Zagrać lepiej niż we wtorek
- Zdajemy sobie sprawę, że ostatnim wynikiem troszkę rozczarowaliśmy kibiców. Nie pozostaje nam nic innego, jak zagrać lepiej i wziąć rewanż na rywalach - mówi przed piątkowym sparingiem Peter Tabaczek.
Słowacki środkowy miał we wtorek sporego pecha. - Nie wykorzystałem dwóch dobrych sytuacji i zakończyłem mecz z zerowym dorobkiem. Za pierwszym razem dobrym refleksem popisał się bramkarz AZ Havirzova, a za drugim sędzia uznał, że krążek nie przekroczył linii bramkowej - przypomina Tabaczek.
Szczęścia pod bramką rywala nie mieli także jego koledzy z zespołu. Na dodatek po trzech kontrach stracili trzy bramki. - Sytuacje były, ale brakowało nam wykończenia. Jutro będzie lepiej - uśmiecha się Karel Suchanek.
Czeski szkoleniowiec na rewanżowy pojedynek z HC AZ nie zabierze kontuzjowanego Roberta Krajcziego, a także Krzysztofa Zborowskiego, Patryka Noworyty i Jarosława Kłysa, którzy w piątek rozegrają mecz w barwach reprezentacji Polski. - Zgrupowanie reprezentacji troszkę komplikuje mi plany - irytuje się Suchanek. - Okres przygotowawczy jest po to, by zgrać zespół. Jest o to trudniej, gdy zawodnicy zamiast w klubie grają w kadrze.
Wiele wskazuje na to, że na jutrzejszy mecz gotowy będzie Miroslav Zatko. - Byłoby fajnie gdybym mógł wstawić Mirka do składu, jednak ostateczną decyzję podejmiemy na kilka godzin przed meczem - mówi trener.
Na hawierzowskim lodowisku na pewno pojawi się nowy nabytek klubu - Mikołaj Łopuski. - Rozmawiałem z trenerem i jutro zadebiutuję w nowych barwach - mówi 25-letni skrzydłowy, który na wieczornym treningu ćwiczył w formacji z Radkiem Prochazką i Marcinem Jarosem. - Fajnie byłoby rozpocząć przygodę z nowym klubem od zwycięstwa. Strzelenie bramki w debiucie byłoby czymś wspaniałym - dodaje.
Trener Suchanek wykorzysta jutrzejszy sparing do kilku eksperymentów. - Zagramy na cztery ataki i na trzy pary obrońców. Na pewno w bramce stanie Przemysław Witek - zdradza oświęcimski szkoleniowiec. - O zwycięstwo będzie ciężko, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by osiągnąć korzystny rezultat - zapewnia.
Podobny cel mają również podopieczni Jana Daneczka. - We wtorek nie wiedzieliśmy, czego się możemy spodziewać po Unii. Coś więcej mogłem powiedzieć tylko o Lukaszu Risze i Radku Prochazce, którzy przez długi czas występowali w Czechach. Dlatego postanowiliśmy ich wyłączyć z gry, a swoich szans poszukać w kontrach - przyznał opiekun gości. - Jutro na pewno zaatakujemy. Postaramy się po raz drugi uszczęśliwić naszych kibiców.
Komentarze