NHL: Finaliści nagród indywidualnych (część IV)
Calgary Flames okazali się najlepszą ekipą Konferencji Zachodniej tego sezonu regularnego. Ten sukces można zobaczyć w nominacjach do nagród indywidualnych. Mark Giordano znalazł się dwukrotnie w stawce finalistów, a Sean Monahan walczy o jedno z trofeów. Dziś prezentacja dwóch kolejnych kategorii.
Trofeum imienia Lady Byng
Jest to nagroda dla dżentelmena roku. Rozwijając tę myśl, dostaje ją zawodnik, który odznaczył się nieskazitelną postawą sportową i koleżeńską, prezentując przy okazji najwyższy poziom umiejętności. Zacne grono finalistów utworzyli: Aleksander Barkov z Florida Panthers, Sean Monahan z Calgary Flames oraz Ryan O’Reilly z St.Louis Blues.
Barkov zaliczył swój rekordowy sezon. Wystąpił we wszystkich meczach fazy zasadniczej i uzbierał 96 „oczek” za 35 goli oraz 61 asyst. To dało mu 10. miejsce na liście najskuteczniejszych ligowców oraz prowadzenie w klubowym rankingu wszech czasów, w którym do tej pory na 1. pozycji znajdował się Pawieł Bure z wynikiem 94 punktów.
Kapitan „Panter” zakończył sezon jako wicelider rankingu odbiorów. Aż 100 razy zabierał krążek przeciwnikom. Przez całe rozgrywki tylko czterokrotnie sędziowie odsyłali go do boksu kar, gdzie spędził łącznie raptem osiem minut. To najczyściej grający zawodnik w czołowej „50” rankingu najskuteczniejszych.
Jeszcze nigdy w swojej karierze nie spędził na lodzie tak dużo czasu jak w tym sezonie. Przekroczył 1833 minuty. To drugi wynik pośród wszystkich napastników całej ligi. Barkov zanotował również rekordową skuteczność we wznowieniach. Wygrał ich 53,7%.
To już drugi sezon z rzędu, kiedy 23-latek z Tampere melduje się w finałowej stawce wyścigu po Trofeum imienia Lady Byng. Łącznie znajdował się w tym gronie trzykrotnie w ostatnich czterech latach.
Monahan, podobnie jak Fin, również ustanowił swoje rekordy w trzech najważniejszych kategoriach. Uzbierał 82 punkty, strzelając 34 bramki i zaliczając 48 asyst. Swoją postawą mocno pomógł „Płomieniom” w odniesieniu pierwszego zwycięstwa w dywizji od sezonu 2005/06 oraz tytułu najlepszej drużyny Zachodu, który po raz ostatni świętowano w Calgary w 1990. Monahan ustanowił również osobiste rekordy w grze w przewagach, Nigdy nie zdobył w nich więcej punktów (23), ani też nie strzelił tylu goli (12).
Na ławce kar zagościł tylko sześć razy, a jego licznik stanął na 12 minutach. To była piąta jego kampania, w której nie przekroczył 20 minut kar, a jak dotąd zaliczył w NHL sześć sezonów.
Wraz ze swoimi kolegami z formacji zdobyli 97 goli spośród wszystkich 289 strzelonych przez ekipę z Calgary. Johnny Gaudreau wbił krążek do siatki 36 razy, a Elias Lindholm zrobił to 27 razy. „Płomienie” okazały się drugą najbardziej bramkostrzelną drużyną tego sezonu. Lepszego wyniku nie zanotowali od rozgrywek 1993/94, kiedy to strzelili 302 gole. 24-latek z Brampton debiutuje w ścisłym gronie finalistów jednej z nagród indywidualnych.
O’Reilly właśnie jest o krok od wywalczenia z St,Louis Blues Pucharu Stanleya. Ten udany sezon okrasił również nominacją do Trofeum Franka J.Selkego, w której nagradza się defensywne umiejętności napastników. Tak jak w przypadku wyżej opisanych zawodników, dla niego również te rozgrywki były rekordowe, Wyrównał najlepsze osiągnięcie snajperskie (28) oraz pobił dotychczasowe maksima w asystach (49) i punktach (77).
O’Reilly po raz drugi w karierze wystąpił we wszystkich meczach sezonu. Zwyciężył w klubowym rankingu +/- (+22), co jest jego najlepszym wynikiem w tej materii, podobnie jak czas, który spędził na lodowisku (1702 minuty i 13 sekund).
28-latek z Clinton w Ontario na ławkę kar zawitał sześciokrotnie, spędzając tam łącznie 12 minut. To jego dziesiąty sezon w NHL, w którym nie przekroczył 20 minut kar.
