NHL: Hellebuyck zostaje w Winnipeg Jets (WIDEO)
Connor Hellebuyck jeden z najlepszych bramkarzy NHL uzgodnił warunki dalszej współpracy ze swoim obecnym pracodawcą, klubem Winnipeg Jets. Golkiper będzie grał w „Odrzutowcach” przez następne sześć lat za 37 milionów dolarów.
Rocznie na konto 25-latka wpływać będzie kwota 6 167 000 dolarów. Poprzez osiągnięte z klubem porozumienie Hellebuyck uniknął arbitrażu płacowego, do którego sam zgłosił się 5 lipca. Uprawniał go do tego posiadany status zależnego wolnego agenta.
Amerykanin w ostatnim sezonie ligowym wygrał 44 pojedynki, a 20 razy zjeżdżał z lodu pokonany. Średnio w meczu wpuszczał 2,36 gola i obronił 92,4% strzałów rywali. Sześć spotkań zakończył bez straty bramki, występując łącznie 67 razy, w tym 64 w wyjściowym składzie. W fazie play-off jego bilans wyniósł 9-8 ze średnią wpuszczonych goli 2,36 na mecz i 92,2% obronionych strzałów. Dwukrotnie w rozgrywkach postsezonowych udało mu się zachować w minionej edycji ligowej „czyste konto”. Hellebuyck był jednym z najważniejszych ogniw, które doprowadziły zespół z Winnipeg do finału konferencji zachodniej. Jego postawa została dostrzeżona przez ekspertów, którzy w głosowaniu na najlepszego bramkarza ligi przyznali mu drugie miejsce, tuż za Pekką Rinne nagrodzonym Trofeum Veziny.
Najlepsze interwencje Connora Hellebuycka w sezonie 2017/18.
Hellebuyck powiedział, że czuje się zobowiązany, by grać nadal na poziomie, który pozwalać będzie zaliczać go do najlepszych bramkarzy NHL: - Spodziewam się po sobie i chcę też by wszyscy dookoła tego oczekiwali, że w każdym meczu będę prezentował topową formę. No, a jeśli nie topową to chociaż taką, która pozwolić nam odnieść kolejne zwycięstwo. To jest właśnie klucz do sukcesów naszej drużyny, czyli to, że każdy z nas wymaga od siebie jeszcze więcej.
Jego 44 zwycięstwa w ubiegłym sezonie dały mu 1. miejsce – wraz z Andriejem Wasilewskim z Tampa Bay Lightning – w klasyfikacji golkiperów z najwyższą liczbą wygranych, a także pozwoliły mu wyjść na czoło rankingu wszech czasów klasyfikujących bramkarzy z USA. Jak do tej pory w czasie jednej kampanii ligowej najlepszym wynikiem mógł pochwalić się Tom Barraso, który zaliczył 43 zwycięstwa w barwach Pittsburgh Penguins w sezonie 1992/93. Hellebuyck „wdrapał się” na szczyt jeszcze jednej klasyfikacji, a mianowicie liczby zwycięstw domowych odniesionych w jednej edycji ligowej. Najlepszym golkiperem w tym elemencie był dotychczas samotnie Wayne Stephenson z Philadelphia Flyers za 30 wygranych w sezonie 1975/76. Od teraz tron musi dzielić wraz z 25-latkiem z Winnipeg.
Hellebuyck traktuje swoje dobre wyniki z ostatniego sezonu jako bazę, na której będzie budował swój dalszy rozwój: - To jest mój cel. Chcę po prostu potwierdzić swoją klasę. Zawsze wierzyłem w siebie i w to, że mam przy sobie właściwych ludzi, czyli mojego agenta, szkoleniowca naszego klubu, trenera bramkarskiego, no i całą drużynę, którzy pracują na to, by pomóc mi osiągnąć sukces. A kiedy coś mnie przyhamowuje w rozwoju, to wiem dokładnie na co zwrócić uwagę, by znów ruszyć z miejsca.
Warto wspomnieć o tym, że sezon 2016/17 w wykonaniu Hellebuycka wyglądał nieco inaczej niż ostatnie rozgrywki. Jego bilans w fazie zasadniczej wynosił 26-23 ze średnią 2,89 gola na mecz i skutecznością obroń jedynie 90,7%. Łącznie wystąpił wtedy w 56 spotkaniach, z czego w wyjściowym składzie znalazł się 53 razy. Amerykanin nie miał zapewnionego miejsca jako klubowa „jedynka” i musiał o nie walczyć ze Stevem Masonem sprowadzonym do Winnipeg 1 lipca 2017, który pojawił się wraz z napastnikiem Joelem Armią i dwoma draftowymi prawami wyboru w zamian za grającego do tej pory w niższych ligach obrońcę Simona Bourque’a, który poszedł do Montreal Canadiens.
Jako główne przyczyny wyrażenia zgody na zawarcie tak długiego kontraktu z „Odrzutowcami” Hellebuyck wskazał poczyniony przez siebie postęp oraz doświadczenie, którego nabrał: - Ja już się zaaklimatyzowałem tutaj, kibice i klub są świetni. Znalazłem wspólny język z resztą zespołu, powstała między nami niezła chemia. Myślę, że obecnie w naszej szatni leżą wszystkie narzędzia, które są potrzebne do zdobycia mistrzostwa. No i mamy niezła zabawę, z tego że możemy razem grać. Moim zdaniem ta atmosfera sprawia właśnie, że cały czas rozwijamy się grając i zachowujemy wciąż szansę na spełnienie naszych marzeń i podążanie za nimi.
Pochodzący z miejscowości Commerce w stanie Michigan bramkarz trafił do NHL przez draft 2012 roku, kiedy został wybrany z numerem 130 w piątej rundzie właśnie przez klub z Winnipeg. Hellebuyck odpłacił się za ten ruch, stając się członkiem drużyny, która osiągnęła najlepszy w historii tej organizacji wynik punktowy na koniec sezonu zasadniczego, który wyniósł 114 „oczek” (52 wygrane, 30 przegranych, w tym 10 po dogrywce lub rzutach karnych), co dało im drugie miejsce w dywizji centralnej i całej lidze, tuż za Nashville Predators. Oprócz najlepszego sezonu zasadniczego w historii klubu, zespół zaprezentował się bardzo dobrze w fazie play-off pokonując dwie pierwsze przeszkody i docierając aż do finału konferencji zachodniej, czyli innymi słowy będąc o krok od awansu do meczów o Puchar Stanleya.
Hellebuyck zasmakował magii fazy play-off i chce obcować z nią dalej: - To niesamowity bodziec. Ci kibice są wspaniali, a atmosfera play-off była niewyobrażalna wręcz. Myślę, że tak się rodzą zwycięskie drużyny, w takiej właśnie atmosferze. Tak jak już powiedziałem, moim zdaniem mamy wszelkie narzędzia ku temu, by wreszcie wygrać tę ligę.
- To co trzeba podkreślić to fakt, że nasza drużyna wygrywała i cieszyła się. Mieliśmy naprawdę mnóstwo zabawy i radości w szatni i dało się odczuć, że wszyscy są szczęśliwi, zadowoleni, a także chętni do dalszego ciężkiego treningu i pracy na lodzie. Takie podejście i taka atmosfera nie zdarzają się każdego dnia i w każdym miejscu. Dlatego trzeba szczególnie podkreślić to co udało nam się wytworzyć między sobą i doceniać fakt, że możemy być częścią czegoś tak wyjątkowego – powiedział uradowany bramkarz.
Komentarze