NHL: Wymiana Predators i Kings, nowy trener Coyotes
Klub Nashville Predators oddał jednego ze swoich czołowych w ostatnich latach napastników do Los Angeles Kings w zamian za wybory w drafcie. Z kolei Arizona Coyotes mają nowego trenera.
"Drapieżnicy" wytransferowali do "Miasta Aniołów" Szweda Viktora Arvidssona. Otrzymali za niego wybór w drugiej rundzie tegorocznego draftu i w trzeciej za rok.
Arvidsson w ostatnim sezonie zasadniczym NHL rozegrał w barwach drużyny z Nashville 50 meczów, w których strzelił 10 goli i zaliczył 15 asyst. W końcówce rozgrywek regularnych borykał się z kontuzją, a w play-offach zdołał wystąpić 2 razy bez punktów.
Całą swoją dotychczasową karierę w najlepszej lidze świata spędził w barwach Predators, którzy wybrali go w 2014 roku z numerem 112 draftu. W ciągu 8 sezonów zasadniczych zagrał 385 razy, strzelił 127 goli i zaliczył 112 asyst. Był w tym okresie drugim najlepszym strzelcem drużyny, tylko za Filipem Forsbergiem. Jego 34 trafienia z rozgrywek 2018-19 to strzelecki rekord klubu pod względem liczby goli zdobytych przez gracza w jednym sezonie. W play-offach zagrał w 61 meczach, zdobywając 12 goli i notując 15 asyst.
W 2017 roku zagrał z Predators w przegranym finale Pucharu Stanleya przeciwko Pittsburgh Penguins, a rok później sięgnął z reprezentacją Szwecji po mistrzostwo świata.
Ostatnio coraz częściej miał jednak problemy z kontuzjami, a jego transfer dodatkowo daje Predators większą przestrzeń pod limitem wynagrodzeń, bo kontrakt Szweda opiewa średnio rocznie na 4,25 mln. dolarów.
- Chcemy podziękować Viktorowi Arvidssonowi za wszystko, co w czasie swojej gry dla Predators zrobił, żeby pchnąć klub do przodu - powiedział w swoim oświadczeniu generalny menedżer "Preds" David Poile. - Jego etyka pracy, nieustępliwość i umiejętności strzeleckie - co pokazuje rekordowy w historii klubu sezon 2018-19 z 34 golami - sprawiły, że stał się kluczową postacią drużyny, która w 2017 roku awansowała do finału Pucharu Stanleya, w 2018 wygrała sezon zasadniczy i dwa razy z rzędu zwyciężyła w dywizji centralnej. Życzymy jemu i jego rodzinie wszystkiego najlepszego w przyszłości w Los Angeles.
Komentarze