Hokej Liga lekiem na całe zło?
Polska Hokej Liga zainaugurowała dzisiaj swoją działalność. Na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej Mariusz Wołosz, prezes spółki PHL, przedstawił i omówił projekt reformy naszych krajowych rozgrywek.
Od tej pory klub, który chce występować w Hokej Lidze, oprócz podpisania stosownych dokumentów będzie musiał przejść skomplikowany proces licencyjny. –Chcielibyśmy, aby każda z drużyn wykazała, że posiada przynajmniej dwumilionowy budżet. To daje nam swego rodzaju gwarancję, że w dobie kryzysu finansowego, zespół dokończy rozgrywki – wyjaśnił Mariusz Wołosz, prezes PHL.
Wiadomo już, że przez najbliższe trzy lata z ligi nie spadnie żaden zespół. Jeśli chodzi o fazę play-off, to będzie ona rozgrywana w systemie 1-8, zawsze do czterech zwycięstw. Drużyny, które po sezonie zasadniczym zajmą wyższą lokatę, w ćwierćfinale otrzymają bonus i rywalizację rozpoczną od stanu 1-0 lub jak kto woli - będą musiały wygrać o jedno spotkanie mniej. W półfinałach i finałach takie rozwiązanie nie będzie już obowiązywało.
W składzie każdej z drużyn będzie mogło znaleźć się 8 obcokrajowców. Za każdego dodatkowego "straniero" drużyna będzie musiała zapłacić 25 tysięcy złotych. Warto jednak zaznaczyć, że do tego limitu nie będą wliczani gracze polskiego pochodzenia.
Nowością jest także możliwość wykupienia "dzikiej karty", którą wyceniono na 200 tysięcy złotych.
Opozycja?
Niektórzy działacze nie są przekonani do nowej formuły ligi. Sceptycznie podchodzą też do regulaminu, który - ich zdaniem - jest zawiły i nieprecyzyjny. – Staram się nie komentować postawy moich kolegów prezesów. Jeśli dobro polskiego hokeja rzeczywiście leży im na sercu, to jestem spokojny o dalsze losy tego projektu. Dodam tylko, że przepisy regulaminu zostały zaczerpnięte z lig: siatkarskiej i koszykarskiej, a nad całością czuwał mecenas Marek Pałus, który w przeszłości przygotowywał między innymi ustawę o sporcie kwalifikowanym – tłumaczył Wołosz.
− Liga na pewno ruszy. Nawet gdyby miały w niej występować tylko cztery zespoły. Wówczas skorzysta na tym reprezentacja, która będzie mogła dłużej przygotowywać się do mistrzostw świata na Litwie i rozegrać więcej meczów towarzyskich– powiedział Piotr Hałasik, prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
Szef hokejowej centrali odniósł się także do tajemniczego sponsora ligi i reprezentacji. Nie zdradził jednak jego nazwy, gdyż - jak stwierdził - nie pozwala mu na to klauzula zapisana w umowie. – Mogę jedynie potwierdzić, że to angielska firma z branży hedgingowej. Umowa jest podpisana, zaklejona i szczelnie zamknięta w moim biurku – zaznaczył.
–Kiedy przedstawimy sponsora? Będzie to najwcześniej 15 września, bo w umowie znalazł się zapis, że firma może odsprzedać tytuł sponsora lub partnera reprezentacji innemu podmiotowi– dodał.
Ustaliliśmy, że rozgrywki ligowe ruszą najprawdopodobniej w pierwszym tygodniu września.
Komentarze