NHL: Owieczkin wrócił i dał zwycięstwo (WIDEO)
Aleksandr Owieczkin wrócił do gry po "covidowej" przerwie i od razu rozstrzygnął o zwycięstwie Washington Capitals w meczu na szczycie dywizji wschodniej NHL.
Owieczkin w 28. sekundzie dogrywki trafił do siatki Boston Bruins i przesądził o wygranej Capitals 4:3 w spotkaniu drużyn przewodzących dotąd dywizji. Wcześniej zaliczył także asystę przy pierwszej w tym sezonie bramce Richarda Pánika. Rosjanin opuścił poprzednie 4 mecze "Stołecznych", gdy znajdował się na liście protokołu COVID-19 razem ze swoimi rodakami Jewgienijem Kuzniecowem, Dmitrijem Orłowem i Ilją Samsonowem ze względu na spotkanie, które urządzili w pokoju hotelowym, co mogło grozić zakażeniem koronawirusem. Klub z Waszyngtonu za złamanie przez nich reżimu sanitarnego NHL musiał zapłacić 100 tysięcy dolarów. Pozostała trójka Rosjan jeszcze nie wróciła do gry. Orłow był gotowy, ale nie zmieścił się w składzie.
Owieczkin strzelił w NHL już 24 gole w dogrywkach i jest pod tym względem rekordzistą ligi. Było to także jego 708. trafienie w sezonach zasadniczych, dzięki czemu wyrównał wynik zajmującego 7. miejsce w klasyfikacji wszech czasów Mike'a Gartnera. Bramkę i 2 asysty dla Capitals zaliczył Nicklas Bäckström, a po raz pierwszy w ich barwach do siatki trafił Trevor van Riemsdyk. Podopieczni Petera Laviolette'a wygrali, mimo że stracili trzybramkowe prowadzenie. Dla Bruins gole strzelali: Nick Ritchie, Brad Marchand i Charlie McAvoy. Patrice Bergeron asystował 3 razy, a David Pastrňák, który we wrześniu przeszedł operację biodra, zagrał po raz pierwszy w tym sezonie i miał 1 asystę.
Bruins mieli w strzałach przewagę 43-23, ale 40 ich uderzeń zatrzymał czeski bramkarz gospodarzy Vítek Vaněček. Drużyna z Bostonu uratowała punkt dzięki golowi McAvoya w ostatniej minucie trzeciej tercji już po wycofaniu bramkarza, ale zakończyła swoją serię 4 zwycięstw i spadła na 3. miejsce w dywizji wschodniej. Obecnie ma na koncie 12 punktów. Capitals po trzeciej wygranej z rzędu przewodzą tej samej dywizji z 15 "oczkami".
Buffalo Sabres we własnej hali pokonali New Jersey Devils 4:3 po rzutach karnych. Jak przystało na kapitana, zwycięstwo dał drużynie gospodarzy Jack Eichel. Z gry trafiali: Eric Staal, Tobias Rieder i Victor Olofsson, a Linus Ullmark obronił 31 strzałów w ciągu 65 minut gry i 2 rzuty karne. Dwukrotnie asystował Taylor Hall, który grał przeciwko "Diabłom" po raz pierwszy po odejściu z tej drużyny w 2019 roku. Ekipa z Newark poniosła już trzecią porażkę z rzędu. Z kolei Sabres punktowali w piątym kolejnym spotkaniu.
W Edmonton miejscowi Oilers zrewanżowali się Toronto Maple Leafs za czwartkową porażkę 3:4 i tym razem to oni wygrali 4:3, tyle że po dogrywce. O wygranej w dodatkowej części meczu przesądził Connor McDavid, który skończył mecz z 2 golami i asystą, a z 17 punktami w 10 spotkaniach jest liderem klasyfikacji najskuteczniejszych graczy ligi. Kapitan gospodarzy pierwszego gola strzelił po swojej firmowej akcji, w której na pełnej szybkości mijał kolejnych rywali. Do tego miał bilans 13-5 we wznowieniach. Bramki dla zwycięzców zdobyli też: Dominik Kahun (pierwszy gol w barwach Oilers) i Josh Archibald. W 4. minucie, jeszcze przy stanie 0:0 rzutu karnego nie wykorzystał Tyler Ennis. Zakończyła się seria 4 zwycięstw Maple Leafs, ale 15 punktów nadal daje im prowadzenie w dywizji północnej. Oilers są w niej na 5. miejscu z 10 "oczkami".
