Pasiut: Przyszły tydzień wiele wyjaśni
- Nie doszliśmy do porozumienia, ale temat mojej gry w JKH GKS-ie nie jest zamknięty. Myślę, że wrócimy jeszcze do rozmów - mówi Grzegorz Pasiut, jeden z liderów drużyny z Jastrzębia-Zdroju w minionych rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi. Przyznaje jednak, iż równocześnie prowadzi negocjacje kontraktowe z innymi klubami.
HOKEJ.NET: - Kilka dni temu środowisko hokejowe obiegła informacja, że nie porozumiał się pan z działaczami JKH. Coś się od tego czasu zmieniło? Czy JKH to już zamknięty rozdział?
Grzegorz Pasiut: - Rzeczywiście nie porozumieliśmy się na tym spotkaniu, które się niedawno odbyło, ale rozmowy nadal będą prowadzone. Dlatego temat nie jest jeszcze zamknięty. Po prostu nie pasują mi warunki kontraktu zaproponowanego przez klub. Wiem, że obecnie jastrzębskiego klubu nie stać na zaproponowanie innych warunków. Wiemy przecież jaka jest sytuacja na rynku. Podsumowując nie doszliśmy do porozumienia, ale temat nie jest zamknięty. Myślę, że wrócimy jeszcze do rozmów.
Termin kolejnych negocjacji jest znany?
- Nie jesteśmy konkretnie umówieni, ale jesteśmy w stałym kontakcie i w każdej chwili możemy wrócić do rozmów.
Podobno Pana umowa z JKH GKS-em miała obwiązywać dopiero od lipca i być znacząco niższa od tej sprzed roku. Czy to prawda, że klub obniża warunki kontraktów w porównaniu z tymi sprzed roku?
- Trudno mi mówić o kontraktach sprzed roku, gdyż w Jastrzębiu byłem tylko pięć miesięcy, więc kwoty są zupełnie inne. Ale rzeczywiście jest tak, że klub obniża kontrakty. Umowa od lipca też mi nie pasowała, a klub nie jest w stanie płacić mi wynagrodzeń wcześniej, więc nie mogłem się zgodzić na taki kontrakt.
Czeka Pan na kontakt od działaczy JKH GKS-u Jastrzębie, czy poczynił Pan inne kroki w kierunku poszukiwań nowego klubu?
- Cały czas rozmawiam z innymi klubami. Na razie nie podjąłem jednak żadnych decyzji. Czekam na tę odpowiednią chwilę.
Bierze Pan pod uwagę wyjazd za granicę?
- Wiadomo, że wielu zawodników chciałoby z Polski wyjechać i ja również mam takie marzenie, aby zagrać gdzieś za granicą. Nie jest to jednak takie proste, aczkolwiek działam w tym kierunku, aby to się spełniło.
Jeśli nie zagranica to może powrót do Tychów?
- Nie wykluczam tego.
Do kiedy daje Pan sobie czas na to, aby Pana sytuacja z przynależnością klubową się wyjaśniła?
- Chciałbym, aby wyjaśniło się to jak najszybciej, gdyż zbliża się termin, w którym należy rozpocząć treningi, a ja chciałbym mieć już w tym okresie podpisany kontrakt. Myślę, że przyszły tydzień wiele w mojej sprawie wyjaśni.
Komentarze