NHL: Oilers odwrócili losy meczu. McDavid już najlepszym strzelcem (WIDEO)
Drugi raz w ciągu trzech dni Edmonton Oilers pokonali Winnipeg Jets. "Nafciarze" odwrócili losy rywalizacji po słabym początku, a Connor McDavid wyszedł na czoło klasyfikacji strzelców NHL i osiągnął już 60 punktów w tym sezonie.
Oilers we własnej hali wygrali z Jets 4:2, mimo że w pierwszej tercji przegrywali już 0:2. Gola kontaktowego strzelił jednak na kolanach Connor McDavid, który później asystował również przy zwycięskim trafieniu Leona Draisaitla. Także bramkę i asystę uzyskał obrońca Darnell Nurse, który był na tafli przy wszystkich golach swojego zespołu i skończył mecz z wynikiem +4 w statystyce +/-. W końcówce Devin Shore ustalił wynik strzałem do pustej już bramki Jets. McDavid strzelił swojego 21. gola w tym sezonie i przewodzi klasyfikacji strzelców wspólnie z Austonem Matthewsem. Jest pierwszy także w klasyfikacji punktowej ligi, a wczoraj osiągnął granicę 60 punktów. W czwartek strzelił oba gole Oilers w poprzednim meczu wygranym z "Odrzutowcami". Wtedy było 2:1.
Prowadzenie w przewadze dał wczoraj gościom z Winnipeg Andrew Copp, który miał dużo szczęścia, bo został trafiony przed bramką krążkiem wystrzelonym przez rozgrywającego mecz numer 400 w NHL Nikolaja Ehlersa, a odbitym jeszcze po drodze od nogi obrońcy rywali Adama Larssona. Na listę strzelców wpisał się też Pierre-Luc Dubois. Jets pierwszy raz w tym sezonie przegrali 2 mecze z rzędu w regulaminowych 60 minutach. A że były to na razie mecze o 2. miejsce w dywizji północnej, to zajmuje je w tej chwili drużyna z Edmonton, która odskoczyła trzecim w tabeli wczorajszym rywalom na 4 punkty.
Pittsburgh Penguins na wyjeździe pokonali New Jersey Devils 3:1. Po golu i asyście zaliczyli Jake Guentzel i Bryan Rust, trafił też Zach Aston-Reese, a najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został bramkarz "Pingwinów" Casey DeSmith, który obronił 24 z 25 strzałów. Grający bez kontuzjowanego Jewgienija Małkina zespół z Pittsburgha w swoim stylu musiał odrabiać straty, bo pierwszy stracił gola. Penguins w taki sposób odnieśli w tym sezonie 11 z dotychczasowych 19 zwycięstw. Udało im się przełamać po dwóch porażkach z rzędu, a w dywizji wschodniej pozostają na 3. miejscu. Devils są w niej na przedostatniej, 7. pozycji.
Wspierani przez 4 358 kibiców Florida Panthers pokonali Nashville Predators 2:0. Anthony Duclair najpierw asystował przy zwycięskim golu Aleksandra Barkova, a następnie sam trafił do pustej bramki rywali w końcówce. Bramkarz "Panter" obronił każdy z 21 strzałów graczy "Drapieżników" i zachował "czyste konto" po raz drugi w NHL. Poprzednio zrobił to w listopadzie 2019 roku, także w meczu z Predators. Po drugiej stronie tafli Juuse Saros wyrównał swój rekord kariery w najlepszej lidze świata interweniując skutecznie aż 47 razy, ale zjeżdżał z lodu jako pokonany. Drużyna z Sunrise utrzymała 2. miejsce w dywizji centralnej.
