Duet Nafciarzy ucieka stawce
Kanadyjczyk Connor McDavid i Niemiec Leon Draisaitl fantastycznie weszli w nowy sezon. Hokeiści Edmonton Oilers nie tylko prowadzą swój zespół na szczyt Konferencji Zachodniej, ale także uciekają reszcie stawki w klasyfikacji kanadyjskiej.
Amerykanie uwielbiają duety, które stają się symbolami swoich drużyn w pewnych latach. Tak jest w każdej zawodowej lidze, czy to NHL, NBA, czy NFL. Od kilku lat swoją historię pisze duet Nafciarzy, jak popularnie nazywany jest zespół z Edmonton. Ten sezon może być jednak wyjątkowo dobry.
Wielcy hokeiści Oilers
Zapisać się w historii klubu z Edmonton nie jest taką prostą sprawą, bo to organizacja z wielkimi tradycjami i wielkimi zawodnikami z przeszłości. Wayne Gretzky – już samo wymienienie tego nazwiska budzi respekt, bo Kanadyjczyk to legenda całej ligi NHL i jeden z najwybitniejszych hokeistów wszech czasów. Do niego należy tytuł najbardziej utytułowanego hokeisty w historii Oilers. Przez 10 sezonów spędzonych w Edmonton Gretzky rozegrał 768 meczów i zdobył 1773 punktów. To nie koniec, bo w kanadyjskiej drużynie grali i inni wielcy hokeiści, jak Mark Messier, Jari Kurri, Paul Coffey czy Glen Andersson. Dwójka bohaterów tego tekstu chce nawiązać do wyżej wymienionych gwiazd.
Świetny start sezonu 2019/20
Drużyny NHL przekroczyły ćwiartkę kolejnego sezonu i na Zachodzie Edmonton Oilers plasuje się w ścisłej czołówce konferencji. Co ciekawe, przed sezonem “Nafciarze” nie byli uznawani za głównych kandydatów do wygrania Konferencji Zachodniej. Np. zakłady bukmacherskie STS wyżej ceniły sobie kilka innych zespołów (Dallas, San Jose, Colorado). Kanadyjczycy świetnie wystartowali głównie dzięki fenomenalnej postawie McDavida i Draisaitla. Ten pierwszy ma na swoim koncie 47 punktów, ten drugi 48. Obaj znacznie już wyprzedzają konkurencję. Kanadyjczyk strzela ciut więcej, ale Niemiec asystuje odrobinę częściej. Obaj świetnie się uzupełniają i napędzają, przez co wypracowali ponad 70 procent bramek dla Oilers w tym sezonie!
Kanadyjczyk idzie po czwartą setkę
Choć obecnie liderem w lidze jest Leon Draisaitl, to za większą gwiazdę uważa się Connora McDavida. Tak przynajmniej twierdzą eksperci NHL, którzy wspominają inne wielkie duety, w których zawsze jeden hokeista był trochę w cieniu swojego kolegi z zespołu. Tak było m.in. z Markiem Messierem i Jaromirem Jagrem, którzy najpierw pozostawali w cieniu, odpowiednio Wayne’a Gretzky’ego i Mario Lemieux. Bardziej współczesny przykład – Jewgienij Małkin musiał zaakceptować fakt, że bardziej wychwalany był Sidney Crosby. Niemiec, który co prawda ma dłuższy staż w NHL niż Kanadyjczyk, tylko w jednym sezonie zdobył więcej niż 100 punktów (105 w sezonie 2018/19). 22-letni McDavid pod tym względem bije na głowę nie tylko swojego klubowego kolegę. Wybrany z numerem 1 w drafcie 2015 roku hokeista ma za sobą trzy sezony z rzędu z ponad setką punktów (116, 108 i 100). Jeśli więc podtrzyma obecną formę i trend, to ta bariera znów pęknie.
Niemiecki hokeista akceptuje swoją rolę
Leon Draisaitl nie tylko jednak zna swoje miejsce w szeregu, ale i cieszy się z osiągnięć młodszego kolegi. – Każdy gracz chce wygrać klasyfikację punktową. Ja także. To oczywiste – mówił Niemiec, cytowany przez portal ESPN. – W naszym przypadku rywalizacja nas napędza, bo każdy chce dać jeszcze więcej od siebie. Jeśli on strzela trzy gole, to ja się z tego cieszę. I na odwrót. To zdrowa rywalizacja i wspólnie bawimy się na lodzie – opowiada Draisaitl, który został wybrany z numerem 3 w drafcie 2014. Pochodzący z Kolonii zawodnik cały czas pracuje nad tym, żeby być lepszym. – Dużo uwagi poświęcam ćwiczeniom strzeleckim. Fakt, że prowadzę w klasyfikacji punktowej… nie ma dla mnie zbyt wielkiego znaczenia. Ale proszę zobaczyć, ile dopiero meczów rozegraliśmy i ile jeszcze pozostało do rozegrania – mówi gracz. – Naszym zadaniem jest zdobywanie i wypracowywanie jak największej liczby bramek. Ale w zespole mamy także innych zawodników na którym można polegać. Jesteśmy drużyną – dopowiada Leon Draisaitl, który nosi przydomek „Niemiecki Gretzky”.
Udział w nielegalnych grachhazardowych jest karany. STS (Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółkaz o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. FinansówPublicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związanyjest z ryzykiem.
Komentarze