Przełamać fatalną serię
Biało-niebiescy liczą, że w nadchodzący weekend uda im się przerwać niechlubną passę czterech porażek z rzędu. Dzisiaj podopieczni Josefa Doboša zagrają na wyjeździe z JKH GKS Jastrzębie, a w niedzielę podejmą Orlika Opole. - Musimy zacząć wygrywać - zaznacza Damian Piotrowicz, skrzydłowy Unii.
HOKEJ.NET: - Chyba nie tak wyobrażaliście sobie początek sezonu?
Damian Piotrowicz, skrzydłowy Unii Oświęcim: - Na pewno dorobek punktowy jest daleki od ideału, do gry też można się przyczepić. Nie da się ukryć, że rozgrywki nie rozpoczęły się dla nas najlepiej, bo po wysokiej wygranej z Polonią Bytom przyszły cztery porażki... Cóż, musimy przełamać fatalną serię i wygrać z JKH i Orlikiem Opole.
O zwycięstwo na Jastorze będzie bardzo trudno. To twierdza, w której w tym sezonie polegli już sanoczanie, czyli urzędujący mistrz Polski.
- Chyba każdemu zespołowi gra się tam ciężko. Wierzę, że jeśli wypełnimy założenia taktyczne i zagramy skutecznie, to wygramy. Musimy poprawić kilka wadliwych elementów. Mam tu na myśli fakt, iż ostatnio graliśmy metodą tysiąca podań i oddawaliśmy zbyt mało strzałów. O zwycięstwach decyduje przecież ilość zdobytych bramek, a nie czas utrzymywania się przy krążku, czy ilość wymienionych podań...
Wiesz, kiedy po raz ostatni wygraliście z Jastrzębiem?
- Na pewno pokonaliśmy ich w poprzednim sezonie. W play-offach ponieśliśmy trzy porażki, ale pamiętam nasze zwycięstwo po dogrywce z piątej rundy sezonu zasadniczego.
Zgadza się. Wygraliście 4:3, a było to 14 stycznia bieżącego roku, czyli 268 dni temu. Dodam, że złotego gola zdobył wtedy Ivan Dornič.
- W takim razie będzie to dla nas dodatkowy czynnik mobilizujący. Postaramy się zagrać jak najlepiej i wygrać... Może w końcu dopisze nam szczęście, bo w ostatnich spotkaniach troszkę go brakowało.
Z perspektywy trybun widać, że brakuje wam jeszcze świeżości.
- Nogi nie pracują jeszcze tak, jak powinny, ale z czasem powinno być coraz lepiej.
Rozmawiał Radosław Kozłowski
Komentarze