Colorado Avalanche rozbili w swojej hali Minnesota Wild 6:0. To już ich 6. wygrana z rzędu. W czwartek tego samego rywala pokonali 5:1. Kapitan Gabriel Landeskog strzelił gola i zaliczył dwie asysty, Cale Makar uzyskał bramkę i asystę, a listę strzelców uzupełnili: Tyson Jost, Walerij Niczuszkin, Mikko Rantanen i Devon Toews. Nathan MacKinnon asystował 3 razy. Gol Landeskoga był analizowany na wideo, bo mogło się wydawać, że Szwed skierował krążek do bramki ręką, ale powtórki pokazały, że tak nie było. Bramkarz "Lawiny" Philipp Grubauer obronił 31 strzałów i jako pierwszy w tym sezonie zapisał w statystykach już 5 "czystych kont". Przed spotkaniem, by zabezpieczyć sobie sytuację na jego pozycji, klub pozyskał z Buffalo Sabres Jonasa Johanssona, oddając w zamian wybór w szóstej rundzie tegorocznego draftu. "Avs" w dywizji zachodniej zajmują 2., a Wild 3. miejsce.
Tampa Bay Lightning, tak jak w czwartek, pokonali Chicago Blackhawks. Tym razem było 4:1. Steven Stamkos strzelił i asystował, Anthony Cirelli zdobył bramkę zwycięską, a na listę strzelców wpisali się też Brayden Point i Yanni Gourde. Przy 3 golach asystował Victor Hedman. Andriej Wasilewski obronił 30 strzałów, co pomogło mu odnieść już 11. zwycięstwo z rzędu i w ten sposób wyrównać bramkarski rekord klubu. Obrońcy Pucharu Stanleya wygrali 3. kolejny mecz i mają najlepszy punktowy dorobek w całej NHL. Ich wczorajsi rywale wydłużyli do 4 swoją serię porażek.
New York Rangers przerwali siedmiomeczową serię zwycięstw Washington Capitals, rewanżując się temu rywalowi za poniesioną dzień wcześniej porażkę 1:2. Ekipa z Nowego Jorku tej nocy wygrała w Waszyngtonie 3:1. Pawieł Buczniewicz i Mika Zibanejad zaliczyli po golu i asyście dla zwycięzców. Swoją pierwszą bramkę w tym sezonie Brett Howden dołożył w ostatniej minucie, gdy gospodarze wycofali już bramkarza. Zibanejad, który nie najlepiej rozpoczął ten sezon, po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach dał drużynie zwycięstwo. W 3 ostatnich meczach zdobył 4 gole. 28 strzałów graczy Capitals obronił Keith Kinkaid, a kolejne 23 zablokowali jego koledzy z pola. Udało im się powstrzymać Aleksandra Owieczkina, który zakończył serię 5 meczów ze zdobytym golem. Rangers w 4 meczach z Capitals w tym sezonie obronili wszystkie 13 osłabień. Wczoraj po raz kolejny musieli sobie radzić bez całego sztabu trenerskiego, który pozostaje na liście protokołu COVID-19. Pierwszego trenera Davida Quinna zastępuje obecnie Kris Knoblauch, prowadzący na co dzień filię klubu z Nowego Jorku, Hartford Wolf Pack w AHL. "Stołeczni", mimo porażki, utrzymali prowadzenie w dywizji wschodniej. Rangers pozostają w niej na 6. miejscu.
Z drużyną Capitals punktami zrównał się drugi w dywizji wschodniej zespół New York Islanders, który w obecności 1 400 widzów pokonał u siebie Philadelphia Flyers 6:1. "Wyspiarze" zaczęli mecz od 4 goli w ciągu pierwszych 16 minut, a później nie pozwolili rywalom się dogonić. Casey Cizikas dwa razy trafił do siatki, Josh Bailey zdobył bramkę i raz asystował, a swoje gole strzelili też: Anthony Beauvillier, Jordan Eberle i Jean-Gabriel Pageau. Bramkarz drużyny z Nowego Jorku Ilja Sorokin odniósł 7. zwycięstwo z rzędu. Jego drużyna przełamała się po 2 porażkach, w tym tej z Flyers, poniesionej w czwartek. W dywizji ciągle jest za Washington Capitals, bo rozegrała o jedno spotkanie więcej. "Lotnicy", którzy zagrali bez kontuzjowanego Seana Couturiera, są w dywizji na 5. miejscu. Obie drużyny teraz przeniosą się do Filadelfii, gdzie jutro zakończą serię 3 bezpośrednich meczów.
