Pierwsze sparingowe zwycięstwo (WIDEO)
Hokeiści Unii Oświęcim odnieśli pierwsze zwycięstwo w tegorocznych sparingach. Dziś podopieczni Petera Mikuli pokonali na wyjeździe HC Torbax Porubę 2:1. Bramki dla biało-niebieskich zdobyli Filip Komorski i Mateusz Adamus.
Oświęcimianie przyjechali do Poruby praktycznie w ostatniej chwili i na taflę wyszli prosto z autobusu. Od samego początku rywale starali się to wykorzystać. Grali składniej i starali zmuszać Unię do błędów.
Prowadzenie objęli w 9. minucie, wykorzystując okres gry w przewadze. Lukasz Prokop zagrał przed bramkę do Jana Chaloupki, a ten strzałem bez przyjęcia zaskoczył Michala Fikrta. Czeski golkiper w całym spotkaniu spisywał się bez zarzutu i „przytrzymał wynik”.
- Po prostu wykonywałem swoją pracę - stwierdził skromnie Michal Fikrt. - Wolę, gdy rywal oddaje sporo strzałów, wtedy jestem odpowiednio rozgrzany.
W drugiej tercji oświęcimianie prezentowali się już znacznie lepiej. Zepchnęli rywali do głębokiej defensywy i zaczęli panować nad wydarzeniami na lodzie. W 26. minucie do wyrównania doprowadził Filip Komorski, który sprytnie przechwycił krążek, a następnie dograł do lepiej ustawionego Macieja Szewczyka. 25-letni skrzydłowy od razu uderzył na bramkę, ale z jego strzałem poradził sobie Adam Vrba. Przy dobitce Komorskiego był już bezradny.
- Cieszę się, że po długiej przerwie udało mi się trafić do siatki. W poprzednim sezonie długo dochodziłem do siebie, dlatego teraz traktuję to trafienie jako dobry prognostyk przed zbliżającym sezonem - stwierdził Filip Komorski.
Wychowanek warszawskiej Legii miał także udział przy zwycięskiej bramce. Na dwie i pół minuty przed końcem doskonale dograł do Mateusza Adamusa, któremu pozostało tylko dopełnić formalności. Co ciekawe, to trafienie czescy sędziowie omyłkowo zapisali na konto... Przemysława Witka.
„Komora” był dzisiaj najlepszym zawodnikiem na lodzie. Grał zadziornie, nie było dla niego straconych krążków, solidnie pracował zarówno w ataku, jak i w defensywie. Na słowa uznania zasłużył także Michal Fikrt, który obronił ponad 30 strzałów.
Wynik spotkania mógłby być wyższy, ale strzały Wojciecha Wojtarowicza (32. minuta) i Jerzego Gabrysia (60. minuta), zatrzymały się na spojeniu słupka z poprzeczką.
Po meczu rozegrano serię rzutów karnych, w której lepsi okazali się także oświęcimianie. Sposób na Adama Vrbę znaleźli Marcin Jaros i Filip Komorski. Kamil Kalinowski postawił na efektowność i uderzył krążek po uprzednim przełożeniu kija za siebie, ale guma ostemplowała słupek.
W składzie Poruby znalazło się kilku zawodników znanych z występów w polskiej ekstralidze: Adam Vrba, Martin Buczek, Marek Pavlaczka, Petr Seidler i niezniszczalny, 45-letni Miroslav Javin.
HC RT Torax Poruba – Unia Oświęcim 1:2 (1:0, 0:1, 0:1)
1:0 – Chaloupka – Prokop, Pavlaczka (8:26, 5/4),
1:1 – Komorski – Szewczyk (25:47),
1:2 – Adamus – Komorski, Szewczyk (57:26)
Pomeczowa seria rzutów karnych:
Unia: Jaros (+), Kalinowski (-), Komorski (+).
Poruba: Vanek (+), Seidler (-), Buczek (-).
Sędziowali: Fiala, Koriba (główni) – Vengrzin, Rzezacz (liniowi).
Minuty karne: 4 (w tym dwie minuty kary technicznej) – 12.
Widzów: ok. 150.
Poruba: Vrba – Javin, Prokop; Buczek, Pavlaczka, Chaloupka – Szindelar, Peslar; Sedlarz, Vrana Seidler – Puszkar, Slavik; Vajda, Czervenka, Mihal – Jindrzich, Baca (2); Kilnar, Tomaszek. Zachar.
Trener: Martin Smetak.
Unia: Fikrt – Piekarski (2), Kasperczyk; Jaros, Tabaczek, Wojtarowicz (2) – Gabryś, Ciura; Piotrowicz, Kalinowski (2), Bepierszcz – Wardecki, Lacheta (2); Adamus, Komorski (2), Szewczyk oraz Kulawik, Rostkowski (2), Paszek i Dudkiewicz.
Trener: Peter Mikula
Radosław Kozłowski, korespondencja z Ostrawy
Komentarze