NHL: Zagrał całe play-offy ze złamaną nogą. Zablokował najwięcej strzałów
Obrońca Vegas Golden Knights ujawnił, że rozegrał całe play-offy NHL ze złamaną nogą. Mimo to zablokował najwięcej strzałów ze wszystkich graczy i strzelił najwięcej goli wśród obrońców.
Alec Martinez, którego zespół odpadł w półfinale Pucharu Stanleya po porażce 2-4 z Montréal Canadiens, ujawnił, że całe play-offy rozgrywał ze złamaną kością stopy. Tradycyjnie w rozgrywkach postsezonowych kluby starają się ukrywać kontuzje swoich graczy, o ile ci są w stanie nadal grać.
- Oczywiście nie mogłem o tym wtedy mówić - powiedział Martinez. - To była pęknięta kość stopy. Codziennie musiałem dużo odpoczywać, unikać pogorszenia sytuacji i radzić sobie z opuchlizną.
33-letni obrońca podziękował sztabowi medycznemu "Złotych Rycerzy", który pomógł mu grać z tym problemem przez prawie dwa miesiące. - Wykonali niesamowitą robotę dbając o mnie każdego dnia - mówi. - Jestem im bardzo wdzięczny za to, że byli w stanie coś z tym zrobić i doprowadzić mnie do stanu, w którym mogłem wyjeżdżać na lód i walczyć z chłopakami w tej najlepszej części sezonu.
Grający z urazem Martinez był 9. najdłużej przebywającym na lodzie zawodnikiem trzech dotychczasowych rund play-off i 3. grającym najdłużej w swojej drużynie. Mimo kontuzji blokował strzały najczęściej ze wszystkich uczestniczących w play-offach graczy. Zablokował 72 strzały, czyli średnio 10,08 na każde 60 minut gry. Miał o 20 bloków więcej niż drugi w tej klasyfikacji jego klubowy kolega Alex Pietrangelo. W statystyce bloków był najlepszy także w sezonie zasadniczym (168).
W play-offach dodatkowo jest obecnie wspólnie z Pietrangelo i Ryanem Pulockiem z New York Islanders najlepszym strzelcem wśród obrońców (4 gole). Zdobył zwycięską bramkę w pierwszym meczu serii z Canadiens, a w 6. spotkaniu przeciwko "Habs" doprowadził swoim golem do dogrywki, którą jednak ostatecznie wygrali rywale.
Ze złamaną kością musiał sobie radzić przez całe play-offy, bo urazu doznał jeszcze w sezonie zasadniczym. Z powodu kontuzji opuścił jego dwa ostatnie mecze, przygotowując się do gry o Puchar Stanleya.
- Był dla nas świetnym wzmocnieniem - powiedział generalny menedżer Golden Knights Kelly McCrimmon o graczu, któremu w lipcu kończy się kontrakt i będzie mógł stać się wolnym agentem. - Jego wyniki w ofensywie były na najwyższym poziomie, w wielu meczach był naszym najlepszym obrońcą. Złamał nogę w końcówce sezonu zasadniczego, opuścił niektóre mecze, ale z tą złamaną kością zagrał całe play-offy.
Martinez dwukrotnie sięgał po Puchar Stanleya, a w 2014 roku swoim golem w drugiej dogrywce przesądził o zdobyciu Pucharu Stanleya przez Los Angeles Kings. W Las Vegas wraz z drużyną dwa razy z rzędu dotarł na poziom półfinału NHL, ale dalej przebić mu się nie udało.
- Niestety trochę nam zabrakło, ale byliśmy blisko. Myślę, że jakiegoś dobrego rykoszetu tu czy tam, może jakichś dodatkowych goli - mówi. - W pewnym sensie nauczyłem się, że żeby zdobyć puchar potrzebujesz po drodze szczęścia. Myślę, że wiele rzeczy zrobiliśmy dobrze. Nie dochodzi się tak daleko nie grając dobrze w hokeja.
Komentarze