Sześć bramek i zwycięstwo z Orlikiem
W swoim przedostatnim meczu sparingowym GKS Tychy pewnie pokonał PGE Orlika Opole 6:0. Dwie bramki dla trójkolorowych zdobył Patryk Kogut.
Tyszanie przystąpili do meczu bez Remigiusza Gazdy, Michała Woźnicy, Mateusza Gościńskiego i Jakuba Witeckiego.
– Mamy rywalizację w zespole i uznaliśmy, że dziś wolne dostaną Gazda i Woźnica. Z kolei Gościński narzeka na delikatny uraz, a Witecki przeszedł niedawno operację – wyjaśnił Krzysztof Majkowski, drugi trener trójkolorowych.
Z kolei w ekipie Orlika nie zagrali testowani Ukraińcy Denys Petruchno i Wołodymyr Romanenko, którzy opuścili już Opole. W połowie spotkania urazu nabawił się Mateusz Sordon, który został trafiony krążkiem w okolice krtani. – Mamy nadzieję, że nie będzie to groźny uraz i szybko do nas wróci – powiedział Jacek Szopiński, trener opolan.
Wicemistrzowie Polski milowy krok w kierunku zwycięstwa wykonali już w pierwszej odsłonie, po której prowadzili 3:0. Wynik spotkania w 4. minucie otworzył Mateusz Bryk. Tyski defensor zdecydował się na strzał spod bandy, a strzegący opolskiej bramki Michał Kieler zareagował o moment za późno.Trójkolorowi poszli za ciosem i jeszcze przed przerwą na listę strzelców wpisali się jeszcze Kamil Kalinowski i testowany Władysław Hawryk.
Swoje szanse mieli też opolanie, ale nie zdołali oni znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego Johna Murraya. Najlepszą z nich zmarnował w 21. minucie Milan Baranyk, który będąc tuż przed bramką fatalnie przestrzelił.
Po czterdziestu minutach prowadzenie trójkolorowych urosło do pięciu bramek. W 34. minucie po efektownej wymianie krążka z Mateuszem Bepierszczem trafił Patryk Kogut, zaś niespełna dwie minuty później zasłużone gratulacje od swoich kolegów odebrał Michael Cichy.
Okrasą meczu było trafienie Patryka Koguta na 6:0, które tym samym przypieczętowało zwycięstwo GKS-u. 25-letni skrzydłowy popisał się przepięknym rajdem. Odważnie wjechał między dwóch defensorów, wyprzedził ich, a następnie w sytuacji sam na sam zaskoczył Michała Kielera.
– Przetestowałem nowy zwód – uśmiechnął się wychowanek Naprzodu Janów. – Prawdę mówiąc, byłem o krok od hat tricka, bo w drugiej odsłonie dostałem dobre podanie od Filipa Komorskiego. Jednak krążek zatrzymał się na poprzeczce.
GKS Tychy – PGE Orlik Opole 6:0 (3:0, 2:0, 1:0)
1:0 – Bryk – Rzeszutko, Hawryk (3:33),
2:0 – Kalinowski – Galant (8:05),
3:0 – Hawryk – Górny (13:27),
4:0 – Kogut – Bepierszcz (33:12),
5:0 – Cichy – Szczechura, Hawryk (35:01),
6:0 – Kogut – Kolarz (48:00, 4/5).
Sędziowali: Patryk Pyrskała, Mateusz Krzywda (główni) – Mateusz Kucharewicz, Dariusz Pobożniak (liniowi).
Minuty karne: 10-14 (w tym dwie minuty techniczne).
Widzów: ok. 250.
GKS: Murray – Pociecha, Ciura (2); Galant, Kalinowski, Bepierszcz – Bryk (2), Kotlorz; Hawryk, Rzeszutko, Bagiński (4) – Górny, Kaznadziej; Guzik, Cichy (2), Szczechura – Horzelski, Kolarz; Jeziorski, Komorski, Kogut.
PGE: Kieler – Bychawski (2), Sordon; R. Meidl (2), V. Meidl, Demjaniuk – Zatko, Sznotala (2); Baranyk, Szydło, Przygodzki – Látal (2), Gawlik (2); Gorzycki, Sikora, Wąsiński (2) oraz Lorek i Kisielewski.
Komentarze