NHL: „Stołeczni” gromią mistrzów (WIDEO)
Bez większych problemów z obrońcami mistrzowskiego tytułu poradzili sobie minionej nocy hokeiści Washington Capitals. Podopieczni Barry’ego Trotza rozgromili przed własną publiką Pittsburgh Penguins aż 7:1.
W ostatnich latach pojedynki pomiędzy waszyngtońską ekipą izespołem z „Miasta Stali”, które podsycała tylko rywalizacja AleksandraOwieczkina z Sidney’em Crosbym, były raczej wyrównane. Ostatni raz tak wysokąporażkę w stolicy Stanów Zjednoczonych „Pingwiny” poniosły w 1989 roku,przegrały wtedy ze stołeczną drużyną 0:8.
Worek bramek we wczorajszym starciu rozerwał T.J. Oshie.Były zawodnik St. Louis Blues w ósmej minucie ustrzelił gola, podczas gdygospodarze grali w liczebnym osłabieniu. Jeszcze przed przerwą amerykańskinapastnik ponownie wpisał się na listę strzelców. Swoje „trzy grosze” dołożyłtakże Nicklas Bäckström, który w sumie w tym meczu uzbierał aż pięć punktów.Dzięki temu po tercji rozpoczynającej to spotkanie „Stołeczni” wyszli na bardzowygodne trzybramkowe prowadzenie.
Jeszcze przed drugim trafieniem Oshiego z lodu zjechał MattMurray. Młody bramkarz Pens ucierpiał po tym, jak przypadkowo kijem w głowęuderzył go jego kolega z drużyny, Jewgienij Małkin.
Miejsce Murray’a pomiędzy słupkami bramki „Pingwinów” zająłMarc-Andre Fleury, ale i na niego podopieczni Barry’ego Trotza znaleźli sposób.W kolejnych tercjach hokeiści ze stolicy Stanów Zjednoczonych zaaplikowali mu czterybramki. Przyjezdni zdołali odpowiedzieć tylko jednym golem. Autorem honorowegotrafienia dla ekipy z „Miasta Stali” był Phil Kessel.
- To spotkanie byłodla nas upokarzające - powiedział na konferencji pomeczowej trenerPenguins, Mike Sullivan. - Byliśmyzażenowani. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego jakąś naukę i nie pozwolimy, bycoś podobnego zdarzyło się ponownie.
Washington Capitals –Pittsburgh Penguins 7:1 (3:0, 1:0, 3:1)
1:0 Oshie – Beagle 7:32 (w osłabieniu)
2:0 Bäckström – Oshie, Niskanen 17:30
3:0 Oshie – Bäckström, Carlson 19:52 (w przewadze)
4:0 Orłow – Johansson, Bäckström 25:19
5:0 Williams – Oshie, Bäckström 45:37 (w przewadze)
6:0 Owieczkin – Burakovsky 50:26
6:1 Kessel – Bonino, Schultz 56:28
7:1 Bäckström – Schmidt, Orpik 56:58
Minuty kar: 12-28
Strzały na bramkę: 39-26
Widzów: 18,506
Drugie z wczorajszych starć zakończyło się dopiero podogrywce. W doliczonym czasie gry Calgary Flames pokonali przed własną publikąArizona Coyotes. Pomiędzy słupkami bramki „Płomieni” drugi raz z rzęduwystartował Chad Johnson, 30-letni Kanadyjczyk ponownie poradził sobieprzyzwoicie broniąc 20 strzałów rywali. Sposób na niego znalazł tylko TobiasRieder. Po stronie ekipy z prowincji Alberta na listę strzelców wpisali sięMatthew Tkachuk oraz Michael Frolík.
WYNIKI WSZYSTKICHWCZORAJSZYCH SPOTKAŃ
TABELA
Komentarze