"Chiński mur" nie żyje (WIDEO)
Jego kariera sportowa była pięknym dowodem na to, jak warto być cierpliwym. W bramce prezentował się tak, że koledzy nazywali go "Chińskim Murem". Legendarny bramkarz Johnny Bower zmarł we wtorek na zapalenie płuc.
Jest tak wiele do docenienia, jeśli chodzi o osiągnięcia Johnny'ego Bowera na lodzie, w tym cztery Puchary Stanleya i miejsce w Galerii Sław Hokeja, ale jeszcze bardziej warto docenić człowieka, który wyróżniał się służąc temu sportowi, temu krajowi i tej społeczności Było dla mnie osobistym zaszczytem, że mogłem go poznać
Być może nie było bardziej kochanego przez wszystkich byłego zawodnika Toronto Maple Leafs ani takiego, który tak bardzo kochał ten klub. Johnny był uwielbiany przez wszystkich i to ze względu na znacznie więcej rzeczy niż jego osiągnięcia sportowe Jego wielkoduszność, życzliwość i pasja dla ludzi sprawiły, że za życia stał się legendą. Będzie nam go bardzo brakowało, ale też wiemy, że jego obecność będzie zawsze odczuwana przez klub i miasto
Z każdym członkiem rodziny jest tak, że chcemy, by był z nami na zawsze. Ale tak nie może być. Jedno słowo, którym chciałbym go opisać to "wielki". Wielki bramkarz, wielki mąż, wielki ojciec, dziadek i wielki człowiek dla kibiców. Lubił swoją sławę, ale nigdy nie zadzierał nosa Jeden z ludzi z największą klasą, jakich spotkałem. Zawsze miał czas dla kibiców i dla miasta Toronto. Spoczywaj w pokoju Johnny #1
Komentarze