NHL: Blues wygrali w karnych. Golden Knights bez trenerów (WIDEO)
Bez swojego sztabu trenerskiego wykluczonego z powodu pozytywnego wyniku testu na COVID-19 Vegas Golden Knights zdołali uratować punkt w meczu z St. Louis Blues. Ostatnie słowo należało jednak w rzutach karnych do drużyny z Missouri.
Blues pokonali "Złotych Rycerzy" 5:4, a w decydującej rozgrywce przesądził o tym gol Braydena Schenna. Karnego wykorzystał również były gracz Golden Knights David Perron, który nie miał dla swoich byłych kolegów litości, bo strzelił im też 2 gole z gry. Bramkę i asystę uzyskał Jaden Schwartz, a trafił jeszcze Jordan Kyrou. Gospodarze rozgrywanego w Las Vegas meczu i tak zdołali uratować punkt, bo do 51. minuty przegrywali 2:4. Remis dał im Max Pacioretty, który strzelił 2 gole pozwalające doprowadzić do remisu, a w całym spotkaniu zaliczył 7. hat trick w NHL. Mógł mieć jeszcze o jedno trafienie więcej, ale w 31. minucie jego strzał zatrzymał się na słupku, po czym Blues wyszli z kontrą i Kyrou zdobył gola. Dla gospodarzy, oprócz Pacioretty'ego, strzelił Alex Tuch.
Brayden Schenn wykorzystał w barwach St. Louis Blues 4 ze swoich 8 karnych. Wszystkie przesądzały o zwycięstwach jego drużyny. Golden Knights z 11 punktami utrzymali prowadzenie w dywizji zachodniej. Blues mają o 2 "oczka" mniej i znajdują się tuż za ich plecami. Ekipa z Las Vegas musiała wczoraj zagrać bez całego podstawowego sztabu trenerskiego z powodu zakażenia przynajmniej jednego z jego członków koronawirusem. Zespół poprowadził generalny menedżer Kelly McCrimmon mający doświadczenie z pracy trenerskiej z drużyną Brandon Wheat Kings w juniorskiej lidze WHL, a pomagali mu członkowie sztabu filii klubu z AHL, Henderson Silver Knights.
Boston Bruins po dramatycznej dogrywce pokonali Pittsburgh Penguins 3:2. Craig Smith przesądził o zwycięstwie "Niedźwiedzi" na 11 sekund przed upływem czasu 5 minut przeznaczonych na dodatkową część spotkania. Wcześniej jego drużyna straciła dwubramkowe prowadzenie. Brad Marchand strzelił gola w osłabieniu i zaliczył asystę przy trafieniu rozgrywającego swój 300. mecz w sezonach zasadniczych NHL Nicka Ritchie'ego, a Charlie McAvoy asystował przy wszystkich 3 bramkach zwycięzców. Smith swojego poprzedniego gola w dogrywce meczu sezonu zasadniczego strzelił co do dnia 6 lat temu dla Nashville Predators przeciwko Colorado Avalanche. Gracze Penguins mogli sobie pluć w brody, bo przed jego golem w dogrywce wyszli z akcją "3 na 0", ale wymianę podań między Jewgienijem Małkinem a Krisem Letangiem przerwał swoim kijem bramkarz Bruins Tuukka Rask.
Zmarnowana akcja "3 na 0" Pittsburgh Penguins w dogrywce
W meczu drużyn zajmujących do wczoraj dwa ostatnie miejsca w dywizji wschodniej Buffalo Sabres pokonali jej outsidera New York Rangers 3:2. Kapitan "Szabel" Jack Eichel przesądził o ich zwycięstwie swoim pierwszym golem w sezonie, a na listę strzelców wpisali się też: Dylan Cozens i Tobias Rieder. Eichel 2 dni wcześniej dał swojej drużynie wygraną także decydującym karnym w meczu z Washington Capitals, ale takie trafienia nie liczą się do indywidualnych statystyk. Wczoraj 28 strzałów obronił bramkarz Sabres Linus Ullmark. Rangers przegrali już 4. mecz z rzędu. Mają 3 punkty i zamykają tabelę w swojej dywizji. W całej lidze nikt nie ma gorszego od nich dorobku punktowego.
Philadelphia Flyers pokonali na wyjeździe New Jersey Devils 5:3. James van Riemsdyk strzelił 2 gole w przewagach, obrońca Iwan Proworow zaliczył dla zwycięzców bramkę i 2 asysty, na wagę wygranej trafił Joel Farabee, a swojego gola dołożył Nolan Patrick. Na początku trzeciej tercji, jeszcze przy remisie 2:2, zawodnicy Devils trafili w słupek i w poprzeczkę. Claude Giroux rozegrał w roli kapitana "Lotników" swój 611. mecz w NHL, co jest rekordem klubu. Drużyna Flyers przełamała się po dwóch porażkach i ma teraz 9 punktów, a to daje jej na razie 3. miejsce w dywizji wschodniej. "Diabły" z 7 punktami są w niej na 5. pozycji.
