Hokej.net Logo

Budzowski: Chcę się rozwijać

Budzowski: Chcę się rozwijać

O pierwszych trafieniach w Polskiej Hokej Lidze, rzuceniu na głęboką wodę i sile wychowanków rozmawiamy z Arturem Budzowskim, niespełna 20-letnim napastnikiem Unii Oświęcim.



HOKEJ.NET: - Twoja druga przygoda z seniorskim zespołem Unii będzie bardziej udana?


Artur Budzowski, napastnik biało-niebieskich: - Mam taką nadzieję. O pierwszej chcę jak najszybciej zapomnieć. W sezonie 2013/2014 miałem okazję grać w Unii, której trenerem był wówczas Słowak Peter Mikula. Nie był to najlepszy okres w moim życiu.


Choć trenowałeś z zespołem, to o regularnych występach mogłeś raczej zapomnieć. Można powiedzieć, że jeździłeś na mecze po to, by wypełnić limit zawodników młodzieżowych?


- Tak było w większości przypadków. Oczywiście czasem zdarzało się, że wyjeżdżałem na lód na jedną czy dwie zmiany. Wtedy trener oczekiwał ode mnie nie wiadomo czego. Ale po prawdzie – co można zrobić w 30 sekund, gdy wcześniej przez cały mecz otwiera się drzwiczki do boksu?


Niewiele. Trener Mikula i szefostwo klubu postawiło wówczas na obcokrajowców, których poziom delikatnie mówiąc nie zachwycał. Oczywiście poza Romanem Tvrdoňem i Tomášem Jakešem.


- Dla wielu polskich zawodników było to przykre. Zresztą najmłodszych graczy trener Mikula traktował jako zło konieczne. Na szczęście ten okres już za nami.


W tym sezonie Unia oparta jest głównie na wychowankach. W szerokim składzie jest ich aż 18.


- Na obecną chwilę jest to najlepsze rozwiązanie. Fajne jest to, że w końcu dano szansę nieco młodszym zawodnikom. Możemy pokazać się i grać w klubie, w którym stawialiśmy pierwsze kroki. Oczywiście nikt nie oczekuje od nas tego, że będziemy punktować w każdym meczu i od razu sięgniemy po koronę króla strzelców. Mamy się ograć i z meczu na mecz podnosić swoje umiejętności.


Ciśnie mi się na usta pytanie o atmosferę w szatni. Kto w niej wodzi rej?


- Zdecydowanie Wojtek Wojtarowicz, który jednym zdaniem potrafi nas zarówno zmotywować, jak i rozbawić. Duszami towarzystwa są również Mateusz Adamus i Lubomir Vosatko. Zresztą w naszej szatni nie ma większych podziałów na młodych i starych, Polaków i obcokrajowców. Aż chce się przychodzić na trening.


Wydaje się, że kłopoty scementowały wasz zespół?


- Coś w tym jest. Pomimo trudności chcemy grać jak najlepiej i zwrócić uwagę na fakt, iż hokej w Oświęcimiu jest niezwykle ważny i interesuje się nim ogromna część mieszkańców nie tylko miasta, ale również i powiatu.


Z tego co wiem, to rozważałeś już zakończenie przygody z hokejem.


- Zgadza się. Miałem już zupełnie inne plany na siebie. Ale przekonałem się, że życie pisze różne scenariusze. Zadzwonił do mnie trener Doboš i zaprosił mnie na trening. I tak wszystko zaczęło się od nowa. Stwierdziłem, że spróbuję i przekonałem się, że warto.


I już w trzecim meczu strzeliłeś swoje pierwsze bramki w polskiej ekstralidze...


- Był to dla mnie bardzo ważny moment. Cóż, na pewno nie chcę na tym poprzestać. Największy sprawdzian dopiero przede mną, bo oczekiwania względem mojej osoby na pewno wzrosną. Wiem, że to dopiero początek tej drogi, a ja chcę się rozwijać.


Zabrałeś ten krążek na pamiątkę?


- No właśnie nie wziąłem (śmiech). Wiem, że w naszym środowisku jest taka zasada, ale kompletnie o tym zapomniałem.


Któryś z tych goli był dla Ciebie ważniejszy? Dla drużyny było to drugie trafienie, które spuściło z rywali powietrze?


