NHL: Koniec kariery dwukrotnego zdobywcy Pucharu Stanleya
Po 15 sezonach gry na taflach najlepszej ligi świata swoją karierę postanowił zakończyć 38-letni Brooks Orpik, mający na koncie dwa Puchary Stanleya i ponad tysiąc gier w NHL. Amerykanin ostatnie pięć lat spędził w Washington Capitals.
Urodzony w San Francisco, a wychowany w Amherst w stanie Nowy Jork obrońca był szanowanym graczem Pittsburgh Penguins, a następnie Washington Capitals. W barwach każdej z tych drużyn zdobył najważniejsze hokejowe trofeum świata, czyli Puchar Stanleya. Jego ligowa przygoda zatrzymała się na 1035 spotkaniach fazy zasadniczej, w których zdobył 194 punkty za 18 goli i 176 asyst oraz na 156 meczach play-offów. Jego dorobek z tej części rozgrywek to 26 „oczek”, w tym cztery bramki.
- Jestem bardzo szczęśliwy z tego co robiłem przez tyle lat, ale niestety moje ciało daje mi znać, że pora już zająć się czymś innym – powiedział Orpik. – Nie ukrywam, że cieszę się, iż będę miał teraz więcej czasu dla rodziny oraz, że będę mógł robić wszystkie te rzeczy, których jako zawodowy sportowiec musiałem sobie odmawiać. Chciałbym podziękować klubom z Pittsburgha i Waszyngtonu za to, że mnie przyjęły do siebie i dały możliwość rywalizacji przeciwko najlepszym hokeistom świata. Zawsze będę wdzięczny hokejowi za te wszystkie cudowne chwile i relacje, które miałem i przeżyłem dzięki temu sportowi.
Orpik trafił do NHL przez draft w 2000 roku, gdzie z numerem 18 wybrali go działacze „Pingwinów”. Swój debiut na taflach najlepszej ligi świata, jak również kolejnych pięć spotkań rozegrał dopiero w sezonie 2002/03. Pierwszą kampanię po wybraniu go w drafcie, zakończył z tytułem mistrza ligi akademickiej NCAA w barwach Boston College. Zespół z Massachusetts zanim sięgnął po końcowy triumf, wygrał Konferencję Wschodnią, co było powtórzeniem wyniku z rozgrywek 1998/99, również z Orpikiem w składzie.
Zanim dane mu było pojawić się w meczu NHL, dwa lata terminował w filialnym klubie Pittsburgha, czyli Wilkes-Barre/Scranton Penguins w AHL. Pamiętny pierwszy mecz w najlepszej lidze świata był spotkaniem wyjazdowym z Toronto Maple Leafs. Spotkanie to odbyło się 10 grudnia 2002 roku. Od sezonu 2003/04 Orpik stał się podstawowym obrońcą ekipy z miasta stali. W tamtych rozgrywkach rozegrał 79 spotkań i strzelił jednego gola, a jakże ważnego, bo premierowego w swojej karierze w NHL.
Mierzący 189 cm i ważący 100 kg defensor był ważnym ogniwem przemiany „Pingwinów”, która doprowadziła ich na sam szczyt. To właśnie przy jego pomocy zespół z Pittsburgha pokonał w 2009 roku w siedmiomeczowym finale Detroit Red Wings, zdobywając Puchar Stanleya. Orpik wystąpił we wszystkich 24 spotkaniach fazy play-off.
Dekada spędzona w klubie z Pensylwanii pozwoliła Amerykaninowi stać się markowym, silnym i dobrze wykwalifikowanym defensorem, co doprowadziło go do zawarcia pięcioletniego kontraktu z Washington Capitals. Stało się to 1 lipca 2014 roku, kiedy Orpik miał już status niezależnego wolnego agenta.
