NHL: Nowy napastnik w Bostonie (WIDEO)
W Dallas Stars grał w tym sezonie najkrócej ze wszystkich zawodników drużyny. Swoją karierę w NHL Gemel Smith spróbuje teraz reanimować w barwach Boston Bruins.
Bruins przejęli dziś z listy zawodników odrzuconych Gemela Smitha, który znalazł się na niej po tym, jak Dallas Stars próbowali odesłać go właśnie poprzez tę listę do ligi AHL.
Trudno powiedzieć, by Smith w tym sezonie robił w Dallas furorę. To zawodnik wybrany z numerem 104 draftu NHL w 2012 roku, który jednak zadebiutował w tej lidze dopiero w sezonie 2016-17. Wtedy wystąpił w 17 meczach, ale częściej grał w Texas Stars w AHL. Dopiero w poprzednich rozgrywkach występował wyłącznie w NHL. Ale z sezonu na sezon na lodzie spędzał w tej lidze coraz mniej czasu. O ile w pierwszych rozgrywkach ponad 13 i pół minuty na mecz, to w poprzednich niespełna 9 i pół, a w obecnych grał najkrócej ze wszystkich zawodników "Gwiazd". Jego średnia na mecz wynosiła dokładnie 8 minut i 1 sekundę. W 14 spotkaniach zdobył 2 bramki i zaliczył 1 asystę. W pozostałych w ogóle nie mieścił się w składzie.
Smith miał w Stars także najgorszy procentowy wskaźnik Corsi, czyli relację strzałów oddawanych przez drużynę do strzałów przeciwników podczas jego pobytów na lodzie i Fenwick, która mierzy to samo, ale tylko w odniesieniu do strzałów, które nie zostały zablokowane. Mimo to, koledzy z drużyny pożegnali go ciepło. Klub z Teksasu na swoim twitterowym koncie zamieścił krótki filmik, na którym 24-latek żegna się z dotychczasowymi partnerami podczas treningu.
Od początku swojej przygody z NHL Smith wystąpił w 77 meczach, strzelił 11 goli i zaliczył 9 asyst. Wszystkie te liczby uzyskał w sezonach zasadniczych, bo jeszcze nigdy nie zagrał w play-offach. Nie zdąży zadebiutować w nowych barwach w dzisiejszym meczu Bruins przeciwko Tampa Bay Lightning, ale powinien być do dyspozycji trenera Bruce'a Cassidy'ego na sobotnie starcie z Toronto Maple Leafs, co będzie dla niego o tyle szczególne, że w Toronto się urodził.
Komentarze