Wygrana "Szarotek" po zaciętym boju z odwiecznym rywalem (WIDEO)
Hokeiści Podhala Nowy Targ zwycięsko wyszli w pierwszej w tym sezonie konfrontacji z odwiecznym rywalem Unią Oświęcim. Wygrana „Szarotkom” nie przyszła jednak łatwo. Losy tego spotkania ważyły się do ostatnich jego sekund.
Lepiej w mecz weszła Unia, która w pierwszych pięciu minutach była bardziej aktywna. Żaden jednak z kilku oddanych w tym okresie przez gości strzałów na bramkę Podhala nie był na tyle precyzyjny by zaskoczyć Martinsa Raitumsa. Skuteczni byli za to Podhalanie, których w 7 min na prowadzenie wyprowadził Marcin Kolusz. Kapitan „Szarotek” najszybciej odnalazł się w zamieszaniu jakie powstało pod bramką Unitów po wcześniejszym strzale Damiana Tomasika. Gospodarze poszli za ciosem i w 11 min podwyższyli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Siergiej Ogorodnikow, ale dużą rolę przy tym trafieniu odegrał asystujący mu Mateusz Michalski. W 13 min goście „złapali” kontakt. Pozostawiony bez opieki Radim Haas mocnym strzałem nie dał szans Raitumsowi.
W drugiej tercji także przez jej zdecydowaną większość inicjatywa należała do Unii i w 29 min doprowadziła ona do wyrównania. Po strzale Adriana Kowalówki, tuż przed bramką Podhala tor lotu krążka zmienił Petr Tabacek. Podhalanie nie przekonywali swoją grą. Nawet w okresach gry w liczebnej przewadze nie specjalnie zagrażali bramce Michala Fikrta. W 39 min „Szarotki” odzyskały jednak prowadzenie, po indywidualnej akcji Bartłomieja Neupauera. Odpowiedź unitów była błyskawiczna. Po 69 sekundach po serii błędów Podhalan w defensywie, wyrównał Haas.
Trzecia tercja wyrównana. W pierwszych jej 10 minutach Podhale raz, a Unia trzy razy grała w liczebnej przewadze, ale żadnej ze stron goli to nie przyniosło. Bliżej tego była Unia. Po strzale Jerzego Gabrysia krążek jednak zatrzymał się na słupku bramki Podhala. W 52 min, kiedy zespoły grały w kompletach, „Szarotki” wyprowadziły kontratak. Neupauer dograł do Jarosława Różańskiego, a ten mimo że był faulowany zdołał oddać skuteczny strzał. Ta akcja jak się później okazało rozstrzygnęła losy tego spotkania.
- Na zwycięstwo pracuje cała drużyna, dlatego nie czuję się bohaterem. Bardzo ciężko nam szło w tym spotkaniu, głównie przez to, że traciliśmy gole w bardzo, że tak powiem nonszalancki sposób. Najważniejsze jednak że swój cel jakim było zwycięstwo osiągnęliśmy – przyznał zdobywca zwycięskiej bramki.
- Przyjechaliśmy tutaj z nadzieją, że zagramy dobry mecz i zdobędziemy jakikolwiek punkt. I wydaje mi się, że postawiliśmy gospodarzom twarde warunki. Z upływem czasu liczyliśmy na coraz więcej, ale w trzeciej tercji Podhale załatwiło nas jedną kontrą. Na pewno jakiś tam niedosyt po tym meczu pozostanie – ocenił kapitan Unii, Jerzy Gabryś.
- Myślę, że nie zasłużyliśmy na przegraną za trzy punkty. Cały czas ambitnie goniliśmy wynik. I dlatego tym bardziej szkoda, że za tą ambicję i serce jakie w tym meczu moi zawodnicy zostawili na lodzie, nie spotkała nas żadna nagroda – podsumował trener Unii, Josef Dobos.
TatrySki Podhale Nowy Targ – Unia Oświęcim 4:3
Komentarze