- Zgadza się. Mateusz Gębczyk dograł do Wojtka Wojtarowicza, a ten wypuścił mnie na samotne spotkanie z Michałem Elżbieciakiem. Zobaczyłem lukę koło nogi i tam właśnie posłałem krążek. Te trafienia dedykowałem mojemu tacie, który zaszczepił we mnie hokejowa pasję i zawsze mnie wspierał. Wiem, że bardzo przeżywa moje mecze i cały czas ściska za mnie kciuki.


Gra w drugim ataku z Janem Danečkiem i Wojciechem Wojtarowiczem jest głęboką wodą czy raczej przyjemnością?


- Dobre pytanie. Dla mnie to przede wszystkim ogromne wyróżnienie. Ale oczywiście jest to głęboka woda. Jestem wciąż młodym zawodnikiem i przede wszystkim staram się wykonywać założenia taktyczne i nie psuć im gry. Na razie poznaję system taktyczny, jednak mam nadzieję, że gdy „wciągnę” już nieco ekstraligowego powietrza, to będę mógł również uczestniczyć w kreowaniu gry.


Dla Ciebie, jako wciąż młodego zawodnika, niezwykle istotny jest fakt, że masz okazję występować w piątce, która rozgrywa przewagi.


- Zgadza się. To dla mnie bardzo ważne. W juniorach zawsze byłem wystawiany przez trenerów do takich gier. Na razie idzie nam nieźle. W meczu z Orlikiem bramkę podczas gry w przewadze zdobył Wojtek Wojtarowicz, a w meczu z Tychami Jan Daneček. Mam nadzieję, że na tym nie poprzestaniemy.


W zeszłym sezonie Podhale Nowy Targ rewelacyjnie radziło sobie na początku rozgrywek. Zdobyło pokaźną liczbę punktów, która pozwoliła im z wielkim spokojem awansować do szóstki.


- Mamy podobne plany. Terminarz gier bardzo nam sprzyja, wszak mamy na początku kilka spotkań z teoretycznie słabszymi rywalami. Cholernie boli nas strata punktów z Polonią Bytom. Gdy zdobędzie się wiele oczek na początku i ucieknie się rywalom, to później będzie się nam grało znacznie łatwiej.


Wróćmy nieco do przeszłości. Dwa sezony spędziłeś w juniorskiej drużynie Ciarko PBS Bank KH Sanok. Dlaczego zmieniłeś gród nad Sołą na gród Grzegorza?


- Dostałem telefon od prezesa tamtejszego klubu, a potem przeczytałem informacje w internecie, że w Sanoku ma powstać drużyna, która ma występować w słowackiej ekstralidze. Był to kluczowy argument, podobnie jak wizja pracy ze świetnym trenerem Josefem Skokanem.


Na początku do Sanoka pojechałem z dwoma kolegami z Unii, czyli z Mateuszem Gębczykiem i Radkiem Gallą. Wlidze słowackiej szło nam naprawdę dobrze, ale na naszym krajowym podwórku niestety się nie poszczęściło. W mistrzostwach Polski, które rozgrywane były w Janowie, zajęliśmy dopiero czwarte miejsce. Rok później dołączył do nas Darek Wanat i wspólnie świętowaliśmy tytuł mistrzowski. To były naprawdę wspaniałe dwa lata.


Miałeś okazję grać również w barwach pierwszoligowej Dębicy.


- Był to efekt współpracy między klubami, a dla nas - młodych zawodników naprawdę świetne doświadczenie. Mogliśmy zagrać kilka meczów z pół profesjonalistami z zaplecza ekstraligi. Przeskok był ogromny, a mimo to punktowaliśmy niemal w każdym meczu. To na naszych barkach spoczywał ciężar rozgrywania akcji.


Każdy młody zawodnik ma swojego idola, na którym się wzoruje. Jak było to w Twoim przypadku?


- Podobnie. Moim wujkiem jest Andrzej Kotoński, z którym zawsze fajnie rozmawiało mi się o hokeju. Jednak najbardziej w pamięci zapadła mi gra Waldemara Klisiaka, ikony naszego klubu. Na krajowym podwórku zawsze był moim idolem, hokeistą, którego zawsze podziwiałem.


A za oceanem?


- Zawsze byłem fanem Pawieła Daciuka, który imponował mi swoją techniką i umiejętnością genialnego dogrania krążka. Ja też zaczynałem na środku, dopiero w wieku 16 lat zostałem przestawiony na skrzydło i tam gra mi się znacznie lepiej.


