NHL: Gol bez patrzenia. Florida Panthers pokonali Carolina Hurricanes 4:3 po dogrywce (WIDEO)
Zespół Florida Panthers odwrócił losy rywalizacji z Carolina Hurricanes i wygrał 4:3 po dogrywce w meczu na szczycie dywizji centralnej NHL. Aleksander Barkov dał "Panterom" zwycięstwo strzałem bez patrzenia na bramkę.
Drużyna z Sunrise w trzeciej tercji przegrywała u siebie z "Huraganami" 1:3, ale w odstępie 92 sekund Szwedzi Gustav Forsling i Alexander Wennberg zdobyli po golu i doprowadzili do remisu. Ten drugi trafił podczas gry w osłabieniu. A w dogrywce zwycięstwo dał gospodarzom Fin Barkov. Po szybkiej kontrze oddał strzał, patrząc do środka w kierunku kolegi, a nie w stronę celu swojego uderzenia. Wydawało się, że bramkarz gości Alex Nedeljkovic "gumę" zatrzymał, ale ta przetoczyła się pod nim i wpadła do bramki. Przy wszystkich trzech golach Panthers w trzeciej odsłonie i dogrywce asystował Mackenzie Weegar, który wcześniej sam wpisał się na listę strzelców. To jego pierwszy w NHL mecz z 4 zdobytymi punktami. Dla Hurricanes trafiali wczoraj wyłącznie obrońcy - Dougie Hamilton dwukrotnie, a Brett Pesce raz.
Zwycięski gol Aleksandra Barkova bez patrzenia na bramkę
Barkov strzelił swojego pierwszego gola w dogrywce meczu NHL od 15 grudnia 2019 roku. Jego drużyna zrobiła to, co robi w tym sezonie najlepiej w lidze, bo już po raz 15. wygrała mecz, w którym jako pierwsza straciła gola, a po raz 8. zwyciężyła po dogrywce. Podopieczni Joela Quenneville'a zrewanżowali się "Canes" za porażkę 2:4 poniesioną 2 dni wcześniej. Wczorajszy mecz był ostatnim starciem tych ekip w tym sezonie zasadniczym. 6 z 8 meczów wygrały "Huragany", które mimo sobotniej porażki wciąż prowadzą w dywizji, mając punkt przewagi nad drugim w tabeli zespołem z Florydy i o 2 mecze do rozegrania więcej. Obrońca gospodarzy Keith Yandle zagrał w 915. meczu z rzędu, co jest drugą najdłuższą serią nieprzerwanych występów w historii NHL.
Trzecie zwycięstwo z rzędu odniosła drużyna Pittsburgh Penguins, która u siebie pokonała 4:2 wyeliminowanych już z walki o play-off New Jersey Devils. "Pingwiny" wszystkie 3 mecze obecnej serii wygrały z "Diabłami". Bryan Rust trafiał do siatki w każdym z tych spotkań, a wczoraj zdobył gola zwycięskiego. Strzelali też Jared McCann, Jeff Carter i Sidney Crosby, który ustalił wynik strzałem do pustej bramki na 0,1 sekundy przed końcem spotkania. Kapitan Penguins w 13. sezonie strzelił przynajmniej 20 goli i pobił klubowy rekord, ustanowiony kiedyś przez Mario Lemieux. Jednocześnie już wiadomo, że skończy ten sezon ze średnią przynajmniej 1 punktu na mecz, co zrobił we wszystkich 16 dotychczasowych swoich sezonach w NHL. Więcej takich kampanii w historii NHL zaliczyli tylko Wayne Gretzky (19) i Gordie Howe (17). 34 strzały rywali obronił wczoraj bramkarz "Pens" Casey DeSmith.
Walczący o play-off zespół St. Louis Blues przerwał serię 5 zwycięstw pewnych już awansu Colorado Avalanche. Ekipa ze stanu Missouri pokonała u siebie "Lawinę" 5:3, a katem swojego dawnego zespołu został Ryan O'Reilly, który popisał się hat trickiem i dołożył asystę. Bramki dla zwycięzców zdobyli także Iwan Barbaszow i Mike Hoffman. O'Reilly grał w drużynie Avalanche w latach 2009-15. Wczoraj jego znakomity występ pomógł drużynie przerwać serię 3 porażek. "Avs" w czwartek po zwycięstwie 4:2 nad Blues jako drugi zespół w tym sezonie zapewnili sobie awans do play-offów. W dywizji zachodniej zajmują 2. miejsce. Obie ekipy są w trakcie serii 3 bezpośrednich meczów. Jutro ją zakończą.
Calgary Flames drugi raz z rzędu w ważnym meczu pokonali Montréal Canadiens. Po piątkowym zwycięstwie 4:2, tym razem zwyciężyli u siebie 5:2. Johnny Gaudreau strzelił 2 gole, w tym zwycięskiego, a na liście strzelców znaleźli się też: Rasmus Andersson, Milan Lucic i Brett Ritchie. Dla gości z Montrealu gola po pięknym podaniu za plecy między nogami od Coreya Perry'ego strzelił Tyler Toffoli. W ciągu 2 dni drużyna z Calgary odrobiła 4 punkty do zajmujących ostatnie premiowane awansem do fazy play-off 4. miejsce w dywizji północnej Canadiens. Sama zajmuje w tabeli 5. pozycję, tracąc w tej chwili do "Habs" kolejne 4 punkty i mając rozegrany już o jeden mecz więcej. Jutro nadarzy się jednak szansa na odrobienie części strat, bo obie drużyny zmierzą się ponownie. Canadiens przegrali 4 z ostatnich 5 meczów.
Piękna asysta Coreya Perry'ego przy golu Tylera Toffolego
W meczu drużyn prowadzących w dywizji północnej Toronto Maple Leafs na wyjeździe pokonali Winnipeg Jets 4:1. To ich drugie z rzędu zwycięstwo w Winnipeg, ponieważ w czwartek wygrali tam 5:3. Joe Thornton przeszedł do historii klubu z Toronto jako najstarszy strzelec gola. "Jumbo Joe" miał wczoraj 41 lat i 296 dni. Mitch Marner zdobył bardzo szczęśliwą bramkę zwycięską, a trafili też John Tavares i Alexander Kerfoot. Marner strzelał już do pustej bramki, bo Connor Hellebuyck po raz kolejny w tym sezonie dał się oszukać pleksiglasowym osłonom. Amerykanin wyjechał za bramkę, by tam zatrzymać krążek wstrzelony wysoko rollingiem przez Jake'a Muzzina, ale "guma" odbiła się w taki sposób, że spadła przed bramkę, dając Marnerowi łatwego gola. Hellebuyck w identycznych okolicznościach wpuszczał już w tym sezonie gole po strzałach Josha Andersona i Paula Byrona w meczach z Montréal Canadiens. Stojący w bramce Maple Leafs Jack Campbell zatrzymał 25 strzałów. Drużyna z Toronto już do 8 punktów powiększyła przewagę nad Jets, umacniając się na prowadzeniu w dywizji.
Gol Mitcha Marnera po szczęśliwym rykoszecie
Mecz na szczycie odbył się tej nocy także w dywizji wschodniej. Grający bez kontuzjowanego Aleksandra Owieczkina Washington Capitals na wyjeździe pokonali 6:3 New York Islanders. W czwartek wygrali z tym rywalem w Nowym Jorku 1:0 po rzutach karnych. Daniel Sprong wszedł wczoraj do pierwszego ataku w miejsce kontuzjowanego w czwartkowym meczu Owieczkina i strzelił 2 gole. Przy obu asystował mu Jewgienij Kuzniecow, który sam raz wpisał się na listę strzelców. Bramki zdobyli również: Nic Dowd, Garnet Hathaway i T.J. Oshie. Zdeno Chára mógł się cieszyć ze zwycięstwa w swoim 1 600. meczu w sezonach zasadniczych NHL. Capitals dwukrotnie w ciągu 3 dni pokonali najlepiej w tym sezonie grający u siebie zespół Islanders na jego terenie. Oni sami najlepiej w lidze spisują się na wyjazdach. Nadal przewodzą tabeli dywizji. "Wyspiarze" po porażce spadli z 2. na 3. pozycję, bo wyprzedzili ich Pittsburgh Penguins. Obaj wczorajsi rywale zmierzą się po raz 3. z rzędu we wtorek, ale tym razem w Waszyngtonie. Owieczkin opuścił mecz z powodu kontuzji po raz pierwszy od marca 2015 roku. Uraz nie jest poważny i Rosjanin powinien wrócić do gry w najbliższych dniach, ale nie wiadomo czy uda się już we wtorek.
Zespół Dallas Stars ostatecznie przełamał bramkarza Detroit Red Wings Jonathana Berniera i wygrał w "Motor City" 2:1 po dogrywce. Bernier obronił aż 50 strzałów, w tym wszystkie 21 w pierwszej i wszystkie 20 w drugiej tercji. Dopiero w trzeciej pokonał go Mark Pysyk, a w dogrywce zwycięstwo dał gościom Jamie Benn. W strzałach celnych było 52-17 dla "Gwiazd", a w wyprowadzonych uderzeniach 85-32. Bernier pierwszy raz w NHL obronił 50 strzałów i wyrównał rekord skutecznych interwencji tego sezonu. Benn dopiero pierwszy raz w obecnych rozgrywkach strzelił zwycięskiego gola. Jego drużyna zaś po raz pierwszy wygrała dogrywkę. Wcześniej 6 razy w takich okolicznościach przegrywała. W zakończonej wczoraj serii 4 gier z Red Wings odniosła 3 zwycięstwa. W dywizji centralnej zajmuje 5. miejsce z 2 punktami straty do premiowanej awansem do play-off 4. pozycji. Znajdujący się na niej Nashvile Predators rozegrali już jednak o 2 spotkania więcej. "Czerwone Skrzydła" są w tej samej dywizji przedostatnie i niemal straciły wczoraj nawet matematyczne szanse na play-off. Do Predators tracą 12 punktów, czyli dokładnie tyle, ile mogą zdobyć w pozostających im do rozegrania 6 meczach.
Nie zatrzymuje się pewny już play-offów lider ligi. Vegas Golden Knights na wyjeździe pokonali 5:1 outsidera swojej dywizji zachodniej Anaheim Ducks i mają na koncie 9 zwycięstw z rzędu. To rekord klubu z Paradise i najdłuższa seria zwycięstw w tym sezonie NHL. Taką samą na przełomie lutego i marca miał zespół New York Islanders. Chandler Stephenson strzelił tej nocy 2 gole i zaliczył asystę, bramkę i asystę uzyskał obrońca Shea Theodore, a na listę strzelców wpisali się też William Carrier i William Karlsson. Z powodu urazów meczu nie dokończyli Tomáš Nosek i Nicolas Roy, a w ekipie Ducks od drugiej tercji nie grał kontuzjowany kapitan Ryan Getzlaf. Nie wiadomo, jak poważne są kontuzje każdego z nich. Golden Knights jako pierwsi w tym sezonie zdobyli 70 punktów. Od wczoraj mają również najwyższy w lidze odsetek zdobytych punktów. Wywalczyli dotąd 74,5 % "oczek" możliwych do zdobycia. "Kaczory" przegrały 4 mecze z rzędu i aż 8 kolejnych spotkań u siebie. Po raz ostatni we własnej hali udało im się wygrać 18 marca.
Trzecim zespołem, który zakwalifikował się do fazy play-off jest Minnesota Wild. "Dzicy" tej nocy pokonali na wyjeździe San Jose Sharks 6:3 i odnieśli już 7. zwycięstwo z rzędu. Nick Bonino, Kevin Fiala i kapitan Jared Spurgeon strzelili po golu i zaliczyli po asyście, najlepiej punktujący debiutant NHL Kiriłł Kaprizow trafił do siatki już w 5. meczu z rzędu, a swoje bramki dołożyli Marcus Foligno i Ryan Suter. Zespół ze stanu Minnesota nie dostał we wczorajszym meczu ani jednej kary. Do tej pory awans do play-off zapewniły sobie wyłącznie drużyny z dywizji zachodniej, w której Wild zajmują 3. miejsce. Przed nimi zrobili to Golden Knights i Avalanche. "Rekiny" z San Jose przegrały już 8. mecz z rzędu, ale ciągle nie odpadają z walki o prawo gry w play-offach. W dywizji zachodniej zajmują 6. miejsce, tracąc 6 punktów do upragnionej 4. pozycji i mając do rozegrania o jedno spotkanie więcej niż zajmujący ją Arizona Coyotes.
Drużyna Vancouver Canucks pokonała u siebie Ottawa Senators 4:2. Tanner Pearson strzelił gola zwycięskiego, J.T. Miller zdobył bramkę i zaliczył asystę, a swoimi trafieniami do zwycięstwa dołożyli się Brock Boeser i Nate Schmidt. Bramkarz gospodarzy Braden Holtby obronił 26 strzałów, w tym rzut karny Alexa Formentona w drugiej tercji. Z kolei stojący w bramce Senators Matt Murray doznał kontuzji i w drugiej tercji musiał zostać zastąpiony przez Marcusa Högberga. Zespół z Vancouver zrewanżował się "Senatorom" za porażkę 0:3 poniesioną w czwartek. To jego jedyna przegrana w 4 spotkaniach po covidowej przerwie spowodowanej zakażeniami u 22 graczy i 4 członków sztabu drużyny. Podopieczni Travisa Greena nadal zajmują jednak przedostatnie, 6. miejsce w dywizji północnej, w której ich wczorajsi rywale są ostatni. W czwartkowym meczu obu zespołów bójkę stoczyli Brady Tkachuk (OTT) i Travis Hamonic. Wczoraj już w 1. minucie Tkachuk przy bandzie zaatakował Hamonica na tyle ostro, że aż wypadła pleksiglasowa osłona.
Ostry atak Brady'ego Tkachuka na Travisa Hamonica
Zespół Arizona Coyotes utrzymał premiowane awansem do fazy play-off 4. miejsce w dywizji zachodniej dzięki wyjazdowemu zwycięstwu 4:0 nad Los Angeles Kings. Phil Kessel strzelił gola i zaliczył asystę przy trafieniu Lawsona Crouse'a, John Hayden zdobył pierwszą bramkę w barwach "Kojotów" i od razu zwycięską, a trafił też obrońca Jakob Chychrun, który z 14 golami jest najlepszym strzelcem tego sezonu wśród defensorów. To jego najlepszy pod względem strzeleckim sezon w karierze. Komplet 26 skutecznych interwencji i 20. "czyste konto" w NHL zanotował bramkarz gości Darcy Kuemper, który występował kiedyś w ekipie Kings. Za asystę swój 500. punkt w NHL zdobył za to Derick Brassard. Drużyna z Glendale ma w tej chwili 1 punkt przewagi nad 5. w dywizji zachodniej St. Louis Blues, ale już o 3 rozegrane mecze więcej. Jej obrońca Alex Goligoski przyznał wczoraj, że zespół przed swoim meczem oglądał zwycięstwo Blues nad Avalanche i to dodatkowo zmobilizowało go do dobrej gry. Ekipa z Los Angeles przegrała 4 z 5 ostatnich meczów i jest przedostatnia w dywizji ze stratą 7 punktów do Coyotes.
Komentarze