Analiza: Byli "cudownymi dziećmi" hokeja. Gdzie są teraz?
W każdym pokoleniu słyszy się o wyjątkowym talencie. O kimś kto wyprzedza swoich rówieśników o kilka lat. Postać, która może być gwiazdą nawet w tak silnie obsadzonej lidze jak NHL. Łącząc zainteresowanie takimi przypadkami z rosnącym zasięgiem i łatwością dostępu do hokeja dziecięcego dzięki social media, talenty te są coraz wcześniej odkrywane i obserwowane przez cały świat.
Następni Sidney Crosby? Patrick Kane? Mario Lemieux, Bobby Orr?Dorównują ich osiągnięciom w tym samym wieku, lub nawet jeprzebijają. Co dzieje się z cudownymi dziećmi hokeja, za jakiemieliśmy ich jeszcze kilka-kilkanaście lat temu? Nie wszyscyzrobili oszołamiające kariery, ale też nie wszyscy zmarnowali swójtalent. Pięć głośnych przykładów:
Gdzie ich wypatrywać?
Wyobraź sobie to: jest 6 rano i śnieżny mroźnystyczniowy poranek. Młody tatuś poświęca dodatkową godzinę snupo to, by dostarczyć swoje pociechy na lodowisko. To weekendturniejowy, jedna z najbardziej ekscytujących chwil dla zawodnikówi ich rodziców. To nie jest jednak zwykły turniej. To wielki szlemo ile jesteś w wieku 9-10 lat, to Brick Invitational HockeyTournament.
Rozgrywany od 1990 roku szereg spotkań nazasadach fazy pucharowej, z prestiżem jak NHL wśród wymienionejgrupy wiekowej. Spotykają się tam najlepsi w tym wieku, wielu znich potem widzimy w NHL. PK Subban, Auston Matthews, Tyler Seguin, wkażdym roczniku przytrafiała się jakaś wyjątkowa jednostka... itak przechodzimy do pierwszego naszego "rodzynka" naliście, którym jest...
Cole Caufield
W wieku dziewięciu lat na turnieju BrickInvitational chłopak wykręcił rekordowe 18 punktów w tylkosześciu występach (osiem goli i osiem asyst). To był ten moment, wktóry Caufield wskoczył do notesów wszystkich skautów i jakpokazał ostatni draft NHL, nigdy z niego już nie wyskoczył. Jużwtedy w 2010 był nieco mniejszy niż rówieśnicy, ale snajperskiinstynkt pozwalał mu nadrobić wszystko. W juniorskiej karierzeCaufield potwierdził, że jest maszyną do strzelania goli. Wkażdych rozgrywkach przez które przechodził miał finalnie średniąbramki na mecz.
Załapał się do słynnej amerykańskiej szkółkimłodzieżowców i w USDP zanotował 72 trafienia w 64 meczach. Niema jednak róży bez kolców. Jego wzrost zawsze go ograniczał, aostatecznie zatrzymał się na 170 centymetrach. To nie było bezwpływu na to, że Caufield ostatecznie był draftowany dopiero jako15. w 2019 roku przez Canadiens. Od dwóch sezonów Caufield gra nauniwersytecie, dokładniej dla uniwerku z Wisconsin, w jednejdrużynie z bratem Brockiem. Już tam można dostrzec lekkieproblemy, a przynajmniej brak wcześniejszej dominacji gdziekolwieksię nie pojawił.
Nathan MacKinnon
Wychowując się w Cole Harbour, trudno mu byłonie wzorować się na Sidneyu Crosbym, co zresztą przychodziło tymłatwiej, że dominował rywali tak jak to robił Sid w jego wieku natych samych lokalnych lodowiskach. Wiem że to może wam się wydaćnapisane na wyrost, ale obecny MacKinnon w NHL, to dla mnie jeden znajbardziej dynamicznych hokeistów w historii NHL. Ten zryw, tazwrotność, zadzior. To co wyróżniało go na tle chłopaków z tejsamej klasy, to była umiejętność jazdy na łyżwach.
W jednej rzeczy was jednak bardzo sprytnieokłamałem. Owszem porównywanie MacKinnona do Crosby'ego zaczęłosię szybko, z racji jednego miasteczka z którego pochodzili. Jednakprawda jest taka, że osiągnięciom Nate'a do Sida z tych samych latsporo brakowało. MacKinnon już na wstępnym etapie wykazał sięcharakterem i robił stały progres, talent wsparł pracą i już wwieku juniora, dorównał słynnemu "sąsiadowi". Tak jakon zdominował swoje rozgrywki, tak jak on trafił do NHL z numerempierwszym w drafcie. Teraz zaś jest według mnie w TOP3indywidualności ligi. Czy jest w niej Crosby?