Od pierwszych chwil w nowym klubie Kalifornijczyk stanowił podporę defensywy „Stołecznych”. Ukoronowaniem jego postawy i pracy w waszyngtońskim zespole było zdobycie historycznego, bo pierwszego dla tej organizacji Pucharu Stanleya w ubiegłym roku. Swoją wdzięczność za jego grę Capitals wyrazili w wydanym oświadczeniu, w którym czytamy:
„Chcielibyśmy pogratulować Brooksowi wspaniałej kariery. Zawsze był uosobieniem przywództwa i ciężkiej pracy. Miał ogromny wpływ na swoich kolegów zarówno na lodzie, jak i poza nim. Odegrał kluczową rolę w zdobycie przez nasz klubu pierwszego w dziejach Pucharu Stanleya. Dziękujemy Brooksowi za wpływ jaki wywarł na naszą organizację i miasto stołeczne Waszyngton w ciągu pięciu lat swojej obecności tutaj. Życzymy jemu oraz jego żonie Erin, a także córkom Harlow i Brooklyn wszystkiego najlepszego.”
Swoją wdzięczność za wspólne lata na tafli wyrazili również jego koledzy z drużyny, w tym także Aleksandr Owieczkin.
- Jestem szczęśliwy, że miałem szansę grać razem z nim – powiedział „Car hokeja”. – Wspaniale, że nasi młodzi zawodnicy mogli uczyć się od kogoś takiego jak on. Będziemy tęsknić za „Batyą” i jego proteinowymi shake’ami!
Jego pracowitość podkreśla natomiast szwedzki napastnik Nicklas Bäckström, który nazwał go najlepszym liderem jakiego spotkał w życiu.
- Ciężko jest wskazać lepszego kolegę z drużyny i zawodnika ciężej pracującego, a zarazem bardziej cieszącego się grą, niż Brooks – ocenił dwukrotny mistrz świata. – Każdego dnia uczyliśmy się od niego jak stawać się lepszymi i współpracować z zespołem.
Orpik zawsze poświęcał całego siebie dla hokeja, o czym pamiętają ci, którzy byli blisko niego, tak jak na przykład T.J.Oshie.
- To jest typ człowieka, który zawsze jest gotów oddać wszystko za drużynę, nadstawić własne ciało i zrobić co tylko trzeba, aby jego zespół wygrał – powiedział 32-letni napastnik. – Ale jeszcze ważniejszy jest fakt, że to cudowny człowiek i wspaniały przyjaciel.
Dla wielu zawodników Orpik był wzorem do naśladowania, kimś za kim podążali. Jednym z nich jest Tom Wilson, kanadyjski prawoskrzydłowy Capitals.
- Brooks był kimś, kogo podpatrywałem od pierwszego dnia, gdy przybył do Waszyngtonu – wyznał 25-latek. – Nigdy nie przypominam sobie sytuacji, żeby odpuścił w jakimś meczu, albo żeby był mniej zaangażowany. Będziemy tęsknić za nim.
Z niektórymi z graczy Orpik był tylko kolegą z drużyny, z innymi łączyły go relacje również prywatne, ale byli też tacy, którzy znają go dużo lepiej niż inni pod względem hokejowym. To jego partnerzy z defensywy, których przykładem jest John Carlson.
- Miałem tę niesamowitą możliwość, żeby widzieć z bliska ten wpływ, który Brooks wywierał na naszą drużynę. Spędziłem z nim mnóstwo czasu jako jego partner z obrony – powiedział były mistrz świata juniorów. – Zawsze pokazywał nam jak ważna jest ciężka praca, odpowiedzialność i poświęcanie się w pełni, gdy tylko wchodzi się na lód. Nauczyliśmy się od niego wiele.
Dobra gra Orpika zauważana była także przez selekcjonerów kadr narodowych USA. W 2000 roku był z reprezentacją juniorów na mistrzostwach świata. Sześć lat później zaliczył swój jedyny występ na seniorskim czempionacie. Dwa razy z rzędu wziął udział w igrzyskach olimpijskich, przy czym w debiucie w 2010 roku wywalczył z „Jankesami” w Vancouver srebrny medal.
Komentarze