Klucz do zwycięstwa? Gra pierwszej formacji
GKS Tychy bez większych problemów pokonał na własnym lodzie Aksam Unię Oświęcim 6:1. Na Stadionie Zimowym dzieliła i rządziła pierwsza formacja tyszan, która zdobyła aż pięć bramek. Hat-tricka skompletował Adam Bagiński, a gola i cztery asysty dołożył Michał Woźnica.
–Ostatni raz strzeliłem trzy bramki w ubiegłym roku, w sparingowym spotkaniu z GKS-em Katowice. Dzisiaj miałem sporo szczęścia, bo trzykrotnie znalazłem się w odpowiednim miejscu i mogłem wykończyć akcje moich kolegów–mówił skromnie Adam Bagiński.–Początek nie zapowiadał tak wysokiego zwycięstwa. Na początku gra nam się nie kleiła, ale później było już tylko lepiej. Najważniejsze jest to, że uniknęliśmy nerwowej końcówki.
Miłe złego początki
W mecz lepiej weszli oświęcimianie, którzy już w 90. sekundzie objęli prowadzenie. Po wygranym przez Marcina Jarosa wznowieniu, gumę w tercji utrzymał Michał Kasperczyk i natychmiast zagrał do Tomasza Połącarza. 29-letni defensor chciał uderzyć bez przyjęcia, ale nieczysto trafił w krążek. W zamieszaniu podbramkowym najszybciej dopadł do niego Wojciech Wojtarowicz i precyzyjnym strzałem z nadgarstka zaskoczył Sobeckiego.
Tyszanie wyrównali siedem minut później, po genialnej akcji Teddy’ego da Costy. Reprezentant Francji odważnie wjechał do tercji rywala i serią efektownych zwodów ośmieszył Andreja Prokopczika, a następnie znalazł sposób na Michala Fikrta.
Trzeba jednak przyznać, że jeszcze przed przerwą oświęcimianie powinni wyjść na prowadzenie, jednak odrobiny szczęścia i precyzji zabrakło zarówno Jerzemu Gabrysiowi, jak i Peterowi Tabaczkowi. Krążek po uderzeniu 31-letniego obrońcy zatrzymał się na poprzeczce, a uderzenie Słowaka w dobrym stylu obronił Sobecki.
Tyski golkiper refleksem popisał się także na początku drugiej odsłony, gdy instynktownie zatrzymał akcję duetu Różański-Rzeszutko. – Los znów był dla nas okrutny. Prawda jest taka, że po 22 minutach powinniśmy prowadzić przynajmniej dwiema bramkami. Niestety, niewykorzystane sytuacje się na nas zemściły – kręcił głową kapitan Aksam Unii, Jerzy Gabryś.
Gra do jednej bramki
W 24. minucie chwilę gapiostwa biało-niebieskich wykorzystał Adam Bagiński i dobił do praktycznie pustej bramki uderzenie Rafała Dutki. Popularny „Bagiś” z dobrej strony pokazał się także jedenaście minut później, gdy pewnym strzałem wykończył kontrę tyszan i strzelił gola na 3:1.
W trzeciej tercji tyszanie nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń i zaaplikowali im kolejne trzy bramki. Po czwartym golu z gości całkowicie zeszło powietrze, po piątym (48 min.) swój posterunek opuścił Michal Fikrt i szansę pokazania się dostał Sebastian Stańczyk. 25-letni golkiper utrzymał czyste konto przez zaledwie 180 sekund i skapitulował po uderzeniu Rafała Dutki.
Trójkolorowi okupili zwycięstwo z Unią kontuzjami Radosława Galanta i Martina Przygodzkiego. Pierwszemu z nich odnowił się uraz pleców, a drugi po uderzeniu twarzą w bandę pojechał do szpitala, na konsultacje z chirurgami szczękowymi.
– W niedzielę, na mecz z Jastrzębiem, do składu powinien wrócić Mikołaj Łopuski. Wtedy też zadebiutuje nowy nabytek klubu – Jonathan Zion. Kanadyjski defensor został dzisiaj rano zgłoszony do rozgrywek, ale po ciężkiej podróży daliśmy mu jeszcze odpocząć – poinformował Karol Pawlik, kierownik sekcji hokejowej spółki Tyski Sport.
Powiedzieli po meczu:
Jan Vodila, trener GKS Tychy: – Nic nie zapowiadało tak wysokiej wygranej. W pierwszej odsłonie mecz był wyrównany, ale w dwóch kolejnych górę wzięło nasze przygotowanie fizyczne. To dla nas bardzo ważne trzy punkty.
Tomasz Piątek, trener Aksam Unii Oświęcim: – To był nasz najgorszy mecz w tym sezonie. Zagraliśmy „padaczkę”, w dosłownym i w przenośnym znaczeniu tego słowa. Pierwsza piątka straciła cztery bramki, druga dwie, a trzecia w klasyfikacji plus/minus wyszła na +1. Stąd tak wysoki wynik.
więcej wkrótce
GKS Tychy – Aksam Unia Oświęcim 6:1 (1:1, 2:0, 3:0)
0:1 – Wojtarowicz – Połącarz, Kasperczyk (1:30)
1:1 – Da Costa – Pasiut (8:22)
2:1 – Bagiński – Dutka, Woźnica (23:36)
3:1 – Bagiński – Woźnica, Jakesz (34:40)
4:1 – Woźnica – Szimiczek , Bagiński (44:46)
5:1 – Bagiński – Szimiczek, Woźnica (47:29)
6:1 – Dutka – Szimiczek, Woźnica(50:30)
Sędziowali: Tomasz Radzik – Marcin Młynarski i Tomasz Przyborowski.
Kary: 6-10.
Strzały: 38-28.
Widzów: ok. 1800
GKS Tychy: Sobecki – Jakesz, Dutka; Woźnica, Szimiczek, Bagiński – Csorich, Wanacki (2); Galant, Da Costa, Pasiut (4) – Sokół, Kotlorz; Baranyk, Parzyszek, Witecki oraz Ciura; Sośnierz, Gurazda i Przygodzki.
Trener: Jan Vodila
Aksam Unia: Fikrt (od 47:30 Stańczyk) – Gabryś, Nikolov; Różański, Rzeszutko, Piotrowicz – Prokopczik, Piekarski (2); Jakubik (4), Tabaczek, Chomko – Połącarz, Kasperczyk; Adamus (2), Jaros, Wojtarowicz (2) oraz Skrzypkowski i Stachura.
Komentarze