Tej samej dywizji ciągle przewodzi drużyna Washington Capitals, która ostatniej nocy pokonała 3:2 New York Islanders. Zdecydował o tym gol Justina Schultza, strzelony na 27 sekund przed końcem meczu. Wcześniej obrońca "Stołecznych" zaliczył także asystę. Poprzedniego zwycięskiego gola w NHL strzelił 5 marca 2018 roku dla Pittsburgh Penguins. Oprócz niego bramkę i asystę miał wczoraj także inny obrońca John Carlson, a Daniel Sprong trafił po raz pierwszy w barwach Capitals, do których w lutym ubiegłego roku został oddany przez Anaheim Ducks. Ekipa z Waszyngtonu wygrała 2 z 3 meczów bez Aleksandra Owieczkina, Jewgienija Kuzniecowa, Dmitrija Orłowa i Ilji Samsonowa wpisanych na listę protokołu COVID-19. Rosyjska czwórka nie będzie mogła zagrać jeszcze przynajmniej w jednym meczu. Capitals pierwszy raz od 9 lat zdobyli punkty we wszystkich 7 pierwszych spotkaniach sezonu. Obecnie mają 11 "oczek".
Rzuty karne dały Florida Panthers wyjazdowe zwycięstwo 4:3 nad Columbus Blue Jackets. Bohaterem "Panter" został Patric Hörnqvist, który najpierw doprowadził do dogrywki golem zdobytym na 3 sekundy przed końcem trzeciej tercji, a później przesądził o wygranej celnym strzałem w 5. rundzie karnych. Szwed po raz pierwszy w NHL wykorzystał karnego, a poprzednio strzelał w grudniu 2014 roku - co ciekawe, przeciwko swojej obecnej drużynie, gdy sam występował w Pittsburgh Penguins. Z gry dla Panthers Carter Verhaeghe uzyskał gola i asystę, a bramkę zdobył też Aleksandr Barkov. Z karnego oprócz Hörnqvist trafił też Jonathan Huberdeau. Panthers pierwszy raz w rozpoczętej w swojej ponad 28-letniej historii zaczęli sezon od 3 zwycięstw.
Efektowna indywidualna akcja Romana Josiego dała Nashville Predators zwycięstwo 3:2 nad Chicago Blackhawks. Najlepszy obrońca ubiegłego sezonu w dogrywce wdarł się między obrońców a bramkarza i rozstrzygnął spotkanie, w którym jego zespół dwukrotnie musiał odrabiać straty. Mikael Granlund strzelił dla "Drapieżników" gola i zaliczył asystę, a trafił także Rosjanin Jakow Trienin. Predators w ten sposób przerwali serię 3 porażek poniesionych po 2 zwycięstwach na samym początku sezonu. Obaj wczorajsi rywale mają teraz po 6 punktów, ale Predators są wyżej w tabeli dywizji centralnej, bo rozegrali o jeden mecz mniej.
Efektowny gol Romana Josiego w dogrywce
Winnipeg Jets zrewanżowali się Edmonton Oilers za niedzielną porażkę 3:4 i tym razem wygrali 6:4. Andrew Copp trafił dwukrotnie i tyle samo razy asystował, znakomicie dysponowany na początku sezonu Duńczyk Nikolaj Ehlers strzelił gola i zaliczył 3 asysty. Do swojej zwycięskiej bramki Adam Lowry dorzucił 2 asysty, a Paul Stastny jedną. Listę strzelców w ekipie "Odrzutowców" uzupełnił Mathieu Perreault. Ehlers strzelał gole w 5 meczach z rzędu i z 11 punktami po 7 spotkaniach zajmuje 3. miejsce w ligowej klasyfikacji najskuteczniejszych graczy. Przed nim są z 12 punktami tylko: Mitch Marner (Toronto Maple Leafs) i Connor McDavid, który wczoraj dla Oilers zdobył piękną bramkę po "wkręceniu w lód" Marka Scheifele'ego i asystował. Trener Jets Paul Maurice w roli szkoleniowca w NHL ma już 1 607 meczów i zrównał się z zajmującym 4. miejsce w klasyfikacji wszech czasów legendarnym Alem Arbourem.
