GieKSa lepsza od Automatyki
Hokeiści Tauron KH GKS-u Katowice mimo nerwowej końcówki pokonali MH Automatykę Gdańsk na jej lodowisku. Jednym z głównych architektów zwycięstwa gości był Dominik Nahunko – zdobywca bramki i asysty.
Obie drużyny przystąpiły do tego meczu osłabione. Gospodarze zagrali bez zawodników powołanych do reprezentacji młodzieżowych, do gry nadal niezdolny jest Kamil Dolny, a na rozgrzewce konruzji pleców doznał Sebastian Wachowski. Ekipa z Katowic przyjechała zaś do Gdańska bez Radosława Sawickiego, który doznał złamania kości łódeczkowatej.
Mecz mógł się rozpocząć od mocnego uderzenia gości, którzy już w drugiej minucie wyprowadzili kontrę 3 na 1, akcję zakończył Jarosław Lorek, ale z tym strzałem dość łatwo poradził sobie Nikifor Szczerba. Chwilę później Kamil Sikora urwał się gdańskiej obronie i popędził sam na sam, ale przy próbie strzału został sfaulowany przez Krzysztofa Kantora, goście domagali się rzutu karnego, ale sędzia Włodzimierz Marczuk zadecydował, że obrońca MH Automatyki odpocznie przed dwie minuty na ławce kar. Większa część pierwszej tercji minęła bez klarownych sytuacji, obie strony popełniały błędy w rozegraniu krążka co przekładało się na dużą liczbę strat. Dopiero w 16 minucie, akcję z własnej tercji wyprowadzili goście. Władisław Troszyn odegrał łyżwą krążek do Dominika Nahunki, ten na pełnej prędkości wprowadził go do tercji gdańszczan, podał z powrotem do Troszyna, ten zwiódł jednego z gdańskich obrońców, wyłożył krążek Nahunce, a wychowanek Zagłębia Sosnowiec strzałem z backhandu pokonał Szczerbę. Po tej akcji ręce same składały się do oklasków, była to akcja rodem z najlepszych lig świata.
Początek drugiej tercji goście rozpoczęli grając w przewadze i ją wykorzystali. Znów druga formacja precyzyjnie rozegrała krążek, Oskar Krawczyk otrzymał fenomenalne podanie wzdłuż bramki od Władisława Troszyna i skierował gumę do odsłoniętej bramki. Gospodarze odpowiedzieli w 28 minucie, kiedy karę odsiadywał Martin Porejs. Krzysztof Kantor strzelił z niebieskiej, ale krążek zablokował jeden z obrońców gości, ale gdańszczanin nie poddał się i dopadł do krążka i strzałem z bliska pokonał Grajewskiego. Gospodarze nie cieszyli się jednak z kontaktowej bramki zbyt długo. W 32 minucie Marcin Biały przechwycił w strefie neutralnej krążek wyprowadzany przez gdańskiego defensora, wjechał do tercji i precyzyjnym strzałem pokonał Szczerbę. Chwilę później podwyższyć wynik mógł Jarosław Lorek, ale w sytuacji sam na sam nie trafił w odsłoniętą bramkę. Goście nie poprzestawali w atakach, 37 minuta to akcja 2 na 1 i znów w niej pokazał się jeden z najlepszych zawodników tego wieczoru – Dominik Nahunko, wystrzelił z nadgarstka, ale krążek do boku zdołał zbić Szczerba. W 38 minucie karę za wysoki kij otrzymał Ryan Barlock i wydawało się, że to gdańszczanie mają szansę na kontaktową bramkę, ale znów miejscowej publiczności pokazał się Nahunko, kiedy to idealnym podaniem obsłużył Daniela Bogdziula, ten pomknął sam na sam, ale kijem zdołał wybić mu krążek tuż przed oddaniem strzału Nikifor Szczerba.
Ostatnia tercja to znów mocne otwarcie gości z Katowic. Przyjezdni wykorzystali przewagę 5 na 3, gdyż kary odsiadywali Kantor i Josepher. Bramkę zdobyła znów genialnie grająca tego wieczoru druga formacja. Władisław Troszyn otrzymał kapitalne nagranie od Bogdziula i strzałem „z pierwszego” nie dał żadnych szans Szczerbie. Gospodarze po utracie tej bramki ruszyli do ataków, swoje sytuacje mieli Steber i Nowak, ale ich strzały mijały bramkę Grajewskiego. W 46 minucie po sporym zamieszaniu pod bramką Szczerby sędzia Marczuk zdecydował się obejrzeć powtórkę video w celu weryfikacji czy padła bramka. Po przeanalizowaniu tej sytuacji, arbiter rozłożył ręce, a więc bramki nie było. Ten mecz należał zdecydowanie do drugiej formacji GKS-u. Kolejną piękną akcję wykonał Troszyn. Po zwodzie wyjechał z prawego bulika pod bramkę i celował w okienko, ale strzał do raka złapał Szczerba. Od 50 minuty na Hali Olivia zaczęło się robić gorąco. Gospodarze grając przewagę wykorzystali ją, Petr Polodna wykazał się największym sprytem pod bramką gości i dobił strzał Kantora. Był to debiutancki gol strzelony w Hali „Olivia” przez Czecha. W zawodnikach i kibicach z Gdańska odżyła nadzieja na korzystny wynik. Gospodarze dążyli do strzelenia kontaktowej bramki i udało się to 5 minut przed końcem. Grajewski odbił krążek, pod jego bramką się zakotłowało, gumę wyłuskał Filip Pesta i skierował ją do odsłoniętej bramki. Kiedy wydawało się, że to gospodarze pójdą za ciosem i strzelą wyrównującą bramkę, sprawy w swoje ręce wziął niezawodny tego dnia Nahunko, środkowy drugiego ataku objechał bramkę i od zakrystii próbował pokonać Szczerbę, krążek jednak nie przekroczył linii bramkowej, ale dobił go Marek Strzyżowski. Wokół tej sytuacji pojawiła się kontrowersja ponieważ bramka została ruszona. Sędzia główny po raz drugi piątkowego wieczoru sprawdził zapis video, ale nie było żadnych wątpliwości i bramka została uznana. Gol ten przypieczętował zwycięstwo gości.
Na wyróżnienie w tym meczu zasługuje druga formacja gości z Katowic, a szczególnie Dominik Nahunko. Był to jego zdecydowanie jego dzień, wygrywał większość wznowień, zaliczył bramkę i asystę oraz był obecny na lodzie podczas zdobytych czterech z pięciu bramek przez gości. Nie przesadzimy jeśli nazwiemy go jednym z głównych architektów zwycięstwa przyjezdnych.
Kolejne spotkanie MH Automatyka rozegra 20 grudnia we własnej hali z lokalnym rywalem – Nestą Mires Toruń. Natomiast Tauron KH GKS Katowice zagra tego samego dnia na wyjeździe z SMS PZHL U20 Sosnowiec.
Powiedzieli po meczu:
Jacek Płachta (trener Tauron KH GKS-u Katowice): Jest to dla nas zasłużone zwycięstwo. Kontrolowaliśmy to spotkanie przez 50 minut, nie wykorzystywaliśmy sytuacji na podwyższenie wyniku, a później wkradło się rozluźnienie i daliśmy nadzieję gospodarzom. Generalnie jestem zadowolony z tego meczu.
Robert Błażowski (trener MH Automatyki Gdańsk): Przy stanie 0:0 mieliśmy sytuację na strzelenie bramki, ale nie udało się ich wykorzystać. Później druga tercja to dominacja gości z Katowic. Znów dostajemy zbyt dużo kar, ale to problem od początku sezonu. Dodatkowo graliśmy dziś z dwoma juniorami w obronie, na rozgrzewce wypadł nam Sebastian Wachowski, który nabawił się kontuzji pleców. Udało nam się podnieść pod koniec meczu, ale nie udało się nam dogonić rywala. Nie wiem czy była piąta bramka, ale sędzia podjął taką, a nie inną decyzję. Goście zasłużenie jednak wygrali.
Dominik Nahunko (napastnik Tauron KH GKS-u Katowice): Cieszę się, że udało mi się strzelić bramkę i zaliczyć asystę. Dobrze gra nam się z Danielem Bogdziulem i Władisławiem Troszynem, dobrze się rozumiemy. Cieszy to zwycięstwo i, że udało nam się przełamać serię trzech porażek z rzędu.
MH Automatyka Gdańsk – Tauron KH GKS Katowice (0:1, 1:2, 2:2)
0:1 Dominik Nahunko – Władisław Troszyn (15:25)
0:2 Oskar Krawczyk – Władisław Troszyn, Daniel Bogdziul 5/4 (22:39)
1:2 Krzysztof Kantor 5/4 (27:18)
1:3 Marcin Biały – Bogusław Rąpała (31:36)
1:4 Władisław Troszyn – Daniel Bogdziul, Martin Porejs 5/3 (40:45)
2:4 Petr Polodna – Krzysztof Kantor, Szymon Marzec 5/4 (50:23)
3:4 Filip Pesta - Maciej Rompkowski, Arkadiusz Nowak (54:48)
3:5 Marek Strzyżowski – Dominik Nahunko (57:35)
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk (główny) – Przemysław Gabryszak, Daniel Lipiński (liniowi)
Minuty karne: 18 – 12 (w tym 2 min kary technicznej)
Strzały: 34 - 40
Widzów: 1000
MH Automatyka Gdańsk: Szczerba (Kieler n/g) – Josepher, Kantor; Steber, Polodna, Skutchan – Lehmann, Herasymenko; Marzec, Kastel-Dahl, Nasca – Wachowski, Nowak; Strużyk, Rompkowski, Różycki oraz Leśniak; Pesta, Wrycza
Trener: Robert Błażowski
Tauron KH GKS Katowice: Grajewski (Kostur n/g) – Rąpała, Olearczyk; Strzyżowski, Sikora, Biały – Porejs, Krawczyk; Troszyn, Nahunko, Bogdziul – Barlock, Korzestański; Łymański, Majoch, Lorek oraz Peca, Jaworski, Bielec
Trener: Jacek Płachta
Komentarze