Emocje do ostatniej syreny (WIDEO)
Po gorącej i emocjonującej końcówce, GKS Tychy odniósł piąte zwycięstwo w tym sezonie. Tyszanie pokonali na własnej tafli Comarch Cracovię 3:2 (1:1, 1:0, 1:1). Bramki dla GKS zdobywali Kacper Guzik, Josef Vitek oraz Maksim Kartoszkin.
Pierwsza tercja meczu przyjaźni w stu procentach odzwierciedlała etap rozgrywek Polskiej Hokej Ligi. Widoczne było jeszcze słabe zgranie niektórych zawodników, co prowadziło do niedokładnych podań i wielu strat krążka. Miejscowi mieli spory problem z wykorzystywaniem przewag. Nie potrafili utrzymać się przy krążku, a krakowska obrona bardzo agresywnie atakowała tyszan w swojej tercji. Dopiero podczas trzeciej przewagi po zamieszaniu pod bramką Rafała Radziszewskiego, Kacper Guzik dał prowadzenie gospodarzom. Po premierowym trafieniu w meczu do głosu doszli goście, którzy stworzyli sobie parę dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Najbliżej gola był McCayley, który trafił prosto w bramkarz. Chwilę później jego kolega z drużyny Marek Kalus doprowadził do wyrównania. Tercja zakończyła się wynikiem remisowym 1:1.
Druga odsłona zdecydowanie należała do tyszan, którzy kontrolowali przebieg gry na lodzie, chociaż nie ustrzegli się paru błędów, które mogły doprowadzić do straty bramki. Wciąż było widać słabe zgranie pomiędzy zawodnikami, lecz w miarę upływu czasu gra podopiecznych trenera Sejby wyglądała coraz lepiej. Mimo wielu okazji kibice na bramkę musieli czekać ponad piętnaście minut. Gola zdobył Josef Vitek, który został świetnie obsłużony przez Mikołaja Łopuskiego. Tercja zakończyła się wynikiem 2:1 dla tyskiego GKS.
Ostatnią tercje tyszanie rozpoczęli od osłabienia 3 na 5, ale zawodnicy z Krakowa nie potrafili skutecznie wykorzystać tej przewagi. Podczas tego okresu gry dobrze zagrali tyscy obrońcy, którzy ułatwili pracę Stefanowi Zigardemu. Krakowianie starli się z całych sił odrobić jednobramkową stratę, lecz tyscy obrońcy nie do końca im na to pozwalali. Nie do końca, bo podopieczni Rudolfa Rohacka mieli parę doskonałych sytuacji, po których powinien paść gol jednak tak jak w przypadku Denisa McCauley’a, który dostając gumę praktycznie na pustą bramkę trafił w bramkarza. Przyjezdnym brakowało szczęścia i przede wszystkim celności. Tyszanie jeszcze w pierwszej połowie ostatniej tercji podwyższyli wynik dzięki czemu kontrolowali przebieg spotkania. Bramkę zdobył Maxim Kartoshkin, który do samego końca bardzo walecznie poszedł za krążkiem i wykorzystując niefrasobliwość krakowskiej obrony zdobył trzecią bramkę dla GKS w tym spotkaniu. Na odpowiedź Cracovii trzeba było poczekać do piętnastej minuty tercji, kiedy to Petr Dvorak oddał strzał na bramkę trójkolorowych. Po drodze guma odbiła się od kija jednego z tyskich hokeistów i przeleciała nad parkanem Zigardego. Mimo zaciętej końcówki i ściągnięciu bramkarza pod koniec tercji zawodnikom gości nie udało się doprowadzić do dogrywki. Mecz zakończył się wynikiem 3:2.
GKS Tychy - Comarch Cracovia 3:2 (1:1, 1:0, 1:1)
1 : 0 Kacper Guzik - Michał Kotlorz - Jakub Witecki (09:16) 5/4
1 : 1 Marek Kalus - Filip Stoklasa (18:54)
2 : 1 Josef Vítek - Mikołaj Łopuski - Marcin Kolusz (35:42)
3 : 1 Maxim Kartoshkin (45:30) 4/4
3 : 2 Petr Dvořak - Josef Fojtík - Patrik Valčák (54:44)
GKS: Żigardy; Pociecha - Sokół, Mojżisz - Ferenc (2), Besch - Kotlorz, Wanacki; Woźnica - Galant - Bagiński, Łopuski (2) - Kolusz (2) - Vitek (2), Guzik - Parzyszek (2) - Witecki, Kuzin - Kartoszkin (2) - Majoch.
CRACOVIA: Radziszewski; Noworyta (2) - A. Kowalówka, Wajda (2) - Kłys (2), Dąbkowski - Liotti, Kruczek; S. Kowalówka - Słaboń - McCauley, Dvorzak - Valczak (2) - Fojtik (2), Stoklasa - Pasiut (2) - Kalus, Fraszko - Kozłowski - Kisielewski.
KARY: GKS - 12 min, Cracovia - 14 min (w tym 2 min kary tech).
Komentarze