Piękny gol Connora McDavida
Los Angeles Kings wygrali w St. Paul z Minnesota Wild 2:1. Carl Grundström strzelił gola zwycięskiego, trafił też Kurtis MacDermid, ale najlepszym zawodnikiem meczu wybrano bramkarza "Królów" Calvina Petersena, który obronił 32 z 33 strzałów rywali. Był to już trzeci mecz bezpośredni obu drużyn w tym sezonie, a w czwartek dojdzie do kolejnego. Na razie w tych starciach Wild prowadzą 2-1, ale w tabeli dywizji zachodniej zostali po wczorajszej porażce wyprzedzeni przez Kings. Obie drużyny mają po 8 punktów. Ta z Los Angeles zajmuje 4., a ta z St. Paul 6. pozycję.
Dallas Stars na razie wyłącznie wygrywają. Najlepszy zespół ubiegłego sezonu w konferencji zachodniej tej nocy pokonał Detroit Red Wings po dogrywce 2:1. Decydującego gola zdobył Jason Dickinson, a wcześniej trafił także John Klingberg. Asystujący mu Joe Pavelski osiągnął granicę 800 punktów w NHL. Dickinson strzelił dla "Gwiazd" w sezonach zasadniczych 4 zwycięskie gole, w tym 3 w dogrywkach. Gol Klingberga padł z kolei w przewadze. Stars w takich sytuacjach zdobyli w pierwszych 3 spotkaniach tego sezonu aż 9 bramek i mają najlepszą w lidze skuteczność 56,3 %. Ekipa z Dallas rozpoczęła te rozgrywki najpóźniej ze wszystkich ze względu na kilkanaście przypadków zakażeń koronawirusem, ale na razie nie widać tego żadnych negatywnych efektów, bo pierwszy raz od 10 lat wygrała pierwsze 3 mecze w sezonie.
Najwięcej punktów w NHL ma obecnie na koncie drużyna Toronto Maple Leafs, która po raz drugi z rzędu pokonała Calgary Flames, tym razem 4:3. W niedzielę w ich meczu było 3:2. Mitch Marner strzelił tej nocy gola zwycięskiego i zaliczył asystę, co daje mu prowadzenie w klasyfikacji punktowej ligi wspólnie z McDavidem, taki sam dorobek punktowy uzyskał wczoraj Auston Matthews, a do siatki trafili też: Wayne Simmonds i Travis Boyd. Tuż po końcowej syrenie obrońca "Klonowych Liści" Jake Muzzin kijem lekko wystrzelił krążek w Matthew Tkachuka, który po niedzielnym spotkaniu w podbramkowym zamieszaniu położył się na bramkarzu Maple Leafs Jacku Campbellu. Wczoraj Tkachuk wściekły schodził do szatni i... zamknął drzwiczki do boksu przed kapitanem swojego zespołu Markiem Giordano. Maple Leafs mają 12 punktów i przewodzą dywizji północnej.
Awantura po uderzeniu Matthew Tkachuka krążkiem przez Jake'a Muzzina
W Denver Colorado Avalanche pokonali San Jose Sharks 7:3. Brandon Saad strzelił dla zwycięzców 2 gole, Walerij Niczuszkin trafił w osłabieniu i asystował, Mikko Rantanen zdobył bramkę w szóstym kolejnym spotkaniu, Joonas Donskoi ustrzelił swoich byłych kolegów z San Jose, a na liście strzelców znaleźli się także Samuel Girard i Devon Toews. Trzykrotnie asystował Cale Makar. Martin Jones zjechał z bramki Sharks po wpuszczeniu 5 z 19 strzałów. Devan Dubnyk, który go zastąpił, został pokonany 2 razy na 23 uderzenia. Dla Sharks mecz tylko dobrze się zaczął, gdy Ryan Donato dał im prowadzenie nietypowym golem w 11. minucie. Napastnik "Rekinów" za pierwszym razem nie trafił w spadający z góry krążek, ale gdy ten odbił się od tafli, uderzył go w powietrzu prosto do bramki.
Gol z powietrza Ryana Donato
Anaheim Ducks na wyjeździe wygrali z najsłabszym na razie zespołem dywizji zachodniej Arizona Coyotes 1:0. Jedynego gola strzelił w 11. minucie Danton Heinen, ale pierwszą gwiazdą meczu został wybrany bramkarz "Kaczorów" John Gibson, który zatrzymał wszystkie 31 strzałów rywali i po raz 21. w NHL zachował "czyste konto". Zespół z Anaheim wygrał, mimo że nie wykorzystał swojej jedynej przewagi. W dotychczasowych 7 spotkaniach ma skuteczność 0/16 i jest jedynym, który jeszcze w tym sezonie nie zdobył gola w liczebniejszym składzie. Coyotes po raz drugi z rzędu przegrali u siebie 0:1. W niedzielę nie potrafili strzelić gola Vegas Golden Knights. Jutro ponownie zagrają z Ducks przed własną publicznością, mocno ograniczoną liczebnie z powodu pandemii (wczoraj 1 808 widzów).
Komentarze