Fantastyczny gol po indywidualnej akcji Connora McDavida
To był w NHL wieczór goli gwiazd w dogrywkach, bo oprócz Owieczkina i McDavida w takich samych okolicznościach mecz rozstrzygnął również Sidney Crosby. Kapitan Pittsburgh Penguins w dodatkowej części meczu dał swojej drużynie zwycięstwo 5:4 nad New York Rangers. Gola i asystę dla "Pingwinów" uzyskał Kasperi Kapanen, trafiali też: Jason Zucker, Brandon Tanev i Jake Guentzel, a tegoroczny debiutant Pierre-Olivier Joseph w swoim 5. meczu w NHL zaliczył 3 asysty. Crosby, który wygrał także 11 z 15 wznowień, ma w swojej karierze w najlepszej lidze świata już 18 goli w dogrywkach. Więcej strzelili tylko Owieczkin i Jaromír Jágr. Penguins wygrali wszystkie 3 dotychczasowe mecze z Rangers w tym sezonie. Jutro zagrają z tym rywalem ponownie. Wczorajsze zwycięstwo zostało jednak okupione kontuzją Krisa Letanga, który udał się do szatni w pierwszej tercji. Nie wiadomo jeszcze, jak poważny jest uraz.
Także dogrywka rozstrzygnęła mecz w Filadelfii. Philadelphia Flyers pokonali New York Islanders 3:2, a mecz zakończył swoim celnym strzałem z ostrego kąta Scott Laughton. To jego pierwszy gol w dogrywce w 330. występie w NHL. 27-letni napastnik wcześniej asystował także przy bramce Jakuba Voráčka, a na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisał się także Kevin Hayes. Flyers wygrali po raz trzeci z rzędu i awansowali na 2. miejsce w dywizji wschodniej, mimo że stracili dwubramkową przewagę. Jak zwykle to rywale strzelali częściej od nich (28-17). Drużyna Alana Vigneaulta w 8 z 9 meczów tego sezonu strzelała rzadziej od rywali, ale 5 z nich wygrała. Ma najgorszy w całej lidze średni bilans strzałów oddawanych na mecz (-10,4). Islanders przegrali 4 mecze z rzędu i z 7 punktami są przedostatni w dywizji wschodniej.
W "covidowych derbach" drużyn, które musiały już przekładać swoje mecze z powodu zakażeń, Carolina Hurricanes pokonali Dallas Stars 4:1. Oznacza to, że w NHL nie ma już w tym sezonie niepokonanej drużyny, bo "Gwiazdy", które zaczęły sezon od 4 zwycięstw, były ostatnią. Vincent Trocheck strzelił dla "Huraganów" 2 gole, w tym zwycięskiego i zaliczył asystę, a swoje bramki dołożyli: Andriej Swiecznikow i Ryan Dzingel. W odniesieniu zwycięstwa ekipie z Raleigh nie przeszkodził fakt, że już w 3. minucie z kontuzją zjechał jej bramkarz Petr Mrázek, który pechowo zderzył się z kolegą z drużyny Maxem McCormickiem. Zastępujący go James Reimer nie miał jednak wiele pracy, bo finaliści ostatnich play-offów oddali na jego bramkę zaledwie 11 strzałów. To najmniejsza liczba celnych uderzeń w meczu od przeniesienia klubu do Dallas. Jeszcze jako Minnesota North Stars zespół rzadziej strzelał ostatnio w styczniu 1981 roku. Wczoraj ostatni strzał w równych składach Stars oddali w 15. minucie meczu. Hurricanes wygrali 3 spotkania z rzędu.
Świetna druga tercja dała Tampa Bay Lightning zwycięstwo nad Nashville Predators. "Błyskawica" wygrała drugie 20 minut 4:0, a całe spotkanie 4:3. Zwycięskiego gola strzelił Steven Stamkos, Victor Hedman zaliczył bramkę i asystę, pierwsze trafienie w NHL zanotował syn byłego znakomitego obrońcy Adama Foote'a Callum, a po raz pierwszy w tym sezonie na liście strzelców znalazł się Tyler Johnson. Stamkos, strzelając swojego gola, zdobył punkt numer 300 w przewadze w NHL i wyrównał klubowy rekord Martina St. Louisa. Predators przegrali z drużyną z Tampy w regulaminowych 60 minutach po raz pierwszy od 14 meczów.
W Detroit 5. porażkę z rzędu ponieśli miejscowi Red Wings, którzy po dogrywce ulegli Florida Panthers 2:3. Mecz rozstrzygnął golem w swoim debiucie w NHL 22-letni Fin Aleksi Heponiemi. To już drugi w tym sezonie przypadek gracza strzelającego w dogrywce swojego pierwszego meczu w NHL, bo to samo dla Minnesota Wild zrobił Kiriłł Kaprizow. Wcześniej w historii ligi były tylko 2 takie gole. Bramki dla "Panter" zapisali na swoje konta także: Aleksander Barkov i Keith Yandle. Ten pierwszy może podziękować obrońcy Red Wings Danny'emu DeKeyserowi, który po zagraniu krążka przez Barkova z bliska umieścił "gumę" we własnej bramce. Panthers wygrali z Red Wings 7 meczów z rzędu. 9 punktów daje im 2. miejsce w dywizji centralnej, którą ich wczorajsi rywale zamykają z dorobkiem 6 punktów.
Samobójczy gol Danny'ego DeKeysera
Udał się drużynie Calgary Flames rewanż na Montréal Canadiens za czwartkową porażkę 2:4. Tym razem "Płomienie" wygrały 2:0 przerywając serię 3 przegranych. Bohaterem wieczoru był bramkarz ekipy z Calgary Jacob Markström, który zatrzymał 37 strzałów i zachował 7. "czyste konto" w NHL. Szwed nie dał się pokonać w 2 z 6 występów w tym sezonie i już wyrównał swój najlepszy wynik pod względem meczów bez wpuszczenia gola w jednych rozgrywkach. Zwycięską bramkę dla Flames zdobył w przewadze Johnny Gaudreau, później Mikael Backlund ustalił wynik strzałem do pustej bramki, a przy obu trafieniach asystował Elias Lindholm. Drużyna z Calgary pozostaje przedostatnia w dywizji północnej, w której Canadiens zajmują 2. miejsce. Ekipa z Montrealu po raz pierwszy w tym sezonie nie zdobyła punktu. Meczu w jej barwach nie dokończył Josh Anderson, który w trakcie spotkania zaczął zdradzać objawy podobne do grypy. Zawodnik miał negatywny wynik poprzedniego testu na koronawirusa, a dziś przejdzie kolejny.
Zespół Colorado Avalanche wykorzystał kwarantannę Vegas Golden Knights i z 12 punktami wskoczył na pierwsze miejsce w dywizji zachodniej. "Lawina" tej nocy pokonała Minnesota Wild 5:1. To jej trzecie zwycięstwo z rzędu. Mikko Rantanen zdobył bramkę i asystował, inny Fin Joonas Donskoi strzelił gola zwycięskiego, Logan O'Connor trafił w swoim pierwszym występie w tym sezonie, a swoje bramki dorzucili: Brandon Saad i J.T. Compher. Ich zespół wykorzystał 2 z 7 gier w przewagach i ma już na koncie 14 goli strzelonych w taki sposób w tym sezonie. To najwięcej w całej NHL.
St. Louis Blues rozbili na wyjeździe Anaheim Ducks 6:1, ustanawiając klubowy rekord dzięki zdobyciu pierwszych 3 goli w ciągu 2 minut i 6 sekund od rozpoczęcia spotkania. Jordan Kyrou trafił do siatki 2 razy i raz asystował, David Perron zaliczył gola i asystę, Zach Sanford zdobył bramkę zwycięską, a trafiali także Kyle Clifford i Vince Dunn. Clifford zmierzył się też w bójce z kapitanem Ducks Ryanem Getzlafem, który w 4. minucie próbował w ten sposób "obudzić" swoją drużynę po koszmarnym początku. Bramkarz "Kaczorów" John Gibson zjechał z tafli już w 3. minucie po wpuszczeniu 3 z pierwszych 6 strzałów. Zastępujący go były gracz Blues Ryan Miller został pokonany 3 razy na 24 uderzenia. Drużyna z St. Louis strzeliła wczoraj najszybsze 3 pierwsze gole w meczu NHL od grudnia 1987 roku, gdy Detroit Red Wings zrobili to w 1:48.
Czwarte z rzędu zwycięstwo odnieśli gracze Vancouver Canucks, którzy na wyjeździe pokonali Winnipeg Jets 4:1. Brock Boeser strzelił 2 gole, Nils Höglander zdobył pierwszą zwycięską bramkę w NHL, a trafił także Zack MacEwen. Boeser z 8 golami przewodzi klasyfikacji strzelców NHL. Canucks przerwali fatalną serię 10 porażek z rywalem z Winnipeg i udanie rozpoczęli sześciomeczowy wyjazd. Podopieczni Travisa Greena dzięki 12 punktom zajmują 3. miejsce w dywizji północnej. Mają obecnie na koncie najwięcej strzelonych i straconych goli w NHL (40-37). Trener Jets Paul Maurice po raz 1 608 prowadził drużynę w meczu sezonu zasadniczego i samodzielnie zajął 4. miejsce w klasyfikacji wszech czasów, wyprzedzając Ala Arboura. Rekordzista Scotty Bowman ma na koncie 2 141 meczów w roli pierwszego trenera.
Komentarze