Malinowski show
Hokeiści HC GKS Katowice po piątkowym zwycięstwie w Oświęcimiu dzisiaj musieli uznać wyższość Comarch Cracovii przegrywając 1:4. Bezapelacyjnym bohaterem spotkania był Ryan Malinowski, który uratował swój zespół przed porażką w większych rozmiarach.
- Mieliśmy pięć setek, których nie wykorzystaliśmy. Niektórzy mogliby powiedzieć, że to były zmarnowane szanse, lecz z drugiej strony można również zauważyć, że to bramkarz Katowic był dzisiaj lepszym zawodnikiem – mówił po meczu szkoleniowiec gości, Rudolf Rohacek.
Malinowski w niedzielnym pojedynku wielokrotnie ratował katowiczan przed stratą bramki, a w całym meczu obronił 45 strzałów (91,84% skuteczności).
Nowy nabytek „GieKSy” po raz pierwszy skapitulował w 13 minucie, gdy z bliska krążek do siatki skierował Aron Chmielewski. Chwilę później mimo gry w podwójnej przewadze hokeiści z Krakowa nie zdołali przez ponad półtorej minuty znaleźć sposobu na pokonanie Malinowskiego. Premierowa tercja zakończyła się remisem za sprawą Marcina Frączka, który na minutę przed końcem strzałem w okienko pokonał Rafała Radziszewskiego.
Goście na prowadzenie po raz kolejny wyszli w 28 minucie za sprawą Michała Piotrowskiego, który precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Wynik tercji siedem minut później ustalił Damian Słaboń, który wykorzystał podanie spod bandy Sebastiana Kowalówki i przekierował krążek do bramki.
Grający na niepełne trzy piątki hokeiści z Katowic w ostatniej odsłonie próbowali co prawda nawiązać równorzędną walkę, lecz nie byli w stanie zdobyć kolejnych bramek.
- W końcówce przy wyniku 1:3 mogliśmy jeszcze przez chwilę myśleć o tym, że możemy jeszcze coś zdziałać, lecz czwarta stracona bramka zakończyła te rozważania – mówi po meczu trener gospodarzy, Mariusz Kieca.
Wspomnianą przez szkoleniowca HC GKS bramkę na 58 sekund przed końcem regulaminowego czasu zdobył Sebastian Witowski, który silnym strzałem zza bulika pokonał Malinowskiego.
Wypowiedzi pomeczowe:
Rudolf Rohacek (trener Cracovii): Teoretycznie miał to być dla nas łatwy mecz, praktycznie wyglądało to zupełnie inaczej. Dzisiaj bramkarz Katowic bardzo utrudniał nam sytuację, gdyż można powiedzieć, że trzymał drużynę aż do czwartej bramki. Graliśmy w niepewności niemal do końca. Biorąc pod uwagę liczbę zawodników u rywala to należy pochwalić ich za dzisiejszy mecz, gdyż zagrali bardzo dobrze. My grając na cztery piątki, mając doświadczonych zawodników dopiero w końcówce zapewniliśmy sobie zwycięstwo.
Mariusz Kieca(trener GKS): Podziękowania dla drużyny, gdyż cały zespół zrobił to co mógł dzisiaj zrobić. Założenia zostały wypełnione niemal w stu procentach. Brakowało siły w ataku, a rywal zdecydowanie uważniej grał w obronie.
HC GKS Katowice – Comarch Cracovia 1:4( 1:1, 0:2, 0:1)
Bramki:
Kary:
Strzały:
Sędziowali:
Widzów:
HC GKS Katowice:
Cracovia:
Komentarze