Oliver Wahlstrom
Zanim przejdziemy dalej, odpowiedzcie mi napytanie, czy widzieliście poniższe wideo? Stawiam piątaka, żetak. No to teraz będzie o jego bohaterze, Oliverze Wahlstromie.Wówczas dziewięcioletni hokeista, teraz jest już "dużym"chłopakiem, który w drafcie 2018 trafił z numerem 11 do Islanders.Youtube'owy karny z jego wykonaniem zyskał międzynarodową sławę,setki milionów odsłon przełożyły się nawet na udziały wtalk-showach TV.
Prawoskrzydłowy urodzony w Maine w USA, zaczynałsezon na wypożyczeniu w Szwecji i czekał na sezony w Ameryce, nigdynie ugiął się pod parolem ogromnej sławy. Trzeba jednak przyznaćże od dwóch lat, gdy poznał smak AHL i NHL, jego zdobycze znaczniespadły. Ten rok może być kluczowy, jeśli chodzi o jego przyszłądestynację. Jego ojciec Joakim pochodzi z kraju Trzech Koron, możestąd u chłopaka jest Jankeski rozmach i Szwecka determinacja orazskromność. Najciekawsze że to połączenie eksperci najczęściejkumulowali i jako najbliższy możliwy przykład gry Wahlstromapodawali... Aleksandra Owieczkina.
Aito Iguchi
Jeśli przeglądacie Youtube'a i Instagrama odkilku lat nie ograniczając się tylko do gołych panienek ikulinariów, ale także w hokejowych kanałach, to musieliście sięspotkać z viralowym szaleństwem na Iguchiego. Odkrył go na szersząskalę youtuber Pavel Barber. Japoński Crosby, który do znakomitejjazdy, jest w stanie dodać bardzo sprawne ręce i zrobić z krążkiemniemal wszystko na świetnej szybkości. Co mogło, lub mówiącbardziej aktualnie może pójść nie tak?
Przykro to mówić, ale przeszkodzić możenarodowość. Iguchi jak się domyślacie jest Japończykiem, aostatni hokeista z Kraju Kwitnącej Wiśni, który w NHL zagrał toYukata Fukofuji. Bramkarz z dorobkiem czterech występów wnajlepszej lidze świata. Jasne to nie ma wielkiego znaczenia, niechodzi o podróże, uprzedzenia i tak dalej. Chodzi o to, że znany ztego że wygląda "kosmicznie" Fukofuji może po prostuwyglądać tak dobrze bo... gra z bardzo słabymi rywalami.
Ma wciąż tylko 17 lat, ale także tylko 161 cmwzrostu. Kluczowy będzie najbliższy rok, a także to by opuściłstrefę komfortu i rodzinną Saitame, w poszukiwaniu nowych wyzwań.Co prawda Iguchi dzięki Barberowi i jego kontaktach trenował już igrał z rówieśnikami z Ameryki i wypadał tam całkiem poprawnie,to jednak w wieku lat 17-18 trzeba to już robić regularnie co 2-3dni by ktoś z NHL wyraził zainteresowanie.
Tyler Benson
Na szeroką wodę chłopak wypłynął po sezonie12-13, po którym jeszcze jako dzieciak przejechał się jak czołg.146 punktów w 33 meczach to coś wręcz nienormalnego. To daje namśrednio prawie pięć punktów na mecz, dlatego nazywam tonienormalnym. Brutalną przesiadką dla Bensona okazał się jużwiek juniora, WHL nie padło przed nim na kolana, choć trzeba muprzyznać że był w niej wiodącym graczem.
Duży wpływ na próg zwalniający, na jakinatrafił Benson, miała cysta wewnątrz jego kręgosłupa, którątrzeba było usunąć chirurgicznie. To nie pozwoliło mu pokazaćsię w najważniejszym dla skautów NHL okresie, czyli w jegoroczniku draftowym. Wypadł poza pierwszą rundę, na początkudrugiej trafiając na przychylność Oilers (rok 2016). Od tamtejpory mimo towarzyszących mu kontuzji sprawdza się na poziomie AHL wroli top-six napastnika. Kolejny przystanek to NHL, bo zegarbiologiczny już tyka (22 lata) i zaraz bliżej Bensonowi będzie doweterana niż do dzieciaka.
Więcej unikatowych treści o NHL po polskuznajdziesz na www.nhlw.pl
Komentarze