NHL: Nashville Predators wygrali z Florida Panthers 4:1 (WIDEO)
Zespół Nashville Predators pokonał we własnej hali Florida Panthers 4:1, nie pozwalając rywalom już tej nocy zapewnić sobie awansu do fazy play-off.
"Drapieżnicy" co prawda pierwsi stracili gola, gdy stojący przed ich bramką Sam Bennett łyżwą skierował krążek za linię bramkową, ale później strzelali już tylko oni. Fin Erik Haula raz trafił do siatki i asystował przy zwycięskim golu Nicka Cousinsa. Ponadto, na listę strzelców wpisali się Mikael Granlund i Jakow Trienin, a 39 strzałów obronił bramkarz gospodarzy Juuse Saros. Fin wygrał już w tym sezonie 18 meczów, co jest jego rekordem kariery, mimo że rozgrywki są skrócone. W bramce Panthers meczu nie był w stanie dokończyć Chris Driedger. W 35. minucie z powodu urazu zjechał z tafli i został zastąpiony przez Siergieja Bobrowskiego. Kontuzja nie jest jednak bardzo poważna i w najbliższych dniach bramkarz Driedger powinien znów być gotowy do gry.
Gol strzelony łyżwą przez Sama Bennetta
Dla Predators każdy mecz jest teraz jak finał, bo bronią ostatniego dającego awans do fazy play-off 4. miejsca w dywizji centralnej. W tej chwili je zajmują, ale mają tylko 2 punkty przewagi nad piątymi Dallas Stars, którzy rozegrali o 2 mecze mniej. Pod względem odsetka zdobytych do tej pory "oczek" go zespół z Dallas jest lepszy. "Drapieżnikom" do końca sezonu zasadniczego pozostało 6 spotkań. To pierwsze rozegrają dziś, ponownie u siebie z Panthers. Z kolei "Pantery" w przypadku zwycięstwa we wczorajszym spotkaniu mogły już zapewnić sobie awans do play-off, ale jeszcze na to poczekają. Być może uda się dziś. Zespół Joela Quenneville'a zajmuje w dywizji 2. miejsce.
W bardzo ważnym meczu w dywizji północnej krok w kierunku play-offów zrobił zespół Montréal Canadiens, który pokonał na wyjeździe bezpośredniego rywala w walce o awans, Calgary Flames 4:1. W ten sposób zakończyła się seria 3 bezpośrednich gier w 4 dni obu drużyn. Poprzednie 2 spotkania wygrały "Płomienie". Tym razem zwycięstwo dał gościom ich najlepszy strzelec Tyler Toffoli, a wcześniej trafił Shea Weber. Toffoli trafił w 4. meczu z rzędu i jest 4. najlepszym snajperem w lidze. Strzelił w tym sezonie już 25 goli w 44 meczach. W poprzednich rozgrywkach, dzielonych między Los Angeles Kings a Vancouver Canucks, miał 24 trafienia w 68 występach. Zespół z Montrealu wygrał tylko 3 z 9 meczów z Flames w tym sezonie, ale wyprzedza ich w tabeli. Zajmuje ostatnie dające awans do play-offów 4. miejsce w dywizji z przewagą 6 punktów nad piątą w klasyfikacji ekipą Darryla Suttera, mając do rozegrania o jeden mecz więcej.
Wygrał także walczący o awans w dywizji zachodniej zespół St. Louis Blues. Podopieczni Craiga Berube'ego pokonali u siebie 4:1 pewną już awansu drużynę Colorado Avalanche. Bohaterem wieczoru był David Perron, który strzelił gola i dwukrotnie asystował. Brayden Schenn zdobył bramkę zwycięską, a do siatki trafili także Władimir Tarasienko i Robert Thomas. 31 skutecznych interwencji zanotował bramkarz Blues Jordan Binnington. Perron przerwał serię 9 meczów bez gola. Poprzednio na listę strzelców wpisał się 2 kwietnia, także w meczu z Avalanche. On i jego koledzy awansowali na dające prawo gry o Puchar Stanleya 4. miejsce w dywizji zachodniej. Wyprzedzają piątych Arizona Coyotes o 1 punkt i mają jeszcze do rozegrania o 3 spotkania więcej. "Avs" pozostają na 2. pozycji w tej samej dywizji. Honorowego gola strzelił dla nich wczoraj Nathan MacKinnon, który punktował już w 14. meczu z rzędu i wyrównał najdłuższą punktową serię w tym sezonie NHL. Także w 14 kolejnych spotkaniach punktował wcześniej obrońca Carolina Hurricanes Dougie Hamilton.
W meczu drużyn zajmujących dwa ostatnie miejsca w dywizji północnej Ottawa Senators u siebie pokonali Vancouver Canucks 2:1. Drake Batherson strzelił gola zwycięskiego, wcześniej trafił Josh Norris, a Brady Tkachuk asystował przy obu golach. Wygranej nie byłoby jednak, gdyby nie świetna postawa wybranego pierwszą gwiazdą spotkania bramkarza "Senatorów" Marcusa Högberga, który obronił 25 strzałów, a w ostatniej sekundzie drugiej tercji na linii bramkowej zatrzymał kijem krążek, który toczył się już za nim do bramki. Szwed odniósł pierwsze zwycięstwo od 15 lutego. Jego drużyna wygrała 4 z ostatnich 5 meczów, w tym 2 z 3 w serii przeciwko Canucks, którą oba zespoły zakończą jutro. W dywizji ekipa ze stolicy Kanady nadal jest jednak ostatnia i w najbliższych dniach i tak zapewne straci matematyczne szanse na awans do play-offów. Canucks pozostają na 6. pozycji ze stratą 10 punktów do czwartych Canadiens, ale mają do rozegrania o 5 meczów więcej.
