Wojna na gesty, wojna na słowa
Hokeiści GKS Tychy pokonali na własnym lodzie Aksam Unię Oświęcim 3:0 i odnieśli trzecie zwycięstwo w półfinałowej serii. Jeśli wygrają również w czwartek, zagrają o mistrzostwo Polski z sanoczanami. Taki scenariusz stanowczo odrzucił opiekun biało-niebieskich Peter Mikula, który po zakończeniu konferencji prasowej pożegnał się z dziennikarzami słowami: - Do soboty!
Na frazę szkoleniowca Unii od razu zareagował Krzysztof Majkowski, drugi trener trójkolorowych. Najpierw szeroko się uśmiechnął, a później rzucił: - Do poniedziałku, bo wtedy rozpoczynają się finałowe zmagania.
Przed czwartkowym meczem nastroje w obu ekipach będą bojowe. Tyszanie zapewniają, że na tafli rywala chcą postawić ostatni krok do finału.
- Musimy zrobić wszystko, by jak najszybciej awansować do finału, aby zyskać dodatkowy dzień lub dwa na odpoczynek przed meczami o złoto -zaznaczył Sztefan Żigardy, golkiper tyszan, który w dzisiejszym meczu po raz szósty w tym sezonie zachował czyste konto.
Biało-niebiescy postarają się pokrzyżować plany tyszan. - Przed nami mecz we własnej hali. Czy kibice będą naszym szóstym zawodnikiem? Na pewno. To oni poprowadzili nas do ostatniego zwycięstwa i mamy nadzieję, że w czwartek będzie podobnie. Co trzeba zrobić przed tym spotkaniem? Solidnie się wkurzyć i zagrać zdecydowanie lepiej - powiedziałMarcin Jaros, kapitan Aksam Unii.
Możemy zatem spodziewać się twardej walki. Początek spotkania o godzinie 18.30.
Komentarze