Tyszanie meldują się w półfinale (WIDEO)
W czterech spotkaniach zakończyła się rywalizacja GKS-u Tychy z TMH Polonią Bytom. Wicemistrzowie Polski nie dali szans rywalowi w czwartym spotkaniu, zwyciężając 7:3. Tym samym jako drudzy meldują się w półfinale i czekają na swojego rywala.
Czwarte spotkanie ćwierćfinałowej serii podobnie jak w środowym pojedynku rozpoczęło się od szybko zdobytej bramki przez hokeistów GKS-u Tychy. Już w 3. minucie karę otrzymał Dmitrij Abramow, a goście potrzebowali zaledwie 15 sekund aby wyjść na prowadzenie. Autorem otwierającego wynik meczu trafienia tak jak dzień wcześniej był Gleb Klimienko, który dostawił tylko łopatkę kija po podaniu Michaela Cichego. Tyszanie poszli za ciosem i w 7. minucie było już 0-2. Bartłomiej Jeziorski wyprowadził kontrę 3 na 2 zagrał do środka do Filipa Komorskiego, a ten uderzeniem z korytarza międzybulikowego pomiędzy parkanami bramkarza posłała gumę do siatki. Dziesięć minut później Mateusz Studziński po raz trzeci został zmuszony do kapitulacji. Tym razem po akcji z Alexem Szczechurą oraz Mateuszem Bepierszczem na listę strzelców wpisał się Michael Cichy, zaskakując bramkarza strzałem w krótki róg.
Od drugiej tercji bytomskiej świątyni strzegł już Filip Landsman, ale i on nie był w stanie powstrzymać drużyny z "piwnego miasta". W 26. minucie po raz drugi tego dnia z bramki cieszył się Gleb Klimienko. 34-letni Rosjanin wystrzelił zza bulika trafiając po lodzie pomiędzy parkanami golkipera Polonii. Pięć minut przed zakończeniem drugiej odsłony piątą bramkę dla przyjezdnych zdobył Ilja Kaznadziej, popisując się precyzyjnym uderzeniem w okienko. Warto dodać iż defensor tyszan wykorzystał moment gdy w boksie kar przebywał Sebastian Kłaczyński, a kończący swoją "odsiadkę" Tomasz Kozłowski nie zdążył nawet dojechać do broniących się kolegów. Co ciekawe była to już 11 wykorzystana przewaga w rywalizacji play-off z Polonią przez hokeistów GKS-u. Zespół Andreja Husaua mógł w tej tercji strzelić więcej bramek, gdyż łącznie przez dwie minuty i 35 sekund grał w przewadze 5 na 3. Jedną z okazji miał między innymi Bartosz Ciura, który w 35. minucie posłał krążek w słupek.
Wydawało się że mecz jest już rozstrzygnięty jednak niebiesko-czerwoni nie złożyli broni i ambitnie zaczęli odrabiać straty. Pomiędzy 40:25 a 44:04 bytomianie trzykrotnie znaleźli sposób na Johna Murraya, zmniejszając przewagę gości do zaledwie dwóch bramek. Jako pierwszy trafił Lukáš Novák wykorzystując zagranie zza bramki Błażeja Salamona. Następnie w 44. minucie dość szczęśliwego gola zdobył Marcin Frączek. Napastnik Polonii uderzył na bramkę, tyski golkiper zdołał co prawda odbić krążek ten jednak trafił w Bartosza Ciurę i niespodziewanie wylądował w siatce. 60 sekund później było już tylko 3-5. Jakub Jaworski znakomicie wypatrzył Dmitrija Abramowa, który uderzeniem z pierwszego krążka ze środka tercji pokonał Murraya. Zwycięzcy sezonu zasadniczego po tak szybkiej stracie trzech goli poprosili o czas, a następnie wzięli się do roboty i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 48. minucie po kontrze swoje drugie trafienie zaliczył Filip Komorski i GKS Tychy znów miał bezpieczną trzybramkową zaliczkę. Do końca trzeciej odsłony goście kontrolowali już przebieg meczu, w 58. minucie zdobywając jeszcze siódmą bramkę autorstwa Bartosza Ciury. Ostatecznie Polonia Bytom przegrała po raz czwarty z GKS-em Tychy tym razem 3-7, kończąc rozgrywki sezonu 2017/2018 na 8. miejscu.
- Niestety w trzeciej tercji wyszliśmy na lód trochę nie odpowiedzialnie, w konsekwencji straciliśmy szybko trzy bramki. Na szczęście przetrwaliśmy napór bytomian i udało nam się przypieczętować zwycięstwo dwoma kolejnymi golami- powiedział po meczu strzelec dwóch bramek dla GKS TychyFilip Komorski.
Bytomianie po raz ostatni z GKS-em Tychy w fazie play-off wygrali 17 lat temu. Później mierzyli się z tym rywalem w rozgrywkach posezonowych czterokrotnie przegrywając wszystkie serie do zera.
Rywalizacja w fazie play-off pomiędzy Polonią Bytom a GKS-em Tychy (pięć ostatnich konfrontacji):
Sezon 2017/2018 (ćwierćfinał) - 4-0 dla GKS-u (8-3, 4-0, 3-1, 7-3)
Sezon 2016/2017 (półfinał) - 4-0 dla GKS-u (3-0, 3-2, 3-2 d., 3-1)
Sezon 2015/2016 (ćwierćfinał) - 3-0 dla GKS-u (3-0, 4-2, 2-1)
Sezon 2013/2014 (ćwierćfinał) - 3-0 dla GKS-u (4-2, 5-2, 3-1)
Sezon 2000/2001 (o 3. miejsce ) - 3-0 dla Polonii (3-0, 3-2, 5-4 d.)
0:4 - Gleb Klimenko - Adam Bagiński (25:07),
0:5 - Ilja Kaznadziej - Bartłomiej Pociecha, Gleb Klimienko (35:00, 5/4),
1:5 - Lukáš Novák - Błażej Salamon, Matej Cunik (40:25),
2:5 - Marcin Frączek - David Turoň, Błażej Salamon (43:04),
3:5 - Dmitrij Abramow - Jakub Jaworski, Sebastian Kłaczyński (44:04),
3:6 - Filip Komorski - Patryk Kogut, Bartłomiej Jeziorski (47:59),
3:7 - Bartosz Ciura - Kamil Kalinowski, Jakub Witecki (57:54, 5/4).
Sędziowali: Michał Baca, Robert Długi (główni) - Grzegorz Cudek, Artur Hyliński (liniowi).
Strzały: 31–50.
Minuty karne: 14–8.
Widzów: 500.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 4:0 dla GKS-u Tychy.
Awans do półfinału: GKS Tychy.
TMH Polonia: Studziński (od 20:01 Landsman) – Cunik (4), Turoň; Frączek, Salamon, Novák (2) – Działo, Pastryk (2); Kozłowski (2), Krzemień, Danieluk – Kamienieu, Stępień; Kłaczyński (2), Jaworski, Abramow (2) – Owczarek, Falkenhagen; Dybaś, Uryga, Filip.
Trener: Aleš Totter.
GKS Tychy: Murray (Lewartowski n/g) – Pociecha, Ciura; Galant, Kalinowski, Witecki (2) – Bryk, Górny; Klimienko, Mianciuk (2), Bagiński (2) – Kotlorz, Kazandziej; Bepierszcz, Cichy, Szczechura – Kolarz, Jáchym; Jeziorski, Komorski, Kogut (2).
Trener: Andrej Husau.
Komentarze