Zapewne masz tu na myśli mniejszą ilość zadań defensywnych?


- Też. Jestem zawodnikiem, który lubi rozgrywać krążek i brać ciężar gry na własne barki.


Masz już prawie 20 lat, więc myślisz już powoli o zbudowaniu większej masy mięśniowej.


- Kurde, wszyscy mi to mówią (śmiech)...


Zatem?


- Słyszałem od wielu osób, że nie wyglądam na hokeistę. Mam co prawda 187 centymetrów wzrostu, ale ważę tylko 70 kilogramów. Może jest to „szczypiorkowa waga”, ale na razie po prostu nie mogę przytyć. Jem normalnie, biorę odżywki, ale liczby na wadze się nie zmieniają. Mam po prostu taką przemianę materii. Zresztą do tego dochodzą geny. Mój tata w moim wieku również był chudy, a też uprawiał sport i też taki, który wymagał krzepy – piłkę ręczną.


Z czasem nabiorę masy. Teraz bardziej stawiam na technikę użytkową, technikę jazdy na łyżwach i dynamikę.

Rozmawiał Radosław Kozłowski

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
  • emeryt: jest tu jakiś detektorysta?
  • hanysTHU: W grupach lepszy doping a pikniki niech siadają gdzie chcą 😛
  • Oilers: Widzieliście logo orlen na koszulkach litvinowa?
  • omgKsu: Oczywiście.
  • hanysTHU: I na tafli.
  • narut: Trzyniec zmógł Budziejowice w 7 meczu...
  • Oilers: teraz sparta, czy będą losować?
  • Paskal79: Sparta -Triniec i Pardubice -Litvinov,a w Szwecji Farjestad (1)-Rogle (9)awans 9 drużyny to Ci niespodzianka
  • Paskal79: W Szwajcarii na cztery pary, to w trzech jest 3:3 w meczch i będą 7 spotkania
  • Simonn23: 6-7 kwietnia i w Oświęcimiu, i w Trzyńcu mecze najwyższej rangi
  • Oilers: Z tymi biletami na ms to jest niezła ściema, wydaje sie ze na mecze Polaków zostało juz niewiele biletów, a prawda jest taka że Słowacy kupili całodniowe
  • Giovanni: Ludzie ktoś ma archiwalne tabele 2 liga 94/95 Znicz,CKH Cieszyn, oraz rezerwy TTH i Stoczniowca ale co było z Krynicą ??
  • JARASSTO: @Giovanni: Tam jeszcze zdaje się Boruta Zgierz wtedy w lidze grała.
  • TenHasek;): Masz rację Simon . 7 kwietnia ważne 3 zwycięstwo Mistrza Polski z rzędu i feta GKS Katowice na lodzie w Oświęcimiu
  • Giovanni: @Jarrasto Boruta to padła tak 2 sezony wcześniej :) jeszcze BTH II.Kurcze żeby kilkanaście ekip więcej wtedy grało w 2 lidze i więcej TV było
  • Giovanni: Tak chciałoby się cofnąć czas
  • Giovanni: Moim zdaniem na początku lat 90 to powinno być tak ze 40 ekip hokejowych co daje 1 i 2 ligę po 10 drużyn a 3 liga to powinna być podzielona na 4 grupy (Północ,Centrum,Południe i Śląsk) razem z rezerwami ponad 50 drużyn
  • uniaosw: Oby Bagiński i Matczak też zostali
  • Luque: Bagiś out, Matczak out, Obcokrajowcy out (za wyjątkiem Kaskinena i Viitanena)
  • Luque: Jaśkiewicz jak chce grać taką padakę to też out
  • Luque: Grać mają Sobecki, Ubowski, Krzyżek, Kucharski... na co my czekamy? Aż przepłacony obco skończy im kariery?
  • narut: dokładnie - niech Tychy dadzą dobry przykład teraz dla całej ligi, na to liczę, niech nasza młodzież się rozwija, a obco. poza mającymi pozytywny wkład, pakują manatki
  • Andrzejek111: No to całe szczęście, że będzie można zostawić obcokrajowców z pozytywnym wkładem. Bo pomyślałem, że wywalamy wszyskich jak leci żeby nie blokowali miejsca naszym orlętom. Uff
  • Luque: Kolega widocznie nie zauważył, że obcokrajowcy w GKSie zawiedli w półfinałach...
  • hanysTHU: Oho zwalniajo...
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe