Druga z rzędu wygrana "Szarotek" bez straty gola (WIDEO)
Hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ na początku 2018 roku imponują formą strzelecką. Po piątkowej wygranej 7:0 w Bytomiu, tym razem już na własnym lodowisku, nowotarżanie pokonali w nieco mniejszych rozmiarach 5:0 Anteo Naprzód Janów.
Te zaczęły padać w drugiej tercji. W 26. minucie kolejny raz dała o sobie znać trzecia formacja Podhala. Po kontrataku, uderzenie Neupauera, skutecznie dobił Mateusz Michalski. W 32. minucie było już 3:0. Tym razem gola wypracował duet Dariusz Gruszka – Elvijs Biezais. Minęły kolejne niespełna trzy minuty i czwartego gola w momencie gry „Szarotek” w liczebnej przewadze zdobył dla nich Filip Wielkiewicz, po bardzo przytomnym podaniu Damiana Tomasika. Chwilę później Tomasik sam mógł wpisać się na listę strzelców, ale zmarnował rzut karny.
W trzeciej tercji „Szarotki” przypieczętowały wygraną piątym trafieniem. W 45. minucie Biezais zrewanżował się Gruszce za akcje z 32. minuty i tym razem on posłał świetne podanie zza bramki, które jego partner z formacji zamienił na gola.
–Z dużym respektem podeszliśmy do Naprzodu. W pierwszej tercji jeszcze może ta gra nie wyglądała tak, jakbyśmy sobie życzyli, ale byliśmy konsekwentni, cierpliwi i z czasem to zaczęło przynosić efekty. W trzeciej tercji mieliśmy już w głowach, że za dwa dni mamy kolejny ważny mecz, dlatego głównie skupiliśmy się na tym, by kontrolować to spotkanie i troszkę oszczędzać siły – przyznał gracz „Szarotek” Mateusz Michalski.
–Wynik pokazuje, że mecz był łatwy, a wcale tak nie było. Początek był bardzo trudny. Przeciwnik sprawił nam sporo problemów. W drugiej odsłonie już zaczęliśmy wykorzystywać swoje szanse, co przełożyło się na wynik, ale cały czas musieliśmy być czujni. Kolejny raz bardzo pomógł nam w bramce Przemek Odrobny. Generalnie jednak jestem zadowolony z postawy całego zespołu - ocenił trener Podhala,Aleksandrs Beļavskis.
–Pierwsza tercja niezła jeszcze w naszym wykonaniu. Mieliśmy sporo okazji bramkowych, ale dobrze w bramce Podhala spisywał się Odrobny. Mecz „złamał” się w drugiej tercji. Niepotrzebnie się „otworzyliśmy” za co Podhale nas skarciło. Myślę, że stać nas dzisiaj było na lepszy wynik – powiedział trener Naprzodu,Josef Doboš.
Sędziowali:
Minuty karne:
Strzały:
Widzów:
Podhale:
Naprzód:
Komentarze