Jastrzębie pokonane
Po dwuboju z wicemistrzami Polski, hokeiści GieKSy zmierzyli się w towarzyskim pojedynku z czwartą drużyną PLH z ubiegłego sezonu. Drużyna HC GKS Katowice odniosła pewne zwycięstwo 4:1 (1:1, 3:0, 0:0).
Kolejne dobre i toczone w szybkim tempie spotkanie obejrzeli sympatycy hokeja, którzy zasiedli na trybunach Satelity. Pojedynek rozpoczął się od ataków gości, którzy już po minucie grali z przewagą jednego zawodnika, jednak strzały Mateusza Daniluka i Mirosława Zatki nie znalazły drogi do bramki Zane Kalemby, a błyskawiczna kontra Jakuba Wieckiego przypomniała im, że nawet w osłabieniu gospodarze są niebezpieczni. Po wyrównaniu sił, jastrzębianie nadal próbowali wstrzelić się w bramkę GieKSy, ale to katowiczanie mieli klarowniejsze sytuacje do zdobycia gola. W takiej właśnie sytuacji znalazł się Filip Komorski, którego rajd na bramkę Kamila Kosowskiego nieprzepisowo powstrzymali defensorzy gości. Poszkodowany hokeista GieKSy mógł samodzielnie wymierzyć karę rywalom, ale nie udało mu się wykorzystać rzutu karnego.
Pomimo dogodnych okazji oraz dwukrotnej gry w przewadze, gospodarze nie potrafili udokumentować swojej przewagi zdobyczą bramkową. Sztuka ta udała się im dopiero na nieco ponad trzy minuty przed przerwą, kiedy to Filip Drzewiecki na raty pokonał Kosowskiego. Bliski podwyższenia wyniku był jeszcze Mateusz Bepierszcz, który w sytuacji sam na sam z jastrzębskim golkiperem musiał jednak uznać wyższość tego ostatniego. Ambitna gra gości przyniosła im wyrównanie 18 sekund przed przerwą. Kamil Górny wjechał w strefę obronną GKS-u i silnym strzałem pod poprzeczkę zaskoczył Kalembę.
Losy meczu rozstrzygnęły się na początku drugiej tercji, gdy w ciągu niespełna czterech i pół minuty padły trzy bramki dla HC GKS Katowice. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Michał Krokosz. Chwilę później ponownie mógł być remis, ale Richard Kral trafił w słupek. Niewykorzystana okazja szybko zemściła się na przyjezdnych. Najpierw - grając w przewadze, katowiczanie szybkimi podaniami rozbili obronę zespołu z Jastrzębia, co ostatecznie zakończyło się golem Jareda Browna. Później w jego ślady poszedł Mateusz Szymański, który skutecznie dobił silny strzał Mateusza Bepierszcza.
Pomimo faktu, że zarówno do końca drugiej, jak i przez całą trzecią tercję nie padły już gole, kibice gromkimi brawami nagrodzili hokeistów za grę. Nie bez powodu. Obie drużyny pokazały się z dobrej strony, a ich akcje - choć nie sfinalizowane golem, mogły się podobać. Warto wspomnieć chociażby o efektownej akcji Wiecki - Komorski - Brown, indywidualnym rajdzie Frączka czy strzałach Pawlika, Popko i Browna. Z drugiej strony swych sił w samodzielnym ataku próbował Maciej Urbanowicz, a na strzały decydowali się m.in. Adrian Labryga i Tomasz Kulas.
W wyniku pozytywnej opinii szkoleniowca HC GKS Katowice, bliski podpisania kontraktu z klubem jest Jakub Wiecki.
HC GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 4:1 (1:1, 3:0, 0:0)
1:0 16:51 Drzewiecki - Frączek
1:1 19:42 Górny - Danieluk
2:1 23:07 Krokosz - Brown
3:1 25:26 Brown - Drzewiecki - Preece (5/4)
4:1 27:29 Szymański - Bepierszcz
Kary: 6-6 min.
HC GKS:Kalemba (Szczerba) - Bychawski, Cescon, Popko, Frączek, Bepierszcz, Bigos, Preece, Sucharski, Pawlak, Drzewiecki, Galant, Gwiżdż, Brown, Komorski, Wiecki, Śmiełowski, Krokosz, Maćkowiak, Grobarczyk, Szymański, Pawlik, Bartak. Trener: Jacek Płachta.
JKH GKS:Kosowski (Sopko) - Zatko, Górny, Danieluk, Kral, Kulas, Labryga, Bryk, Urbanowicz, Prochazka, Marzec, Dąbkowski, Pastryk, Rompkowski Maciej, Kąkol, Salamon, Nalewajka Ł., Nalewajka R. Trener: Jiri Reznar.
Komentarze