczu potrzebna była dogrywka.
Przed rozpoczęciem finałów sporo mówiono na temat defensywy zespołu z „Miasta Stali”. Po tym, jak poważnej kontuzji nabawił się Trevor Daley wszyscy stawiali na to, że obrońcy Pens nie będą w stanie postawić się dobrze grającej ofensywie San Jose Sharks. Lodowisko brutalnie zweryfikowało ten pogląd, „Pingwiny” świetnie radzą sobie z atakami podopiecznych Petera DeBoera, grają ofiarnie i przeszkadzają Kalifornijczykom w konstruowaniu kolejnych akcji.
- Musisz być szybki, ruszać się non stop, żeby wypracować trochę wolnego miejsca przy nich - mówił po meczu napastnik Sharks, Logan Couture. - Nie udawało nam się to. Staliśmy w miejscu i dawaliśmy im okazje do obrabowania nas z krążka.
Wczoraj hokeiści z Pittsburgha, tak jak w pierwszym spotkaniu tej serii, narzucili rywalowi swoje tempo. Przez pierwsze czterdzieści minut gospodarze wyraźnie dominowali na lodzie, zarówno w ataku, jak i defensywie. Na bramkę Matta Murraya „Rekiny” oddały zaledwie jedenaście strzałów. W międzyczasie zaatakowała druga linia ofensywna Penguins - „HBK”. Carl Hagelin podebrał krążek jednemu z obrońców „Rekinów”, dograł do Nicka Bonino, a ten posłał gumę na drugą stronę bramki do Phila Kessela. Martin Jones był bez szans.
Do wyrównania w trzeciej odsłonie meczu doprowadził Justin Braun. Dla 29-letniego napastnika było to zaledwie pierwsze trafienie w tegorocznej fazie pucharowej. Z remisu Sharks nie nacieszyli się jednak zbyt długo. Zaledwie dwie i pół minuty trwała dogrywka. Kluczowa okazała się wygrana na buliku Sidneya Crosby’ego. Kapitan „Nielotów” dograł krążek do Letanga, ten poczekał aż rywale rzucą się w jego stronę i oddał gumę pozostawionemu bez opieki Conorowi Sheary’emu. Po kilku sekundach lampka za plecami Jonesa zapaliła się na czerwono.
- Wydaje mi się, że dziś graliśmy lepiej - mówił po spotkaniu trener gości, DeBoer. - W końcu znaleźliśmy sposób na stwarzanie groźnych akcji w pełnych składach.
Konfrontacja przenosi się na zachodnie wybrzeże. Pierwsze starcie w Dolinie Krzemowej już w nocy z soboty na niedzielę.
Pittsburgh Penguins – San Jose Sharks 2:1 (0:0, 1:0, 0:1, 1:0)
1:0 Kessel – Bonino, Hagelin 28:20
1:1 Braun – Couture, Ward 55:55
2:1 Sheary – Letang, Crosby 62:35
Minuty kar: 2-4
Strzały na bramkę: 30-22
Widzów: 18,655
Stan rywalizacji: 2-0
Komentarze