Nie pozostawili złudzeń (WIDEO)
Hokeiści Unii Oświęcim rozbili na wyjeździe Orlika Opole 8:2 i zrobili milowy krok w stronę awansu do grupy silniejszej. Z gry w szóstce może wykluczyć ich tylko kataklizm.
Pod tym słowem należy rozumieć brak jakiejkolwiek zdobyczy w meczach zCracovią i HC GKS-em Katowice oraz komplet zwycięstw za trzy punkty Naprzodu Janów. Ekipa Waldemara Klisiaka ma z biało-niebieskimi lepszy bilans bezpośrednich spotkań.Jednak w tym miejscu trzeba zaznaczyć, że taki splot wydarzeń przypominałby fabułę rodem z książek lub filmów science fiction.
Początek spotkania należał do opolan, którzy odważnie rzucili się do ataku. Oświęcimianie mieli spore problemy z wyjściem z tercji izawiązaniem składnej akcji. W trudnych chwilach zespół podtrzymał Michal Fikrt, popisując się kilkoma dobrymi interwencjami.
Sytuacja na lodzie zmieniła się w 14. minucie, po trafieniu Jan Danečka. Czeski napastnik, którego występ w tym meczu stał pod ogromnym znakiem zapytania, pięknie przymierzył z nadgarstka i kompletnie zaskoczył Johna Murraya. Amerykański golkiper skapitulował także cztery minuty później. Piekarski huknął z okolic prawego bulika, a tor lotu krążka skutecznie zmienił Jiří Zdeněk.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej tercji, kiedy to w ciągu 67 sekund oświęcimianie zdobyli trzy bramki. Na listęstrzelców wpisali się kolejno Jaros, Komorski i Gabryś.
W 32. minucie opolanie wykorzystali okres gry w przewadze.Tomáš Valečko huknął z wysokości bulika i czerwone światło, umieszczone za bramką Michala Firta zapaliło się po raz pierwszy.- Jeszcze cztery, jeszcze cztery - krzyczeli opolscy kibice, zagrzewając swoich podopiecznych do jeszcze ambitniejszej gry.
Jednak podopieczni Jacka Szopińskiego niedzielnego wieczoru okazali się słabsi od oświęcimian w każdym elemencie hokejowego rzemiosła. Potwierdziła to również trzecia tercja, w której ekipa z Małopolski przypieczętowała zwycięstwo jeszcze trzema bramkami.
Powiedzieli po meczu:
Josef Doboš, trener Unii: -Przyjechaliśmy do Opola po zwycięstwo, graliśmy od początku na trzy piątki. Mieliśmy przewagę w tym meczu i kontrolowaliśmy go od początku do końca. Wiedzieliśmy, że Opole potrafi u siebie pokonać faworytów. Dzisiaj moi zawodnicy zagrali tak, jak mieli, dobrze realizowali założenia taktyczne. Wygraliśmy zasłużenie.
Jacek Szopiński, trener Orlika: - Porażka nas boli. Nie sam wynik nawet, ale styl w jakim dzisiaj zagraliśmy. Przez pierwsze 10 minut Unia nie istniała, spowodowała to stawka tego meczu. Byliśmy szybsi, żywsi, ale nic nie potrafiliśmy zdziałać. Unia zaś przeczekała ten moment i później już kontrolowała ten mecz. My nie umieliśmy wrócić do gry i mam żal do mojej drużyny, że nie grała do końca. Za łatwo oddała pole i bramki. Cóż, nie byliśmy dzisiaj drużyną, był to zlepek zawodników, którzy gdzieś tam próbowali sobie grać. Tak się to musiało skończyć.
Orlik Opole - Unia Oświęcim 2:8 (0:2, 1:3, 1:3)
0:1 - Jan Daneček - Wojciech Wojtarowicz, Damian Piotrowicz (13:03),
0:2 - Jiří Zdeněk - Grzegorz Piekarski, Jiří Šindelář (17:26, 4/3),
0:3 - Marcin Jaros - Kamil Kalinowski, Jerzy Gabryś (25:23),
0:4 - Filip Komorski - Maciej Szewczyk, Mateusz Adamus (25:45),
0:5 - Jerzy Gabryś - Bartosz Ciura, Kamil Kalinowski (26:30),
1:5 - Tomáš Valečko - Branislav Fabry, Łukasz Korzeniowski (31:52, 5/4)
1:6 - Peter Tabaček - Lubomir Vosatko, Matúš Vizváry (42:37),
2:6 - Vladimir Nikiforov - Bartłomiej Bychawski (52:27),
2:7 - Wojciech Wojtarowicz - Filip Komorski, Damian Piotrowicz (55:10, 5/3)
2:8 - Peter Tabaček - Grzegorz Piekarski (55:58, 5/4)
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk (główny) - Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Minuty karne: 18-28 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla Kamila Kalinowskiego).
Orlik Opole: Murray - Kostek, Sordon; Szczurek, Szydło, F. Stopiński (2) - Valečko (4), M. Stopiński - Fabry (4),Korzeniowski (2), Łymański - Bychawski, Sznotala, Wirołajnen (2), Harcharik (2), Nikiforov - Semiannikow, Gawlik; Zwierz,Obrał, Wójcik.
Trener: Jacek Szopiński.
Unia: Fikrt – Vosatko, Vizváry (2); Piotrowicz, Daneček, Wojtarowicz – Ciura (4), Gabryś (2); Jaros, Kalinowski (10), Zdeněk –Piekarski (2), Šindelář; Szewczyk (2), Komorski (2), Adamus (2) – Bepierszcz, Tabaček, Modrzejewski (2).
Trener: Josef Doboš.
Komentarze