Kto, gdzie i za ile? Karuzela transferowa wystartowała
Działacze klubów Polskiej Ligi Hokejowej nie mają czasu na odpoczynek. Po ciężkim sezonie przeczesują rynek transferowy, by jak najszybciej i jak najsolidniej wzmocnić składy swoich drużyn.
Najszybciej karty odkryła Comarch Cracovia, w której przymiarki zaczęły się tuż po zakończeniu sezonu, gdy Rudolf Rohaczek stworzył "listę 15". Znajdują się na niej nazwiska zawodników znanych z występów w Cracovii i w PLH. Coraz głośniej mówi się o powrocie pod Wawel Grzegorza Pasiuta i Filipa Drzewieckiego, a także dołączeniu do zespołu Roberta Krajcziego i Kelly'ego Czuya. Do Słowaka puścił oko sam trener Rohaczek, który w samych superlatywach wypowiadał się o jego grze. Transfery zostaną przeprowadzone dopiero wtedy, gdy podpisze się pod nimi profesor Janusz Filipiak.
Z pompą działa także dyrektor GKS-u Tychy Karol Pawlik. Nikogo to jednak nie dziwi, bo na obecną chwilę spółka Tyski Sport prosperuje bardzo dobrze. Stabilność finansowa i dobra organizacja zaowocowały pozyskaniem Milana Baranyka. Ale to dopiero początek roszad. Działacze tyskiego klubu zagięli parol na Martina Dudasza, a także Jarosława Rzeszutkę. Jednak reprezentacyjny środkowy jest łakomym kąskiem dla większości klubów PLH.
Spokojnie na razie wyglądają poczynania sanoczan, jastrzębian i katowiczan, którzy skupiają się głównie na przedłużaniu umów z obecnymi zawodnikami.
Jednak w ciągu najbliższego tygodnia w grodzie Grzegorza może zrobić się gorąco. Jak dowiedział się portal Hokej.Net, mistrzowie Polski są na dobrej drodze do pozyskania dwóch kadrowiczów. Trwa także ocena szkoleniowców, którzy przysłali swoje CV do klubu. - Na razie spokojnie analizujemy różne opcje. Nie może być to pochopna decyzja, bo potrzebujemy dobrego fachowca - powiedział Piotr Krysiak, prezes Ciarko PBS Bank Sanok.
Niepewna sytuacja w Unii
Po zdobyciu brązowego medalu apetyt oświęcimskich kibiców mocno wzrósł. W klubie padały deklaracje o wzmocnieniu składu i walce o mistrzostwo Polski. Jednak rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te plany. Prezes strategicznego sponsora w znacznym stopniu ograniczył swój finansowy wkład.
Oznacza to, że pod ogromnym znakiem zapytania stoi dalsza gra w Oświęcimiu Mikołaja Łopuskiego, Radka Prochazki i Miroslava Zatki. Nie wiadomo także, co stanie się z Jerzym Gabrysiem, gdyż z dniem 31 marca wygasł mu kontrakt. Według naszych informacji reprezentacyjnym obrońcą interesują się już dwa kluby.
Stabilizacja w Sosnowcu?
Znacznie poprawiała się za to sytuacja Zagłębia Sosnowiec. Reformy wprowadzone przez prezesa Drążkiewicza powoli zaczynają przynosić efekty. Obecnie trwają prace nad uzyskaniem licencji pozwalającej na grę w ekstralidze. - Chcemy się z tym uporać do 10 maja. Otrzymanie licencji jest równoznaczne z oddłużeniem klubu - powiedział na łamach "Gazety Wyborczej" Zbigniew Drążkiewicz. Do pokonania tej przeszkody prezesowi potrzebna jest suma 1,2 miliona złotych, o którą poprosił miejscowych radnych.
- Od rozmów z zawodnikami z obecnej kadry rozpocznie się budowa nowego zespołu. Z częścią hokeistów pewnie przyjdzie nam się rozstać, ale będą i tacy, którzy zasłużyli na podwyżki - zakończył Drążkiewicz.
Więcej o transferach w oddzielnym dziale
Komentarze