Mistrz ograł wicemistrza (WIDEO)
Aż dziewięć bramek obejrzeli kibice zgromadzeni na Jastorze. Na nieszczęście sympatyków JKH GKS, aż sześć z nich było autorstwa mistrzów Polski, GKS-u Tychy, którzy nie pozostawili wątpliwości, kto w tym meczu zasłużył na trzy punkty.
Już w 25. sekundzie na prowadzenie wyszli goście. Z dystansu uderzał Hertl, a Kolusz strącił krążek tuż przed bramką, czym kompletnie zaskoczył Zabolotnego. Jastrzębianie starali się doprowadzić do wyrównania i mieli więcej z gry, ale razili nieskutecznością. Dwukrotnie bardzo dobrych sytuacji po podaniach Kulasa nie wykorzystał Stantien, a najlepsza okazję dla jastrzębian na doprowadzenie do wyrównania zmarnował w 11. minucie Plichta, którego bardzo dobrze wypatrzył Stantien, ale Czech nie potrafił umieścić krążka w bramce Żigardiego.
Zemściło się to kilkadziesiąt sekund później, gdy z dystansu uderzał Kolarz, Zabolotny odbił przed siebie, ale tam na krążek czekał już Galant, który nie miał problemów z podwyższeniem wyniku. Na 62. sekundy przed końcem tercji bramkę kontaktową dla JKH zdobył Leszek Laszkiewicz, przecinając tor lotu krążka po uderzeniu Bigosa. Tyszanie zdołali odpowiedzieć jeszcze przed przerwą. Tym razem z dystansu strzelał Galant, a w rolę egzekutora wcielił się Witecki, umieszczając z bliska krążek w bramce na 5 sekund przed końcową syreną.
W drugiej tercji zawodnicy GKS-u Tychy potwierdzili swoją dominację w tym spotkaniu. Trener Robert Kalaber zdecydował się na zmianę bramkarza i w bramce JKH po raz pierwszy zameldował się Mate Tomljenović, który na swoje nieszczęście miał udział przy obu bramkach dla gości w tej tercji. W 34. minucie pozwolił Adamowi Bagińskiemu na umieszczenie krążka w krótkim rogu, natomiast pięć minut później przepuścił łatwy strzał Mikołaja Łopuskiego między parkanami.
Chorwacki bramkarz zanotował także kilka udanych interwencji, jednak te dwie przepuszczone bramki z całą pewnością obciążają jego konto, ale także jastrzębska obrona w tym spotkaniu prezentowała się bardzo słabo, co chwilę dopuszczając tyszan do groźnych sytuacji podbramkowych. Jeśli chodzi o dokonania JKH w ofensywie, to przychodził im to z ogromnym trudem. Najgroźniej było po uderzeniu z dystansu Jakuba Schejbala, ale ładną interwencją popisał się Żigardy.
W trzeciej tercji długo trzeba było czekać na dogodne okazje. Pięć minut po rozpoczęciu Laszkiewicz ładnie przymierzył w długi róg, ale dobrze interweniował Żigardy, a w odpowiedzi jastrzębian po strzale Kartoszkna uratował słupek. W 49. minucie nadzieję na korzystny wynik dał jeszcze Kulas, który strącił strzał spod niebieskiej Pastryka. Po tej bramce jastrzębianie przez moment rzucili się do ataku, ale tyszanie przetrzymali ten okres i opanowali sytuację.
Aż do 57. minuty. Wtedy to trzeciego gola dla JKH zdobył Laszkiewicz. Gospodarze wyszli z kontrą 2 na 1, Petro zagrał do Laszkiewicza, którego pierwszy strzał obronił Żigardy, ale krążek zatrzymał się na linii bramkowej i Laszkiewicz wepchnął go do pustej bramki. Goście jednak szybko dorzucili szóstego gola, autorstwa Komorskgo, który płaskim strzałem przy słupku pokonał Tomljenovicia i ustalił wynik meczu.
JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 3:6 (1:3; 0:2; 2:1)
0:1 - Marcin Kolusz - Jaroslav Hertl, Mikołaj Łopuski (00:25)
0:2 - Radosław Galant - Michael Kolarz, Bartosz Ciura (12:00)
1:2 - Leszek Laszkiewicz - Tobiasz Bigos, Michal Plichta (18:58)
1:3 - Jakub Witecki - Radosław Galant, Adam Bagiński (19:55)
1:4 - Adam Bagiński - Jakub Witecki, Bartosz Ciura (33:08, 4/4)
1:5 - Mikołaj Łopuski - Marcin Kolusz, Jarosław Rzeszutko (38:52)
2:5 - Tomasz Kulas - Tomasz Pastryk, Kamil Górny (48:47, 5/4)
3:5 - Leszek Laszkiewicz - Juraj Petro, Michal Plichta (56:12)
3:6 - Filip Komorski - Kamil Kalinowski, Michael Kolarz (56:32)
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny - Bigos, Górny; Laszkiewicz, Petro., Plichta - Schejbal, Janaczek; Danieluk, Stantien, Kulas - Pastryk, Gimiński; Świerski., Nalewajka Ł., Jaworski - Matusik, Szczurek, Dudkiewicz.
Trener: Róbert Kaláber
GKS Tychy: Žigárdy - Pociecha, Hertl; Łopuski, Rzeszutko, Kolusz - Kotlorz, Bryk; Majoch, Kartoszkin, Vitek - Kolarz, Ciura; Witecki, Galant, Bagiński - Jeziorski, Komorski, Kalinowski, Bepierszcz
Trener: Jiří Šejba.
Sędziowali: Michał Baca (główny) - Mateusz Bucki, Grzegorz Cudek (asystenci)
Kary: JKH - 4 min., Tychy - 10 min.
Strzały: 36:23.
Widzów: 1000.
Komentarze