Columbus Blue Jackets dwa razy odrabiali bramkową stratę do Carolina Hurricanes, aż wreszcie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę w rzutach karnych. W decydującej serii celne strzały Patrika Laine i Olivera Bjorkstranda dały im zwycięstwo 3:2 w meczu. Bjorkstrand trafił także z gry, a Seth Jones doprowadził do dogrywki golem strzelonym na 29 sekund przed końcem trzeciej tercji. Pierwszą gwiazdą meczu wybrany został jednak bramkarz Blue Jackets Elvis Merzļikins, który obronił 35 strzałów z gry i jeden rzut karny. Bjorkstrand po raz pierwszy w NHL dał swojej drużynie wygraną w karnych. Podopieczni Johna Tortorelli w czwartek także pokonali Hurricanes 3:2, ale wtedy po dogrywce. Wczorajsze zwycięstwo pozwoliło im awansować na 4. miejsce w dywizji centralnej. Hurricanes są na 3. pozycji, mając aż o 10 punktów więcej i o 2 mecze rozegrane mniej.
Dallas Stars zrewanżowali się Detroit Red Wings za czwartkową porażkę 2:3 i tym razem wygrali 3:0. Anton Chudobin obronił 21 strzałów i po raz 3. w tym sezonie nie dał się w meczu pokonać, a lista strzelców była dość nieoczekiwana. Nieco zapomniany w NHL Tanner Kero strzelił pierwszego gola w tej lidze od listopada 2017 roku, gdy był jeszcze zawodnikiem Chicago Blackhawks. Amerykanin 2 ostatnie sezony w całości spędził w AHL. Z kolei swoje drugie bramki w tym sezonie zdobyli Andrej Sekera i Ty Dellandrea. Drużyna z Dallas nie straciła gola w Detroit pierwszy raz w tym wieku. W ostatniej chwili z jej składu z powodu urazu wypadł Aleksandr Radułow, który po miesięcznej przerwie spowodowanej urazem zdążył wystąpić tylko w 3 meczach. Stars awansowali na 6. miejsce w dywizji centralnej, której tabelę zamykają ich wczorajsi rywale.
6 rund rzutów karnych potrzebnych było do rozstrzygnięcia meczu w Montrealu, gdzie miejscowi Canadiens ostatecznie pokonali 5:4 Vancouver Canucks. Decydującego karnego po efektownych zwodach wykorzystał Tomáš Tatar, który wcześniej miał również gola i asystę z gry. W serii karnych trafił też Corey Perry, a z gry dla Canadiens: Nick Suzuki, Joel Edmundson i Brendan Gallagher. Ich drużyna przerwała serie: 4 zwycięstw Canucks oraz 9 własnych porażek w meczach kończonych dogrywkami lub karnymi w tym sezonie. Do tej pory 6 razy przegrywała po dogrywkach, a 3 razy po karnych. Ostatni mecz po dogrywce przegrała dzień wcześniej właśnie z wczorajszym przeciwnikiem (2:3). Gospodarze tej nocy oddali 40 strzałów przy zaledwie 18 rywali. Poradzili sobie bez kontuzjowanego najlepszego strzelca Tylera Toffolego, który w ubiegłym sezonie grał w Canucks. Z ekipą z Vancouver w regulaminowym czasie "Habs" nie przegrali u siebie od stycznia 2017 roku. W dywizji północnej są na 4. miejscu, a ich wczorajsi rywale na 5.
Efektowny zwycięski rzut karny Tomáša Tatara
Marcus Sörensen nie trafia w krążek przed pustą bramką
Komentarze