O’Reilly zdobył Trofeum imienia Lady Byng w 2014, będąc zawodnikiem Colorado Avalanche, a w ubiegłym roku zajął 2. miejsce występując w Buffalo Sabres.
Nagroda Liderska Marka Messiera
To szczególne wyróżnienie przyznawane jest zawodnikowi, który prezentuje umiejętności przywódcze na lodzie oraz poza nim, jak również odgrywa liderską rolę w lokalnej społeczności, przyczyniając się do rozwoju hokeja. Grono tegorocznych finalistów Nagrody imienia Marka Messiera utworzyli: Mark Giordano z Calgary Flames, Wayne Simmonds z Nashville Predators oraz Justin Williams z Carolina Hurricanes.
W swoim 13. sezonie gry w NHL Giordano zaliczył rekordowe wyniki w asystach (57) i punktach (74). Wygrał ligowy ranking +/- z wynikiem +39, który okazał się jego najlepszym w karierze. Żaden inny hokeista „Płomieni” nie przebywał na lodzie tak często (1890 minut i 39 sekund), co 35-letni defensor. To pokazuje skalę jego wkładu w mistrzostwo Konferencji Zachodniej wywalczone przez ekipę z Calgary po raz pierwszy od 1990 roku.
Poza lodowiskiem Giordano wywiera wpływ na lokalną społeczność, a nawet jeszcze dalej. We współpracy z Komisją Edukacji Calgary powołał do życia „Team Giordano”. Od 2014 roku twór ten zajmuje się poprawą sprawności fizycznej w szkołach oraz wśród studentów, a ponadto wspomaga pięć najbardziej potrzebujących placówek oświatowych w okolicy. Inicjatywa pochłonęła już 400 tysięcy dolarów, dosięgając 2900 uczniów. Giordano zaangażowany jest również w inne lokalne przedsięwzięcia, w tym projekt alfabetyzacji i Paradę Równości organizowaną w Calgary.
Simmonds w tym sezonie zaliczył jubileusz 800 meczu w NHL. Rozgrywki rozpoczął w Philadelphia Flyers, po czym przeniósł się do Nashville Predators. Kiedy sezon „Drapieżców” dobiegł końca wrócił do Filadelfii, gdzie zlokalizowana była większość jego aktywności nie związanych z hokejem.
30-letni napastnik już szósty rok jest członkiem zarządu Fundacji Hokeja Młodzieżowego Eda Snidera (ESYHF). W związku z tym regularnie wizytuje różne lokalne lodowiska, aktywując młodzież w danym miejscu. Od czterech lat pełni funkcję honorowego przewodniczącego turnieju golfowego organizowanego przez fundację, który jest największą zbiórką pieniędzy spośród wszystkich organizowanych przez to ciało. Simmonds współpracował również z komitetem planowania organizacji Weekendy Umiejętności Williego O’Ree. Zajmował się tam pisaniem listów powitalnych do każdego z uczestników programu.
Oprócz swojej aktywności w ESYHF powołał do życia „Ulicznych Wojowników Hokejowych Wayne’a”, czyli organizację promującą grę w hokeja ulicznego w Scarborough, będącym jego rodzinnym miastem. Ponadto opłacił jedną z lóż na meczach Flyers, której nadano nazwę „Wojownicy Wayne’a”. Wizytują w niej członkowie personelu militarnego zapraszanego przez Simmondsa.
13 września ubiegłego roku Williamsowi powierzono funkcję kapitana Carolina Hurricanes. Efekt tego jest taki, że zespół z Raleigh awansował po raz pierwszy od dekady do play-offów. Doświadczony prawoskrzydłowy skonsolidował młody skład „Huraganów”, co nie udawało się przez długie lata. 37-latek po raz siódmy w karierze przekroczył próg 50 punktów. Uzbierał ich dokładnie 53, strzelając 23 bramki i zaliczając 30 asyst. To z jego inicjatywy powstała akcja słynnych „cieszynek” pod nazwą „Storm Surge”, która mocno zintegrowała zespół z kibicami.
Ale trzykrotny zdobywca Pucharu Stanleya nie tylko udzielał się na lodzie. Williams wspierał młodzieżowy hokej w Karolinie Północnej, pomagając trenerowi drużyny U10 „Huraganów”, a także był obecny podczas lokalnych turniejów dla dziewcząt. Nie zapomniał także o swoim rodzinnym Cobourgu w Ontario, gdzie rokrocznie charytatywnie organizuje latem „Obóz Rozwoju Umiejętności Justina Williamsa”.
Komentarze