Odwrócić losy rywalizacji
GKS Tychy poniósł dwie porażki w Krakowie (1:3, 1:4) i znalazł się w trudnej sytuacji. Mistrzowie Polski, aby myśleć o obronie tytułu muszą przejść metamorfozę i wygrać oba spotkania na własnym lodzie. Te odbędą się w piątek i w sobotę.
W pierwszych meczach finałowej serii, tyszanie nie przypominali drużyny, która udanie radziła sobie w rozgrywkach Pucharu Kontynentalnego, a w sezonie zasadniczym seryjnie pokonywała Cracovię.
– Myślę, że o ostatnich porażkach zdecydował brak skuteczności, bo sytuacje do zdobycia bramek były. Niestety udało nam się zdobyć w nich tylko po jednej bramce. W ten sposób nie da się wygrać meczu, tym bardziej w fazie play-off– przyznałRadosław Galant, środkowy pierwszej formacji.
W obu spotkaniach dało się zauważyć, że po stracie bramek tyszanie dość łatwo gubili koncepcje gry, a w ich poczynania wkradała się nerwowość. – Chcieliśmy jak najszybciej odrobić straty, ale rywale dobrze się bronili i skutecznie nas kontrowali. Nie potrafiliśmy złapać swojego rytmu gry – analizował 25-letni napastnik.
– Co trzeba poprawić przed kolejnymi meczami? Przede wszystkim grę w przewadze, musimy również mocniej pracować na bramkarzu rywali, zasłaniać mu pole widzenia i starać się zmieniać tor lotu krążka– dodał Galant.
W piątek i w sobotę rywalizacja przeniesie się do Tychów. Jeśli podopieczni Jiříego Šejby chcą wrócić do gry muszą wygrać oba te spotkania. Liczą również, że żywiołowy doping miejscowych kibiców poniesie ich do zwycięstwa.
– Nasi fani są najlepsi w Polsce. Nigdzie indziej nie można liczyć na takie wsparcie z trybun, jak w Tychach. Zrobimy wszystko, by ich nie zawieść, bo z pewnością zapełnią Stadion Zimowy do ostatniego miejsca – zaznaczył środkowy tyszan.
Pierwsze spotkanie odbędzie się o godzinie 18:00, a drugie o 16:30.
Komentarze