Świetna interwencja Marcusa Högberga kijem na linii bramkowej
Czwartym zespołem w NHL, który zapewnił sobie awans do play-off są Carolina Hurricanes. Mimo że wczoraj przegrali na wyjeździe z Dallas Stars 3:4 po dogrywce. Jamie Benn miał udział przy wszystkich golach "Gwiazd". Podobnie jak w sobotę w meczu z Detroit Red Wings strzelił zwycięskiego w dogrywce, a wcześniej 3 razy asystował kolegom. Na listę strzelców wpisali się także: Joe Pavelski, Jason Dickinson i Dienis Gurianow. Dla Hurricanes Max McCormick strzelił efektownego gola z powietrza. Ekipa z Dallas wygrała 2 mecze z rzędu po dogrywkach. Wcześniej miała serię 6 porażek w spotkaniach kończonych golem w dogrywce. Na razie pozostaje poza strefą play-off, a dziś ponownie podejmie drużynę z Raleigh. Ta ostatnia ciągle prowadzi w dywizji centralnej. Jest pierwszą drużyną spoza dywizji zachodniej, która już zapewniła sobie awans do play-off. Od objęcia drużyny przez Roda Brind'Amoura "Canes" awansowali do rozgrywek postsezonowych w każdym z 3 sezonów. Wcześniej nie udało im się to 9 razy z rzędu.
Piękny gol z powietrza Maxa McCormicka
W meczu o drugie miejsce w dywizji północnej Edmonton Oilers nie dali w Winnipeg większych szans miejscowym Jets, którzy przegrali już 4 mecze z rzędu. Goście zwyciężyli 6:1 i awansowali na pozycję wicelidera, spychając swoich rywali na 3. miejsce. Kolejny popis dał Connor McDavid, który zanotował już trzeci hat trick w tym sezonie i dołożył asystę. Swojego trzeciego gola zdobył po serii krótkich, efektownych zwodów w sytuacji "sam na sam" z Connorem Hellebuyckiem. Bramkę i asystę dla Oilers zaliczył Leon Draisaitl, który ma już 488 punktów w NHL i został najskuteczniejszym Niemcem w historii ligi, bijąc rekord Marco Sturma. Alex Chiasson strzelił 100. gola w NHL, a na liście strzelców znalazł się też Darnell Nurse. McDavid ma już 81 punktów zdobytych w 46 meczach i prowadzi w klasyfikacji punktowej ligi. Ostatnio dużo mówiło się o tym czy mimo skrócenia sezonu będzie w stanie osiągnąć granicę 100 "oczek". Gdyby utrzymał dotychczasowe tempo punktowania, to skończyłby rozgrywki zasadnicze z dorobkiem 99. Oilers wygrali 6 z 8 meczów z Jets w tym sezonie. W tabeli dywizji wyprzedzają ich o 1 punkt, mając rozegrane o 2 mecze mniej. Jest dość prawdopodobne, że obie drużyny zmierzą się w pierwszej rundzie fazy play-off.
Gol Connora McDavida dający hat trick
W meczu zajmujących dwa ostatnie miejsca w dywizji zachodniej drużyn z Kalifornii Los Angeles Kings pokonali Anaheim Ducks 4:1 i podtrzymali swoje szanse na play-off. Pierwszy w tym sezonie gol Mikeya Andersona okazał się być zwycięskim. 21-letni obrońca strzelił do tej pory w NHL tylko 2 gole, ale oba dawały zwycięstwa "Królom". Trafił wczoraj także inny defensor Sean Walker, a w końcówce do pustej już bramki rywali krążek posłali Dustin Brown i Trevor Moore. Najlepszym graczem meczu wybrano jednak bramkarza Kings Jonathana Quicka, który obronił 21 strzałów. Jego zespół zajmuje w dywizji przedostatnie, 7. miejsce ze stratą 6 punktów do pozycji dającej play-off. Optymistyczny może być jednak dla ekipy z Los Angeles fakt, że teraz jeszcze 3 razy z rzędu zagra z outsiderem z Anaheim, który przegrał 5 ostatnich meczów. Najbliższy mecz już jutro.
Zespół Arizona Coyotes stracił miejsce dające prawo gry w play-off po porażce 4:6 w San Jose z tamtejszymi Sharks, którzy przerwali fatalną serię 8 porażek. Gospodarze już po 4 minutach prowadzili 2:0, a w drugiej tercji było 4:0 i "Rekiny" nie dały się dogonić, mimo że rywale odpowiedzieli 3 golami z rzędu. Gwiazdą wieczoru był Evander Kane, który strzelił dla Sharks gola i zaliczył 3 asysty. Noah Gregor otworzył wynik meczu strzałem z ujemnego kąta, po którym odbił krążek od bramkarza rywali Darcy'ego Kuempera. Pierwszą bramkę w NHL zdobył Aleksandr Barabanow, a swoje gole dołożyli: Logan Couture i obrońcy Brent Burns oraz Erik Karlsson. Stojący w bramce drużyny z San Jose czeski bramkarz Josef Kořenář obronił 21 strzałów i odniósł pierwsze zwycięstwo w NHL. W ekipie "Kojotów" Kuemper w drugiej tercji ustąpił miejsca między słupkami Adinowi Hillowi po wpuszczeniu 4 z 11 strzałów. Hill interweniował skutecznie 21 razy, a raz został pokonany. Sharks zajmują w dywizji zachodniej 6. miejsce i także mają jeszcze szansę na udział w fazie play-off. Do czwartych w dywizji zachodniej Blues tracą jednak 5 punktów, a rozegrali już o 2 mecze więcej.
Gol Noaha Gregora z ujemnego kąta
Komentarze